O patronie tego pomnika, właścicielu trudnego w odmianie nazwiska przeczytałem pierwszy raz w wieku kilku lat. Sanacyjna legenda, jeden z najmłodszych oficerów tego stopnia w WP (zginął w wieku 24 lat w stopniu majora w walce z ukraińcami, w kwietniu 1920 pośmiertnie awansowany na pułkownika). Zasłynął odwagą i aktywizmem, a w oczach belwederu z pewnością pomagała mu legionowa przeszłość. Przez lata pojawiło się o nim parę artykułów, a nawet utwory pewnych tożsamościowych zespołów - ale najbardziej wrył mi się w pamięć widok fotografii pomnika młodego polskiego oficera. I jakież było moje zdziwienie gdy ten sam postument zobaczyłem w drodze na Rzeszowski rynek. Jak wszystko wokół pomnik jest świetnie zadbany, a tuż obok urządzono biało-czerwony kwietnik.
Lokalizacja