Śląskie. Powstaje szlak zabytkowych wież wodnych
Społecznicy skupieni wokół Kongresu Ochrony Zabytków chcą stworzyć zupełnie nowy szlak w ramach turystyki industrialnej. Ma się na nim znaleźć ponad sto wodnych wież. - Wiele z nich jest w opłakanym stanie i to być może ostatnia szansa, żeby o nich przypomnieć - wyjaśniają społecznicy.
Wieże wodne są wszędzie i zapewne każdy widział w swoim życiu niejedną. Dlaczego? Bo służyły do różnych celów i budowano je w wielu miejscach. Wśród nich są wieże stojące przy torach, wykorzystywane przy zasilaniu parowozów, ale też wieże wykorzystywane w przemyśle - jak te w hutach. Stoją też nadal wieże, które zapewniały ciśnienie w kranach.
Choć dziś prawie wcale się z nich nie korzysta, to krajobraz Śląska zdobi ponad setka. - Stoi nadal sporo ciekawych obiektów tego typu. Najwyższa wieża znajduje się na katowickich Borkach, ale z tego co wiem, ma zostać rozebrana. W samym Zabrzu jest też druga, potężna wieża ośmiofilarowa z lokalami mieszkalnymi, która stoi przy ul. Zamoyskiego. Także w Gliwicach są dwie monumentalne wieże o walcowatym kształcie - dla przykładu obiekt stojący przy ul. Sobieskiego. Na granicy Świętochłowic i Chorzowa jest kolejna wieża, a w samych Katowicach jest ich aż 15. Można by tak wymieniać i wymieniać. Niestety, wielu z nich grozi zagłada - mówi Kamil Żbikowski, jeden z koordynatorów projektu Śląski Szlak Wież Ciśnień.
Jedną z najbardziej rozpoznawalnych jest też wieża wodna, znajdująca się na terenie dawnej huty cynku Uthemann w Szopienicach. Zaprojektowali ją architekci Georg i Emil Zillmannowie.
Społecznicy najpierw chcą uruchomić stronę internetową szlaku, a następnie nanieść wszystkie obiekty na mapę, co umożliwi w przyszłości organizowanie wycieczek tym szlakiem. Potem mapy różnych miast z naniesionymi na nie wskazówkami, gdzie można szukać wieży, zostaną przygotowane w wydaniu papierowym.
Źródło