Zamkowa Góra (571 m n.p.m.) to trzeci co do wysokości szczyt Gór Opawskich (Sudety Wschodnie). Wznosi się on po wschodniej stronie Cichej Doliny (obecnie jest to rezerwat przyrody) i Bystrego Potoku, płynącego na północ, w stronę Pokrzywnej (Wildgrund).
Na jej południowym krańcu, na południe od grupy skałek, znajdują się dość dobrze czytelne relikty średniowiecznego fortalicjum, datowanego XIV - XV wiek.
Zameczek ten strzegł granicy przebiegającej pomiędzy księstwem opawskim, a nyskim księstwem biskupim oraz miał za zadanie nadzorować szlak handlowy, łączący Wrocław i Morawy. Jego budowniczymi byli Rosenbergowie, założyciele miasta Prudnik.
Warownia w XV wieku przeszła w ręce rycerzy - rozbójników, nękających okoliczne osady i rabujących kupców i w efekcie została zniszczona przez wojska gdy wojska połączonych sił kilku miast księstw śląskich, zapewne pod dowództwem Wilhelma, księcia opawskiego.
Do dziś bystre oko turysty dostrzeże relikty suchej fosy i kamiennych wałów, wzniesionych z lokalnie występującego łupka, spojonego gliną. Wały tworzą kształt pięcioboku, wydłużonego w kierunku południowym.
W ich obrębie znajdował się majdan o stosunkowo płaskiej powierzchni, na którym zapewne ulokowano drewnianą zabudowę zamku oraz - być może - murowaną wieżę mieszkalno - obronną.
No niestety: nie miałam dotąd szczęścia do tego zamku.
Moja pierwsza wizyta w tym miejscu wypadła po zmroku. Podczas drugiej okazało się, że wpierdzieliłam się w rejon polowania, więc w efekcie pognałam na parking do Archimedesa w wesołych podskokach, śpiewając ile płuca dały (okropnie fałszuję), mając przy tym pełną świadomość, że myśliwi wszystko potrafią pomylić z dzikiem.
Widoczna tu i ówdzie krew z lekka dodawała mi - że tak to określę - skrzydeł.
No ale powiadają, że do trzech razy sztuka.
A za trzecim razem akurat musiał spaść śnieg. Zdjęcia więc są, jakie są.
Lokalizacja