A tak „Zielone Wzgórza” wyglądają obecnie:
- Zielone wzgorza 02.2017.jpg (155.4 KiB) Przejrzano 19936 razy
„Zielone Wzgórza” to też nie jedyne osiedle, które miało tu powstać. Zgodnie z pierwotnymi planami inwestora, osiedla domów jednorodzinnych miały się pojawić wokół całego kamieniołomu.
Jak to miało wyglądać pokazuje poniższa mapka i wizualizacja, które można znaleźć w opracowaniu dotyczącym
koncepcji zagospodarowania DSD.
- mapa projektu osiedli.jpg (139.46 KiB) Przejrzano 19936 razy
- makieta osiedla.jpg (111.6 KiB) Przejrzano 19936 razy
Nie wiem w jaki sposób budowa tych osiedli miałaby się przysłużyć tutejszej przyrodzie - której to ochrona jest jednocześnie tak bardzo podkreślana w opracowaniu. Mam nadzieję, że pomysł ten już więcej nie powróci, tym bardziej, że aktualny plan zagospodarowania przestrzennego miasta dla tego obszaru, nie przewiduje tutaj już zabudowy mieszkalnej.
W projekcie znajdziemy też wyjaśnienie, dlaczego zrezygnowano z budowy basenów:
„W trakcie dokonywania uzgodnień prowadzono równolegle rozmowy ze środowiskiem naukowym i przyrodnikami, z których wynikało, iż wyżej wymieniona inwestycja znacząco może wpłynąć na pogorszenie naturalnych siedlisk nietoperzy, zmianę klimatu oraz spowoduje wzrost hałasu w sąsiednim rezerwacie przyrody Segiet. Inwestor w trosce o dobro środowiska naturalnego odstąpił do dnia dzisiejszego od realizacji tego przedsięwzięcia, rezygnując z potencjalnych zysków z przedmiotowej inwestycji.”
Najwyraźniej właściciel „Sportowej Doliny” chciałby uchodzić za kogoś, komu szczególnie zależy na dobru środowiska. Szkoda tylko, że po jego działaniach tego nie widać. Po swoich ostatnich przedsięwzięciach pozostawił tylko zniszczenia na tym obszarze, a jak dotąd nie wynikła z tego żadna inwestycja, ani też nie naprawił on wyrządzonych szkód.
Zaczęło się od wycinki sporego fragmentu lasu w pobliżu rezerwatu Segiet (
link) – właśnie pod budowę osiedla „Zielone Wzgórza”, które ostatecznie nie zostało ukończone. Skończyło natomiast na nielegalnym wydobyciu i sprzedaży kruszywa z kamieniołomu, pod pretekstem usuwania skażenia związkami ropopochodnymi (
link). Miejsca rozkopane w wyniku eksploatacji dolomitu nadal nie zarosły i łatwo je rozpoznać chociażby na zdjęciach satelitarnych po żółtym kolorze. Dobrze, że fragment kamieniołomu jest objęty ochroną, bo kto wie co tam mogłoby się dziać, gdyby było inaczej.
Na szczęście, w ostatnim czasie nie miało tu miejsca już nic podobnego i ponownie zapanował względny spokój.
Osobiście wolałbym żeby kamieniołom i teren wokół niego pozostał niezmieniony (chociaż to już niemożliwe). Co najwyżej widziałbym tu park, czy jakieś inne miejsce do wypoczynku – może coś w rodzaju „Geosfery” w Jaworznie.
Nie oznacza to, że mam jakąś awersję do obecnej „Sportowej Doliny”. Stok narciarski uważam za ciekawe rozwiązanie, jednak działa (czytaj: zarabia) on tylko zimą. Znając życie, obecny „status quo” pewnie nie potrwa wiecznie i w końcu znowu pojawią się jakieś plany rozbudowy ośrodka - a obawiam się, że jego dalszy rozwój w dotychczasowym kierunku będzie prowadzić tylko do coraz większej degradacji tego terenu. Przecież baseny, kręgielnie, czy inne tego typu obiekty można zbudować gdziekolwiek indziej i nie sądzę żeby umieszczenie ich akurat w pobliżu, czy nawet w samym kamieniołomie, wpłynęło na ich większą atrakcyjność.
Skoro już mamy ten kawałek zieleni w Bytomiu, to dlaczego nie można tak dla odmiany o niego zadbać, zamiast wkraczać tutaj z osiedlami domków pod szyldem „zrównoważonego rozwoju”? Oczywiście patrzę tu w kierunku władz miasta, bo trudno oczekiwać od prywatnego przedsiębiorcy żeby zagospodarował teren w sposób, który nie przyniesie mu dochodu.
Myślę, że potencjał tego miejsca jest ogromny i gdyby stworzyć tu coś, co współgrałoby z jego postindustrialnym klimatem i walorami przyrodniczymi tego obszaru, to kamieniołom spokojnie mógłby się stać wizytówką Bytomia. Nawet istnienie tutaj "Sportowej Doliny" dałoby się jakoś z tym wszystkim pogodzić, ale do tego potrzeba najpierw chęci, której na razie nikt nie wykazał…