Ta wykonana z porcelany, dość popularna przed laty figurka, przedstawiająca leżącego psa o typie charta, została przeze mnie wyciągnięta z ruin zawalonej chałupy w Małopolsce, w okolicach Lipnicy Murowanej.
Z XIX - wiecznego, drewnianego domu nie zostało już prawie nic, po pieska musiałam się dosłownie wczołgiwać pod połamanymi krokwiami. Rzecz działa się ponad dziesięć lat temu, człowiek był wówczas młody i głupi, obecnie nie wlazłabym w takie ruiny za żadne skarby. Prawdopodobnie. No może jednak...
Mniejsza o to.
Figurka przez lata stała sobie na kominku w domu moich Rodziców, ale obecnie, z powodów bezpieczeństwa, trafiła do Sosnowca. Aktualnie zdobi półkę w klimatycznej bibliotece, pilnowanej przez małpę (rzecz jasna - orangutana).
Z ciekawości ostatnio sprawdziłam, czy nie ma czasem na niej sygnatury producenta (na figurce, nie na orangutanie, orangutany nie przepadają za sprawdzaniem ich zaplecza, a wszelakie podejścia od tyłu zawsze kończą się nieporozumieniem).
No i się okazało, że owszem, jest. I to z zakładu zlokalizowanego całkiem po sąsiedzku!
Piesek powstał w Katowicach, w Zakładach Porcelany Bogucice, w drugiej połowie XX wieku.