Hugo przeprowadził się na Dolny Śląsk z Pszczyny. Najwyraźniej poszukiwał spokoju na stare lata. I rzeczywiście początkowo go znalazł, gromadząc na strychu drewnianego domku kolekcję książek.
Pan Ueberschaer był przekonany, że znalazł swoje miejsce na ziemi, więc zawczasu przygotował w pobliżu domku samotny grobowiec.
Kazał wyryć na jego płycie swoje imię i nazwisko, herb z kotwicą i pelikanem oraz datę i miejsce urodzenia.
HUGO UEBERSCHAER
* 19.12.1870 ZU PLESS
+ (daty śmierci brak, nie było komu jej wyryć)
PSALM 70
R.I.P.
Kiedy po II Wojnie Światowej, w latach 1945 - 1946 doszło do masowych wysiedleń ludności niemieckiej, Hugo Ueberschaer nie zamierzał wyjeżdżać.
Pewnego dnia (data tego wydarzenia nie jest niestety znana) ubrał się w galowy mundur i popełnił samobójstwo.
Po śmierci został pochowany w przygotowanym przez siebie grobowcu.
Niestety, krypta była wielokrotnie plądrowana i dewastowana.
Grób jest masywny, wkopany w kamieniste zbocze. Na lekko omszałej płycie widzą jakieś napisy.
Jednak wyobraźnię rozburza niewielka szybka, umieszczona w jednej ze ścianek krypty. Jest z tej strony, z której roztacza się najpiękniejszy widok na góry.
Postanawiają zbić szybkę i tędy dostać się do środka.
(...)
W końcu wybierają najdrobniejszego, chwytają za nogi i wpychają do dziury. Cały się nie zmieści, zdoła jednak chwycić trumnę.
(...)
Udaje mu się nieco unieść wieko, które opada z hukiem. Zdąży zobaczyć tylko częściowo rozłożone zwłoki, gdy koledzy wyciągną go na zewnątrz i wszyscy z wrzaskiem uciekną w stronę Mniszkowa.
Ten najmniejszy, który był w środku, będzie później opowiadał, że trup w grobie nie miał nóg.
Źródło informacji: Filip Springer, Miedzianka. Historia zanikania
Kiedy dotarłam w to miejsce początkowo wydawało mi się, że grób jest pusty. Zmylił mnie brak daty śmierci.
Wsadziłam jednak aparat fotograficzny przez opisaną w powyższym fragmencie książki dziurę i wykonałam zdjęcie. Stało się wówczas jasne, że pan Hugo jest tam nadal.
Pochowano go w podwójnej trumnie: drewnianej i ołowianej. Jego zwłoki uległy częściowej mumifikacji.
I z całą pewnością posiadał nogi: na moim zdjęciu widać bosą, zmumifikowaną stopę pozbawioną palców. Stopa jest długa, najprawdopodobniej pan Ueberschaer był za życia wysokim mężczyzną.
Co się stało z jego butami - nie mam pojęcia.
I jestem niemal pewna, że zmarły nie posiada już czaszki. Znajdowała się za blisko otworu w grobowcu i na bank ktoś sobie ją przywłaszczył.
Zdjęcia wykonałam w marcu 2023 roku.