Czechy, Beskid Śląsko-Morawski - opuszczony szpital psychiatryczny
: wtorek 05 mar 2024, 20:53
Prezentowany szpital był zasadniczo wstępem do naszej krótkiej podróży po czeskich urbexach. Czytałem wcześniej opinie na czeskich stronach i raczej nie napawały optymizmem – traktowałem to raczej jako rozgrzewkę przed właściwymi obiektami. Zasadniczo to ten szpital miałem po prostu zrobić po którymś wypadzie w okoliczne góry, ale jakoś zawsze nie wychodziło. Na miejscu miło się zaskoczyłem. Parę budynków gospodarczych było zamkniętych, a przez okna można było dojrzeć sporo wyposażenia. Tak samo w przyziemiu szpitala, w kotłowni zachowało się parę artefaktów. Oczywiście główne hole szpitala były wyczyszczone z wyposażenia. Jednak gdzieś dało się znaleźć wyposażoną łazienkę, gdzieś łóżko medyczne, przyjemnie pordzewiałą windę czy pognite zielenią mebelki. Cudów nie było, ale całkiem miło spędziłem tam czas. Wisienką na torcie był kompletny agregat prądotwórczy skryty na uboczu w niepozornym budyneczku. Niestety padające słońce nie pozwoliło mi uchwycić socrealistycznej blaszanej rzeźby na bramie wjazdowej.
Obiekt należał do instytutu medycznego zajmującym się młodzieżą upośledzoną umysłowo. W kilku budynkach znajdowało się kilkadziesiąt łóżek dla pacjentów. Do swojej dyspozycji mieli też zaplecze sportowe. W 1997 roku w skutek osunięcia się zbocza i przejścia lawiny błotnej płynąca obok rzeka wylała i groziła zalaniem szpitala – gdzie wiele osób było przykutych do łóżek i ich ewakuacja była niemożliwa. Z tego powodu instytut wyniósł się z obiektu w 1999 roku. W 2006 roku kompleks zakupił ostrawski biznesmen z przeznaczeniem na luksusowe, pięciopiętrowe apartamenty w pięknej górskiej okolicy. W skutek braku zgody na wybudowanie kompleksu w ramach szantażu biznesmen postanowił do budynków przenieść romskie rodziny z Ostrawy, co spotkało się z mocnym sprzeciwem lokalnej społeczności. Ostatecznie obiekty ponownie są wystawione na sprzedaż.
Obiekt należał do instytutu medycznego zajmującym się młodzieżą upośledzoną umysłowo. W kilku budynkach znajdowało się kilkadziesiąt łóżek dla pacjentów. Do swojej dyspozycji mieli też zaplecze sportowe. W 1997 roku w skutek osunięcia się zbocza i przejścia lawiny błotnej płynąca obok rzeka wylała i groziła zalaniem szpitala – gdzie wiele osób było przykutych do łóżek i ich ewakuacja była niemożliwa. Z tego powodu instytut wyniósł się z obiektu w 1999 roku. W 2006 roku kompleks zakupił ostrawski biznesmen z przeznaczeniem na luksusowe, pięciopiętrowe apartamenty w pięknej górskiej okolicy. W skutek braku zgody na wybudowanie kompleksu w ramach szantażu biznesmen postanowił do budynków przenieść romskie rodziny z Ostrawy, co spotkało się z mocnym sprzeciwem lokalnej społeczności. Ostatecznie obiekty ponownie są wystawione na sprzedaż.