Na północ od wsi Kłodobok (Klodebach), położonej w powiecie nyskim, w gminie Kamiennik, w lesie, nad korytem potoku Stara Struga (w chwili mojej wizyty był on całkowicie wyschnięty), znajduje się bardzo ciekawy zespół archeologiczny, datowany na późne średniowiecze.
Przyznam, że jeszcze czegoś takiego nie widziałam. Ponieważ nic o tym miejscu nie wiem, poniższy opis będzie jedną wielką improwizacją.
Otóż moim zdaniem mamy w tym przypadku do czynienia z niewielkim gródkiem stożkowatym typu motte, wzniesionym na planie czworoboku (czyli typowym, jak dla tych okolic), otoczonym fosą i wałem, który to wał połączony jest ze starą groblą, stającą na przeszkodzie Starej Strudze.
Podobne groble są jeszcze dwie.
Całość tworzyła zapewne zespół trzech dużych stawów rybnych.
Dodatkowo, nieco wyżej, zlokalizowane zostały jeszcze dwa mniejsze stawy, również otoczone groblą i połączone sztucznym korytem z kompleksem przy grodzisku.
Oczywiście oczami wyobraźni zobaczyłam rycerza zajmującego się hodowlą karpi, mieszkającego w wieży mieszkalno - obronnej i regularnie naparzającego z kuszy do złodziei ryb i utopców. Wizja robiła wrażenie. Nosz tylko czekać, aż pan Sapkowski czwarty tom Trylogii Husyckiej dopisze.
Przyszło mi jednak do głowy, że to najpewniej nie były świeckie stawy hodowlane i że raczej należały do biskupstwa wrocławskiego. A że zlokalizowano je z dala od ludzkich osad, to i w jakąś strażnicą trzeba było je zabezpieczyć.
W późniejszych czasach groble przekopano (widać w terenie przerwy w wałach) i stawy przestały istnieć, z biegiem lat zarosły i zostały zapomniane.
A szkoda, bo miejsce jest wyjątkowe. Dostać się można do niego całkiem wygodną drogą, biegnącą wzdłuż granicy lasu w górę Starej Strugi. Drogę w pewnym momencie szlag jednak trafił i przyszło mi przedzierać się przez sterty powycinanych przez leśników młodych drzewek (że też ja nie mam innych pomysłów na niedzielny wypoczynek po ciężkiej pracy).
Samo grodzisko jest całkiem ładne, dobrze zachowane i czytelne, oczywiście schodząc z czworobocznego majdanu poślizgnęłam się i zjechałam do fosy po błocie, tym razem jednak z telemarkiem, więc noty za styl wysokie, 8/10.
Opisywany tu obiekt warto porównać z groblami z Muszkowic koło Henrykowa.
Zdjęcia wykonałam w styczniu 2022 roku.
Lokalizacja
Wracając do Archimedesa mało nie dostałam zawału, bo gdy byłam już blisko asfaltu szosą przejechała bordowa Corsa. Byłam niemal pewna, że mi ktoś mój ukochany pojazd ukradł, na szczęście w porę zorientowałam się, że to był młodszy model, Corsa C, chociaż w identycznym kolorze, sraczko - buraczkowym.
Archie stal sobie grzecznie na poboczu, obok tablicy z napisem "Prosimy, nie zaśmiecaj dróg".
Uznałam, że tablica jest mocno nie na miejscu i chciałabym poinformować Nadleśnictwo Prudnik, iż moje uczucia zostały zranione.