Stoszowice - dziwne krzyże na cmentarzu

[Karolina Kot]

Na parafialnym cmentarzu w Stoszowicach (Peterwitz), dużej, gminnej wsi, położonej w powiecie ząbkowickim, na słupkach ogrodzenia, wyglądających dość współcześnie, umieszczono gdzieniegdzie bardzo ciekawe i na 100% przedwojenne odlewy krzyża w różnym stanie zachowania. Naliczyłam ich aż siedem.

Krucyfiksy zostały wykonane bardzo starannie, umieszczono na nich symbol dębowej gałęzi oraz... dzwonu?
Gdyby zamiast dzwonu był Krzyż Żelazny sprawa byłaby oczywista i moglibyśmy poszczycić się na Forum zapomnianymi przez świat reliktami kwatery wojennej z I Wojny Światowej.
Ale z dzwonem?
Raczej by to nie przeszło.

Macie jakieś świeże pomysły na to dziwaczne znaleziso?

[smar]

...Krucyfiksy zostały wykonane bardzo starannie, umieszczono na nich symbol dębowej gałęzi oraz... dzwonu?

Proszę zwrócić uwagę że wewnątrz wizerunku dzwonu na części krzyży pozostał widoczny jakby trójkąt. Początkowo zastanawiałem się czy nie był to symbol "oka opatrzności" ale na fotce nr 6 ten trójkąt wyraźnie ma jakby "trzonek" i przypomina mi... ręczny dzwonek! (taki jaki kiedyś pani woźna w szkole używała do dzwonienia na przerwy i lekcje)

[smar]

Fragment z opracowania ks. Janusza Nowińskiego "Dzwon w tradycji i kulturze Europy":

Dzwon otwierał czas, ale też ogłaszał nieodwołalne jego zamknięcie. Magiczny
dźwięk spiżu zwiastował przybycie śmierci oraz towarzyszył zmarłym ku
wieczności. Tu warto nadmienić, że europejska kultura stworzyła jedyny w swoim
rodzaju język dzwonów, które strojone w odpowiedni sposób prezentowały swoistą
hierarchię tonów i ich znaczeń, tzw. dzwon żałobny brzmiał w sobie tylko właściwy
sposób. Panowało przekonanie, że głos jego miał moc odpędzać złe moce od
duszy opuszczającej ciało, dlatego też uderzano weń w czasie konania. Głos jego
miał wskazywać drogę duszom zmarłych. Przy pogrzebie uderzano w niego tyle
razy ile lat żył nieboszczyk. Według relacji Oskara Kolberga w Lubelskiem dzwoniono
w intencji zmarłego przez trzy dni rano, w południe i wieczorem. Dzwon
miał ostrzegać ludzi – jak powiadano – przed czasem śmierci.

[Gniewko]

Liście dębu (eichenlaub) moim zdaniem sugerują służby mundurowe. Np straż pożarną. Poniżej nagrobek z innego miejsca:

[smar]

Liście dębu (eichenlaub) moim zdaniem sugerują służby mundurowe. Np straż pożarną...

OK, ale problem w tym co sugeruje dzwon!

[kusmanek]

A mnie to wygląda, jakby w tej dzwonokształtnej wnęce brakowało jakiegoś elementu - tak naprawdę mogło tam być cokolwiek- nie koniecznie dzwoń.

[Gniewko]

Niekoniecznie dzwon owszem, ale mnie to nieodparcie przypomina Glockenhelm (hełm strażacki). A dzwonek? Nie zawsze używano syren...
I te ordery strażackie.

[piotrwilczek]

Cały krzyż wykonano w formie drzewa (dębu) to nie tylko liście. Krzyż w formie drzewa ma swoją symbolikę jako drzewo życia i odrodzenia więc krzyże w formie drzewa są spotykane na cmentarzach dość często . W tym przypadku sam krzyż w formie drzewa jest symbolem samym w sobie ( jeszcze trzeba poszukać symboliki dębu ) i moim zdaniem nie koniecznie musi mieć związek z mundurem (jakimkolwiek). Co do dzwonu to jestem w kropce choć mam podejrzenie ,że to nie dzwon. Jeśli odwrócimy żołądź dębowy wraz z kapturkiem to kontur pasuje. Może to miejsce na zdjęcie , inskrypcję lub coś ?

[Gniewko]

Może to choinka...

[smar]

Może to choinka...

Tak - z dębowych gałązek przybrana w dzwoneczki
A tak na poważnie - może w tych "wnękach" rzeczywiście były plakietki na wzór hełmów strażackich tyle że wykonane z mosiądzu lub brązu więc je wydłubano i po prostu skradziono?