Opel Corsa Archimedes

[Karolina Kot]

Hymmm...
Domyślam się, że część z obserwatorów wątku o Archiem od dawna czatuje na wpis typu "Mój ukochany Opel Archimedes zderzył się z kombajnem Bizonem, jest kompletnie zgnieciony i trafił niestety na złomowisko, a ja pozdrawiam z OIOM-u, trzy dni temu odłączyli mnie od respiratora".
No niestety, dla tych odbiorców mam złe wieści.
Corsa ma się doskonale, gania wśród przedwcześnie rozkwitłego rzepaku po bezdrożach.

Na pierwszy rzut oka widać, że to prawdziwy Rzepiór.
P.S. Sprawdźcie sobie u Wujka Google co to określenie oznacza. Mocno różni się od "rzepiary".

[Gniewko]

To ten z lewej

[Karolina Kot]

Nadszedł czas na żubra.
I tak teraz sobie patrzę, że chyba znowu mamy niemiecką baterię FLAK w przednim, lewym kole...

[Karolina Kot]

Ja to jednak jestem strasznie zacofana.
Szkoda, że nie znałam tych funkcji Archimedesa wcześniej Masaż stóp z makaronem
Masaż stóp z makaronem brzmi dobrze.
Naprawdę dobrze.

Chociaż na co dzień to zdecydowanie wolę sam makaron (oczywiście Spaghetti Bolognese). Nażreć się i do spania.

[Karolina Kot]

Ha!
Zapewne nie mieliście pojęcia, że podstawowa wersja Opla Corsy B z roku 1999 skrywa w swym owianym tajemnicą wnętrzu tak wyrafinowane wyposażenie!
Oto bardzo ekskluzywna poduszka powietrzna przeznaczona dla pasażera, nadmuchana na chwilę, na czas testów.
Psu z Kiwającą Głową, czyli Lucjanowi aż oczy z wrażenia z orbit wylazły.

No ja się wcale nie dziwię.
Na pierwszy rzut oka niby bieda wersja Corsy, a tymczasem we wnętrzu pełen luksus, w tym płyn do płukania ust bez alkoholu oraz opale i chryzoprazy zamiast petów w śmietniczce.
Szach perski by nie pogardził.