Archimedes liczy sobie 21 lat ale nie ma jakiegoś specjalnie wielkiego przebiegu, do pięt pod tym względem nie dorasta Skodusi Buby i Toperza (oba auta są rówieśnikami).
Przez długie lata jeździł w zasadzie tylko do pracy i z powrotem.
Dopiero na starość zaczął nabierać cyferek na liczniku. Ma ich obecnie niecałe 170 000, z tym, że licznik był jakiś czas zepsuty i nie nabijał kilometrów.
Skodusia dobiła do 280 tys. Jak to mi ludzie mowili: "Nie widziałem, zeby ktos licznik kręcil w tą strone" Licznik jej sie blokowal ze 3 razy, ale nie na dlugo. Mysle, ze realnie ma kolo 300. Ale teraz juz bedzie nabijac go powoli. Jakis miesiac temu zostala sprzedana. Za 200 zł naszemu znajomemu mechanikowi, ktory ją od lat naprawial i dobrze wie co kupowal. Dla narzeczonej swojego kuzyna, ktorej rozpadło sie (doslownie) jakies "czinkłeczento" i nie ma czym jechac raz w tygodniu z pobliskiej wioski do Oławy po zakupy. Albo do kolezanki na ploty do wsi obok. Zostala juz sprzedana bez przegladu - bo nam nie podbili. Zbyt duzo napraw trzeba by zrobic, liczylismy ze kolo 2-3 tys. trzeba by wsadzic aby tez przeglad podbic. A oni sobie tam w zakladzie zalatwią po kosztach.. I taka oto skodusia na zasluzonej emeryturze. Skądinad ciekawe czy bedą za tą laską gdzies biegać i wołać "Buba!!" jak wysiadzie z tego auta
P.S. Jak chcesz pojezdzic jeszcze długo Arczkiem - nie jedz nim do Gruzji Mam wrazenie, ze to wlasnie ta wycieczka z 2016 roku ostatecznie dobila nam skodusie. Tak by pewnie jeszcze śmigała. Niby bezawaryjnie tamta trase zrobila, ale dokadnie od tego czasu zaczelo sie rozpadac wszystko.
A! A wiesz, ze nasz kolega - Tomek (poznalas w Namaste, a i w naszych relacjach nieraz sie przewija) kupil takowego Arczka jak twoj tylko z 97 roku? I bardzo jest z niego zadowolony. Przebieg to tam jest znikomy, bo ponizej 50 tys. bo dziadek nim tylko na ryby jezdzil i w garazu trzymal. Grupa milosnikow Arczkow wiec rosnie w siłe!!!!!!!