Opel Corsa Archimedes

Forum na każdy temat (ale bez przesady) :-)
Posty: 27771
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Re: Archimedes

Postautor: Karolina Kot » sobota 27 lut 2021, 20:06

Opel Insignia Śmierci?

A tymczasem jedziemy sobie dziś grzecznie z Archimedesem autostradą A4, a tu w pewnym momencie ktoś nas śmiał wyprzedzić. I to bordowym Oplem Corsą B!
Osobiście nie znam kierowcy, którego by takie zdarzenie nie wkurzyło. Mnie też do żywego dotknęło, że dałam się zostawić w tyle przez taki stary, rozlatujący się złom!!
Gdzie takim czymś jeździć po autostradzie! Gnój po polu rozwozić!

1.JPG
1.JPG (27.25 KiB) Przejrzano 2261 razy

2.JPG
2.JPG (30.29 KiB) Przejrzano 2261 razy


No i się zaczęło... Chore ambicje i uprzedzenia wzięły górę. Corsaspeedvirus rozdawał karty. Zrobiło się z tego prawdziwe perpetuum mobile, bo kierowca tamtej Corsy też najwyraźniej nie lubił być wyprzedzany przez Corsę..

W efekcie dziś przez chwilę było trochę niebezpiecznie między węzłami Kąty Wrocławskie i Wrocław Bielany, bo się dwie bordowe Corsy ze sobą ścigały.
- Ale zasuwa! Pewnie ma silnik 1,4 albo jakoś podrasowany - pomyślałam
- Ale zasuwa! Pewnie ma silnik podrasowany - pomyślał kierowca drugiego Opla
- Ale zasuwają! Pewnie silniki maja podrasowane i urządzają sobie nielegalne wyścigi na autostradzie - pomyślał kierowca mijanego Volkswagena
- Japierdzielę, muszę iść do okulisty, dwoi mi się w oczach - pomyślał kierowca TIR-a.
- Co za dwa pojebusy skończone - powiedział na głos kierowca Audi.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."

Posty: 276
Rejestracja: środa 13 sty 2021, 21:48

Re: Archimedes

Postautor: Maras Starszy » niedziela 28 lut 2021, 11:56

Fritz von Opel i jego potomek Adam przewracają się w swoich sarkofagach dręczeni jedną myślą..."warum ta kierowca jedna nie wlonczycz chce przynajmniej ein Raketen-Booster"?

Posty: 27771
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Re: Archimedes

Postautor: Karolina Kot » niedziela 28 lut 2021, 21:10

Dlaczego? Ano tylny zderzak mógłby wtedy odpaść. Jest przyklejony na "kropelkę", podobnie zresztą jak prawe lusterko.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."

Posty: 2944
Rejestracja: czwartek 19 lut 2015, 23:08

Re: Archimedes

Postautor: buba » niedziela 28 lut 2021, 22:18

Czasem widac w czlowieku drzemie jakas nutka rywalizacji!
Zaraz mi sie przypomniala sytuacja sprzed wielu lat - jak moj tata (w maluchu) ścigał sie z trabantem. Droga byla falista. Trabant zawsze bral nas z gorki, a tata jego pod gorke. Chyba z 50 km tak jechalismy. Wiele razy grubo ponad stówe jechalismy! Te zakrety z piskiem opon i poslizgami na piachu, te prawie odpadajace drzwi! ;) To cud, ze wszyscy przezyli. Pamietam, ze i ja i mama to sie gniewalysmy na tate chyba z tydzien! Nie wiem co go wtedy opętało! :lol: :lol:

Posty: 276
Rejestracja: środa 13 sty 2021, 21:48

Re: Archimedes

Postautor: Maras Starszy » niedziela 28 lut 2021, 22:43

A to był ten Maluch ?

https://i.ytimg.com/vi/6NnqHatmoKI/maxresdefault.jpg

[za:] https://www.youtube.com/watch?v=6NnqHatmoKI
Ja też bym się tydzień gniewał, "co go opętało" że tak....wolno jechał
Załączniki
maluch Maluch V 8.jpg
maluch Maluch V 8.jpg (111.32 KiB) Przejrzano 2237 razy

Posty: 2944
Rejestracja: czwartek 19 lut 2015, 23:08

Re: Archimedes

Postautor: buba » poniedziałek 01 mar 2021, 13:06

Chyba nie... Nasz byl zolty, a poza tym nasz jezdzil a nie stal na lawecie ;)

Posty: 27771
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Re: Archimedes

Postautor: Karolina Kot » sobota 06 mar 2021, 22:55

Dziś znowu odwaliłam numer.
Wjechałam Archimedesem pod prąd, w uliczkę jednokierunkową, na dodatek, jak się okazało, prosto na czołówkę na policyjne BMW, czyli słynny "Postrach DK8".
Jak szaleć, to na grubo!

Aleśmy sobie fajnie z panami policjantami pogadali! ;)
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."

Posty: 27771
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Re: Archimedes

Postautor: Karolina Kot » sobota 12 cze 2021, 23:07

Ostatnio przywieziono nam na SOR do przebadania policjantów z kolizji drogowej. Był to spektakularny pościg za pijanym kierowcą połączony z takimi atrakcjami jak spychanie z DK8 do rowu, strzelanie w opony z pominięciem instrybutora, boczne taranowanie, jazda na czołówkę z ciężarówką i takie tam inne tego typu atrakcje
Podczas tej akcji mocno ucierpiał wspomniany wyżej policyjny BMW.
:arrow: wiecej w linku.

Pani policjantka, w której boczne drzwi wjechał ten pijany bandzior za kółkiem, przechodziła właśnie badania, podłączona do specjalistycznej aparatury.
Zaczęłam zbierać z nią wywiad, ocena tętna, EKG tego typu standardy, a ona mi się przyglądała i przyglądała.
I w końcu wypaliła jak Filip z konopi:

- Ja panią skądś znam! Ja chyba panią kontrolowałam. Już wiem, takim starym Oplem pani jeździ, mandat pani wystawiłam za przekroczenie prędkości. Wszyscy się potem na komendzie śmiali, że to chyba niemożliwe takim autem.
- Będąc w pani aktualnym położeniu to nie wiem, czy przyznawałabym się do tego - wycedziłam przez zęby.

Ordynatora i ratowników medycznych poskładało ze śmiechu. :D
Załączniki
Policja.jpg
Policja.jpg (46.46 KiB) Przejrzano 2182 razy
Opel COROSIA  z Sosnowca (1).jpg
Opel COROSIA z Sosnowca (1).jpg (78.92 KiB) Przejrzano 2182 razy
Opel COROSIA  z Sosnowca (2).jpg
Opel COROSIA z Sosnowca (2).jpg (64.04 KiB) Przejrzano 2182 razy
Opel COROSIA  z Sosnowca (3).jpg
Opel COROSIA z Sosnowca (3).jpg (41.2 KiB) Przejrzano 2182 razy
Szybki i wściekły.jpg
Szybki i wściekły.jpg (87.62 KiB) Przejrzano 2182 razy
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."

Posty: 27771
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Re: Archimedes

Postautor: Karolina Kot » środa 28 lip 2021, 00:57

Podobno ostatnie słowa wybitnego greckiego matematyka i filozofa, Archimedesa, brzmiały następująco: „Noli turbare circulos meos” czyli "Nie psuj moich kół".
Moje leciwe autko mogłoby mi powiedzieć dokładnie to samo. Srogo go zaniedbałam przez te wszystkie lata.

Niemniej jednak miło mi poinformować, że Opel Corsa B "Archimedes" przeszedł kolejny przegląd rejestracyjny bez żadnych zastrzeżeń. A pan ze stacji kontroli rzucił na odchodne "on to jeszcze kilka lat pojeździ".

Ale cośmy się wcześniej nagimnastykowali, żeby taki stan osiągnąć, to nasze.
Kilku ludzi przez parę ładnych dni pracowało nad zardzewiałym i mocno zaniedbanym przez właścicielkę Oplem. Cierpliwości, poświęcenia, staranności i grosza przy tym nie szczędzono.

Po pierwsze - zawieszenie.
Odkąd pamiętam wszystkie dziury na drogach zawsze były moje. Chociażbym starała się, jak nie wiem co, żeby ominąć przeszkodę, niemal za każdym razem wjeżdżałam na nią centralnie. Z pełnym impetem.
I słychać było wtedy jedno wielkie ŁUP!!!
Na dobitkę Archimedes traktowany był, jest i będzie jak auto półterenowe no i zdarzało się, że wjeżdżaliśmy razem w takie miejsca, że potem trochę strach było z nich zjechać.



Zawieszenie naprawiałam w zaprzyjaźnionym warsztacie. Jego właściciel miał wcześniej cztery takie same Corsy, jak Archie. Wszystkie zajeździł na "Złombolach" i różnych innych rajdach, także takich "terenowych".
Przy Archimedesie grzebał z kolegą w sumie trzy dni. Obaj panowie zapewne klęli. I to bardzo klęli, jestem tego pewna.

Kiedy zjawiłam się po odbiór Corsy obaj mechanicy patrzyli na mnie spode łba.
- Corsinka jeszcze pojeździ. Progi ma całe, od spodu wszystko w porządku. Ale Rany Boskie! To auto wcale nie miało amortyzatorów!
- I pewnie sprężyna była pęknięta? - zapytałam, udając, że się trochę na tych samochodowych bebechach znam, bo akurat wiedziałam, że sprężyna od strony kierowcy poszła już jakiś czas temu.
- Pęknięta? Dobre sobie! Wszystkie sprężyny były połamane w kilku miejscach!

No trochę głupio wyszło... Z lekka wstyd. Ale przynajmniej wyjaśniło się, dlaczego musiałam się tak szarpać z kierownicą i cały czas kontrować, jak w jakiejś starej Warszawie.

Rzecz jasna zaraz po odebraniu Arczka z warsztatu pognałam zrobić tradycyjny "Test Drive" na sowiogórskich przełęczach. I wiecie co? Nagle jakby wszystkie drogi wreszcie połatali, nawet tą okropnie dziurawą, wiodącą na Przełęcz Srebrną, a w dodatku zakręty stały się jakby takie bardziej wyprofilowane.
Archimedes trzymał się drogi jak nigdy!
W dodatku znajomi mechanicy podnieśli mu zawieszenie o kilka centymetrów (czyli już raczej nie urwiemy misy olejowej, jupiii!).

W efekcie wsiadając do swojego auta nie wycelowałam w drzwi i przygrzmociłam łbem w ramę. Guza miałam przez ponad tydzień.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."

Posty: 27771
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Re: Archimedes

Postautor: Karolina Kot » środa 15 wrz 2021, 23:53

No niestety. Nie mamy z Archimedesem szczęścia. Albo raczej - lubią nas przygody.
Dzisiaj wieczorem w Górach Sowich przywaliliśmy w jelenia. Takiego ogromnego, typ wyglądał niemal jak ten od świętego Hubertusa.

Co z tego, że jechałam bardzo ostrożnie i dość wolno (mam uraz po zderzeniu z dzikiem). W przypadku rozpędzonego jelenia, który akurat biegnie na randkę i wyskakuje tuż przed maskę, niewiele się da zrobić. Na szczęście zwierzę tak po prawdzie praktycznie przebiegło po moim Oplu. W efekcie Archimedes ma rozbitą szybę przednią i boczną oraz wgniecenia po kopytach na dachu.

Mnie po raz kolejny zupełnie nic się nie stało, z Archiem gorzej. Na szczęście staruszek, chociaż pokiereszowany, jeździ i jest sprawny. Dojechałam nim na parking pod szpitalem we Frankensteinie i z pomocą kolegów zabezpieczyłam.
A jutro zabieramy się za robotę. Wszystko będzie dobrze.
Jeszcze nie czas. Jeszcze nie tym razem.

Na niektóre zdarzenia nie mamy wpływu, choćbyśmy nie wiem jak byli ostrożni. I ważne, że da się to wszystko naprawić.
Jest dużo gorzej, jeśli na coś wpływ mieliśmy, a nieszczęścia, które wywołaliśmy swoimi decyzjami, już naprawić nie można w żaden sposób.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."


phpbb 3.1 styles demo

Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość