Wiślica - grodzisko średniowieczne
: poniedziałek 08 maja 2017, 17:15
O wizycie w Wiślicy marzyłam od czasów liceum, kiedy to po raz pierwszy zetknęłam się z archeologią lotniczą. Zarówno samą miejscowość, jak i ogromne, malownicze grodzisko, uważałam wówczas za miejsca legendarne, bardzo odległe i absolutnie niedostępne.
Ostatnio moje spojrzenie na świat i życie trochę się jednak zmieniło. Teraz wiem, że z marzeń rezygnować nie wolno, tym bardziej, że wystarczyło się trochę postarać, że przez cały czas były one na wyciągnięcie ręki. Ale wiem też, że nigdy nie można iść do nich na skróty.
I tak odwiedziłam wreszcie pradawny gród nad Nidą. Nie musiałam nawet sprawdzać na mapie lokalizacji dawnej warowni, tyle razy przeglądałam książki i zdjęcia, że po prostu nauczyłam się Wiślicy na pamięć, dla porządku dodam jednak, iż najlepiej trafić na miejsce ulicą Jana Kilińskiego, która wiedzie zresztą obok kolejnej ciekawej lokalizacji - Psiej Górki.
Sam gród jest ogromny. Założono go na jednej z wysepek otoczonych przez starorzecza i rozlewiska Nidy. Wyspa ta wznosiła się ponad poziom, gdyż zbudowana została z gipsów tworzących w tym rejonie rodzaj charakterystycznej kopuły. Podczas mojej wizyty rzeka wylała i krajobraz przypominał ten sprzed setek lat. Jak okiem sięgnąć wysepkę otaczały nieprzebyte bagniska...
Z datowaniem warowni od początku było trochę zgrzytów. Wielu autorów chciałoby widzieć w tym miejscu stolicę państwa Wiślan, jednak solidnie przeprowadzone badania archeologiczne wykazały, iż fortalicjum wiślickie jest istotnie młodsze i pochodzi dopiero z XI wieku, a w dodatku pierwotnie wcale nie było aż tak rozległe. Przypominało wielkością raczej otoczony ziemnym wałem niewielki gródek, który zresztą stosunkowo szybko, po około stu latach istnienia, został strawiony przez pożar.
Dopiero na jego zgliszczach, na przełomie XII i XIII wieku, wzniesiono zachowane do dziś potężne wały obronnego grodu, tym razem obejmującego terytorium całej wyspy.
Podczas prac badawczych archeolodzy odkryli istniejącą na terenie obronnej osady gęstą zabudowę, w tym relikty niemal 40 domów, średniowieczne ulice, studnię grodową oraz cysternę na wodę (wykuty w skale zbiornik; podobny można oglądać do dziś na Górze Zamkowej w Dobczycach), a także wiele ruchomych zabytków archeologicznych.
Grodzisko w Wiślicy zostało splądrowane i spalone w roku 1241, podczas najazdu tatarskiego. Wielu dawnych mieszkańców grodu zginęło, a ci, którzy pozostali, nie zdecydowali się na odbudowę swych domostw w starym miejscu, przenosząc lokalizację miasta w rejon istniejącej do dziś kolegiaty. Rozwaliny starej warowni, opuszczone i zapomniane, z czasem obrosły legendami i bujną roślinnością, zasnuły się zasłoną zapomnienia i wieczornymi mgłami nadciągającymi znad koryta Nidy.
Dziś zabytek ten stanowi piękną atrakcję turystyczną. Odwiedzając dawny gród wyraźnie można wyczuć unoszący się ponad nim genius loci.
Warto dodać, że na zachodnim wale grodziska znajduje się ciekawe odsłonięcie geologiczne, stanowiące pomnik przyrody nieożywionej.
Zdjęcia wykonałam w maju 2017 roku.
Lokalizacja
Ostatnio moje spojrzenie na świat i życie trochę się jednak zmieniło. Teraz wiem, że z marzeń rezygnować nie wolno, tym bardziej, że wystarczyło się trochę postarać, że przez cały czas były one na wyciągnięcie ręki. Ale wiem też, że nigdy nie można iść do nich na skróty.
I tak odwiedziłam wreszcie pradawny gród nad Nidą. Nie musiałam nawet sprawdzać na mapie lokalizacji dawnej warowni, tyle razy przeglądałam książki i zdjęcia, że po prostu nauczyłam się Wiślicy na pamięć, dla porządku dodam jednak, iż najlepiej trafić na miejsce ulicą Jana Kilińskiego, która wiedzie zresztą obok kolejnej ciekawej lokalizacji - Psiej Górki.
Sam gród jest ogromny. Założono go na jednej z wysepek otoczonych przez starorzecza i rozlewiska Nidy. Wyspa ta wznosiła się ponad poziom, gdyż zbudowana została z gipsów tworzących w tym rejonie rodzaj charakterystycznej kopuły. Podczas mojej wizyty rzeka wylała i krajobraz przypominał ten sprzed setek lat. Jak okiem sięgnąć wysepkę otaczały nieprzebyte bagniska...
Z datowaniem warowni od początku było trochę zgrzytów. Wielu autorów chciałoby widzieć w tym miejscu stolicę państwa Wiślan, jednak solidnie przeprowadzone badania archeologiczne wykazały, iż fortalicjum wiślickie jest istotnie młodsze i pochodzi dopiero z XI wieku, a w dodatku pierwotnie wcale nie było aż tak rozległe. Przypominało wielkością raczej otoczony ziemnym wałem niewielki gródek, który zresztą stosunkowo szybko, po około stu latach istnienia, został strawiony przez pożar.
Dopiero na jego zgliszczach, na przełomie XII i XIII wieku, wzniesiono zachowane do dziś potężne wały obronnego grodu, tym razem obejmującego terytorium całej wyspy.
Podczas prac badawczych archeolodzy odkryli istniejącą na terenie obronnej osady gęstą zabudowę, w tym relikty niemal 40 domów, średniowieczne ulice, studnię grodową oraz cysternę na wodę (wykuty w skale zbiornik; podobny można oglądać do dziś na Górze Zamkowej w Dobczycach), a także wiele ruchomych zabytków archeologicznych.
Grodzisko w Wiślicy zostało splądrowane i spalone w roku 1241, podczas najazdu tatarskiego. Wielu dawnych mieszkańców grodu zginęło, a ci, którzy pozostali, nie zdecydowali się na odbudowę swych domostw w starym miejscu, przenosząc lokalizację miasta w rejon istniejącej do dziś kolegiaty. Rozwaliny starej warowni, opuszczone i zapomniane, z czasem obrosły legendami i bujną roślinnością, zasnuły się zasłoną zapomnienia i wieczornymi mgłami nadciągającymi znad koryta Nidy.
Dziś zabytek ten stanowi piękną atrakcję turystyczną. Odwiedzając dawny gród wyraźnie można wyczuć unoszący się ponad nim genius loci.
Warto dodać, że na zachodnim wale grodziska znajduje się ciekawe odsłonięcie geologiczne, stanowiące pomnik przyrody nieożywionej.
Zdjęcia wykonałam w maju 2017 roku.
Lokalizacja