Strażnicy Czasu

Mam zaszczyt zaprosić wszystkich Forumowiczów i osoby zaglądające na nasze Forum na naukową sesję historyczną, która odbędzie się w dniu 20 listopada 2018 roku (we wtorek), o godzinie 17:00, w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bochni.
Koordynatorem i głównym prelegentem będzie pan magister Mirosław Mroczek, czyli nasz forumowy kolega "mirco", autor zapierających dech w piersiach fotografii galicyjskich cmentarzy wojennych.
Swój udział w spotkaniu zapowiedział także pan Roman Frodyma, autor trzytomowego przewodnika "Galicyjskie Cmentarze Wojenne".

Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Bochni zaprasza na sesję dotycząca operacji limanowsko-łapanowskiej i działań militarnych w 1914 roku na terenie Bocheńszczyzny,
połączoną z otwarciem wystawy fotograficznej Mirosława Mroczka

„Bramy do wieczności”

w programie:

• Dlaczego nie "Bitwa pod Bochnią"? Gdzie rozegrała się i gdzie się rozstrzygnęła bitwa pod Limanową i Łapanowem? - mgr Tomasz Woźny
• Schlachtfelder-Aufräumungs-Abteilung. No. IX. Bochnia. Działalność Oddziału Oczyszczania Pól Bitewnych i Pobojowisk, od przejścia frontu do budowy cmentarzy w IX Okręgu Cmentarnym w Bochni - mgr Krzysztof Śmigielski
• Okręg cmentarny IX Bochnia – analiza porównawcza - mgr Mirosław Mroczek
• Gawęda przewodnicka o cmentarzach z I Wojny Światowej - Roman Frodyma
• Otwarcie wystawy fotografii mgr Mirosława Mroczka „Bramy do wieczności”

W sesji udział wezmą umundurowani przedstawiciele Grupy Rekonstrukcji Historycznej „GORLICE 1915” z artefaktami z czasów Wielkiej Wojny.

Dnia 20 XI 2018 r. godz. 17.00, sala klubu Biblioteki, ul. A. Mickiewicza 5.
Wstęp wolny.

Zapraszamy bardzo serdecznie!

Program sesji.

Też wpadnę

Ja także planuję dojechać na czas i szybko wrócić. Nie wiem, jak to zrobię, ale postaram się nieco zagiąć czasoprzestrzeń.

Informuję, że wszystko przygotowane. Zdjęcia zawiesiłem dzisiaj, robią wrażenie nawet na mnie . Zapraszam do Bochni.

A ja już nawet wiem, co to za brama na plakacie. To przecież Bochnia!

Niestety, tym razem nie udało mi się zagiąć czasoprzestrzeni i w efekcie spóźniłam się na część wykładu pana Tomasza. "Niespodziewany" listopadowy atak zimy co prawda nie zaskoczył mojego trzycylindrowego Archimedesa (w tym roku postanowiliśmy przechytrzyć aurę i wcale nie zmieliliśmy opon na letnie, za to cały ubiegły sezon, łącznie z zimą, poruszaliśmy się na letnim ogumieniu ), jednak wielu kierowców najwyraźniej sobie z opadami deszczu ze śniegiem nie poradziło.
Efekt był taki, jak w załączniku umieszczonym poniżej:



Wykłady były fantastyczne! Do biblioteki w Bochni ściągnął taki legion zainteresowanych tematem osób, że zabrakło krzeseł.
Poruszane zagadnienia były bardzo ciekawe i bliskie sercu, a w dodatku autorzy postarali się o opatrzenie ich zdjęciami o wysokiej wartości merytorycznej, zarówno archiwalnymi, jak i wykonywanymi współcześnie.
Pan Roman Frodyma oczywiście ujął wszystkich swoim przewodnickim sposobem opowiadania o cmentarzach, a muszę przyznać, że taka forma bardzo mi się osobiście spodobała, bo przypominała mi jak żywo dawne opowieści mojego taty, dzięki któremu (lub raczej - przez którego ) załapałam nieodwracalnego bakcyla.
Franka D. nie było z nami tym razem, gdyż tak się złożyło, że kilka miejscowości dalej w tym samym czasie prowadził inny wykład (też o I Wojnie Światowej) w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

A najbardziej się cieszę, że dane mi było wreszcie wielu z Państwa poznać osobiście (chociaż z Forum już się znamy) no i zobaczyć po tak długiej przerwie sympatyczne twarze przyjaciół: Salomei (oczywiście nie mogłyśmy się nagadać, a i tak czuję ogromny niedosyt!), Markova, Trotty.
Miło było też uścisnąć dłoń pana Frodymy.

Dojazdu miałam kawał drogi (rekord pobił jednak Markov), pogoda była paskudna, ale absolutnie warto było przyjechać tego popołudnia do Bochni.
Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce na kolejnym wykładzie!

Bardzo dziękuję!
Poniżej krótka fotorelacja:

Bardzo dziękuję Wszystkim, którzy przybyli na wystawę oraz a spotkanie po sesji. Udało się zorganizować i przeprowadzić sesję w układzie "zamkniętym przyczynowo-skutkowym". Czyli najpierw prawda o operacji L-Ł z uwzględnieniem najbardziej krwawych walk na południu Bocheńszczyzny. W tym przypadku Pan Tomasz Woźny dał wyczerpujący, a przede wszystkim zrozumiały przez ogół wykład w układzie "od ogółu do szczegółu" . Nie mogę zrozumieć skąd tyle półprawd funkcjonuje w literaturze w tym zakresie. Potem omówienie bardzo trudnego zagadnienia, czyli co się stało z setkami tysięcy doczesnych szczątków żołnierzy obu stron konfliktu. Tutaj bezkonkurencyjny był Pan Krzysztof Śmigielski, który wszystkie swoje informację popierał materiałami źródłowymi, często zupełnie nieznanymi przez słuchaczy. Kolejno omówiono bardziej szczegółowo Okręg cmentarny IX Bochnia (układ cmentarzy, symbolikę statystykę, stan zachowania oraz architekturę grobową). Pan Roman Frodyma gawędą o cmentarzach galicyjskich wlał w nasze serca i umysły potężną ilość informacji w sposób umożliwiający ich zrozumienie. Nie mogę pominąć rekonstruktorów z epoki: GRH GORLICE 1915 z eksponatami oraz Jarka Kowalskiego w nieco nietypowym mundurze. O wystawie fotograficznej można dużo mówić i pisać. Nie była ona w stylu reporterskim, raczej artystycznym. Szczegółowe setki zdjęć każdego z cmentarzy IX Okręgu Bochnia są na moje stronie http://www.bramydowiecznosci.pl razem z mapami i filmikami. W tym przypadku tj. wystawy wybrałem wersje bardzie artystyczną. Dla mnie każdy krzyż cmentarny to portret pojedynczy lub zbiorowy. Oczywiście była na spotkaniu Pani Irena Saława, bardzo dobry człowiek. Do zobaczenia. Trzeba porywać się na rzeczy niemożliwe, rozum często się myli.

Całe wydarzenie wypadło wspaniale. Bardzo miło było mi zobaczyć tylu znajomych z różnych forów internetowych, w tym z niniejszego. Wielkie brawa dla Mirka za zapał, wkład pracy i determinację przy organizacji! To pewnie już ostatnie wydarzenie z całego "stuletniego" zestawu imprez - i cieszę się strasznie, że właśnie w taki sposób,w takim stylu kończy się dla mnie ta czteroletnia przygoda! (nie zamierzam oczywiście tematu porzucać, ale sądzę, że teraz w temacie I wojny będzie po prostu spokojniej, liczba wydarzeń spadnie).

Jarek Kowalski wystąpił faktycznie w mundurze jednostek szturmowych, czyli mniej więcej z lat 1917-1918. Może ciut odstawało to od omawianych tematów, ale ile radości wniósł huk granatów ręcznych, spadających na podłogę podczas kolejnych prelekcji GRH Gorlice również pokazała się z dobrej strony, prezentując niewielką, ale moim zdaniem bardzo ciekawą wystawę wojennych artefaktów.

No i - na końcu, ale jako wisienka na torcie - wystawa z naprawdę przezacnymi zdjęciami. Kto był i widział, ten pewnie nadal przed oczyma ma fenomenalne zdjęcie z Cichawy albo Czyżyczkę na tle krwawego zachodu słońca. Mirek zdążył pochwalić wszystkich referentów poza sobą samym - zatem spieszę nadrobić. Również ta prelekcja była doskonała, zobaczyliśmy cmentarze wojenne w taki sposób, jak sami byśmy pewnie nie spojrzeli. Trzeba oko mieć - a my na moment mogliśmy skorzystać z oka mirkowego

W kwestii zdjęć nie mam nic do dodania, Karolina załatwiła sprawę koncertowo.
Mogę jedynie napisać parę słów. Prelekcji słuchało się z zaciekawieniem i przyjemnością, zdjęcia były przewspaniałe, zaś żołnierze w swoich mundurach wyglądali jak malowani. Niezmiernie miło było także poznać osobiście pana Frodymę, którego słynny przewodnik "Galicyjskie Cmentarze Wojenne" zaraził mnie niegdyś cmentarnictwem. Ów przewodnik, bardzo już wysłużony, co to niejeden kilometr w plecaku przeszedł, wzbogacił się o autograf Autora
Miło też było poznać forumowych Kolegów.

Dziękuję za arcyciekawy wieczór