Strażnicy Czasu

Przy jednej z dróg prowadzących do małopolskiego miasteczka napotkać można samotny domek. Jego drzwi są przepiękne i zachęcają do eksploracji środka z nadzieją na znalezienie wewnątrz podobnych arcydzieł z czasów międzywojennych. I w budynku rzeczywiście część umeblowania to piękna stolarska robota, w niczym nie przypominająca tworów PRL-u. To samo można powiedzieć o kaflakach – nie mają wymyślnych form, ale kolor i kształt kafli jest wyjątkowy.

Niestety miejsce zostało bardzo zdewastowane. Wszystkie przedmioty zostały wywalone na podłogę tworząc ogromny bałagan. Mimo wszystko udało się znaleźć parę fragmentów scalających historię rodziny. Prawdopodobnie mieszkało tu małżeństwo których syn został księdzem. Właściciel domu zajmował się pszczelarstwem, a w dawnych latach pewnie i rolnictwem. Syn musiał wyjechać na daleką parafię i po śmieci rodziców nie zajmował się domem. Położony na uboczu, bez sąsiadów, gdzie ruchliwa droga zapewnia anonimowość przypadkowym ludziom, szybko stał się celem szabrowników.