Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Dział przeznaczony dla pisemnych i przekazywanych słownie ciekawych relacji regionalnych
Posty: 1120
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » poniedziałek 02 lis 2015, 14:28

Wiosną 1962 r usunięto ostatecznie handel z targowiska i ten mały jak na boisko, pochyły plac gromada oddała na wyłączne użytkowanie sportowcom. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu ówczesnego sołtysa Gdowa Stanisława Kalety oraz Tadeusza Feliksa, Stefana Matuszyka, Władysława Chanka, Eugeniusza Hryniewskiego i miejscowej młodzieży przystąpiono do przebudowy terenu, celem urządzenia na nim boiska piłkarskiego. Spychaczem przemieszczono pryzmy ziemi na północną stronę parceli, ku zagrodzie Kominiaków - „Paśtyków”. Drenażem calizny oraz niwelacją terenu, kierował Tadeusz Feliks, geodeta krakowskiego Oddziału Biura Projektów Wodno-Melioracyjnych, pomocnikami zaś byli młodzi piłkarze. Cały teren został odwodniony, przekopane co 7 m rowy, wyłożono pozyskanymi z Zarabia wiązkami faszyny zasypanej żwirem. Na wyrównanym terenie urządzono boisko o minimalnych ale dopuszczalnych przepisami wymiarach.

Poniżej członkowie sekcji motorowej w pierwszomajowym pochodzie 1961-2 r. W tle boisko sportowe przy ul krakowskiej, stała wtedy jeszcze na nim studnia, później przykryto ją betonową płytą i przysypano ziemią.
Załączniki
Przy boisku na krakowskiej.jpg
Przy boisku na krakowskiej.jpg (80.76 KiB) Przejrzano 20764 razy

Posty: 2061
Rejestracja: czwartek 12 lut 2015, 22:58

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Franek D. » wtorek 03 lis 2015, 23:13

To zdjęcie przypomniało mi kilka zapamiętanych z czasów dziecka, gdowskich postaci ...
Załączniki
TKKF - Gdów.JPG
TKKF - Gdów.JPG (47.45 KiB) Przejrzano 20734 razy

Posty: 1120
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » środa 04 lis 2015, 07:43

Pierwszym z lewej motorem kieruje Władysław Chanek nazywany Szczudlokiem a drugim Eugeniusz Hryniewki z pasażerem Bolesławem Chankiem.

Posty: 2061
Rejestracja: czwartek 12 lut 2015, 22:58

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Franek D. » środa 04 lis 2015, 10:56

Teraz wiem, że nie rozpoznałem jak należy.
Władysław Chanek był szanowanym, oddanym Gdowowi obywatelem i długoletnim sołtysem. Kierował licznymi pracami budowlanymi na terenie gromady, miał syna Leszka - uzdolnionego bramkarza LZS Gdów.
Załączniki
Zgadza się - to jest Władysław Chanek.JPG
Zgadza się - to jest Władysław Chanek.JPG (10.02 KiB) Przejrzano 20711 razy

Posty: 1120
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » środa 04 lis 2015, 12:45

Bolesław Chanek prezesował klubowi przez kilka lat ale drużyną bezpośrednio opiekował się Eugeniusz Hryniewski i Władysław Chanek. Nie szkolili jednak zawodników gdyż trenowali sami, organizowali tylko sprzęt piłkarzom i transport na wyjazdowe mecze. Kolejne początki działalności klubu, finansowanej przez gromadzką radę były trudne. Brakowało wszystkiego, a nowe buty trudno było dostać, niektórzy zawodnicy własnym sumptem zdobywali je dla siebie. Jedną parę poprzez Staszka Danka odbywającego zasadniczą służbę na Węgrzcach Wielkich, udało się załatwić w wojskowym magazynie. Natomiast pozostałe z dawnych lat, zniszczone i stare buty piłkarskie, na bieżąco bezpłatnie naprawiał Adam Stasiak. Wtedy nie posiadały wkręcanych korków, szewc nakładał kolejne skórzane łatki na siebie aż do utworzenia małego słupka i przygwożdżał je do podeszwy.

Piłkarzy zespołu LZS Gdów zgłoszono na sezon 1961/62 do bocheńskiego podokręgu w C klasie. Mecze rozgrywano na niezmodernizowanym jeszcze placu targowym przy Wisielówce. W tym czasie drużynę reprezentowali: na bramce Krzysztof Dyląg, Kazimierz Kaczmarczyk i bronił jeszcze czasem Adam Feliks, na prawej obronie Jan Kubicki i Aleksander Ciężarek na stoperze a Stanisław Danek na lewej flance. Skład pomocy zmieniał się, najczęściej grali w niej: Henryk Kowalski, Edward Wójtowicz, Konstanty Kurzydym, Jerzy Matuszyk, rezerwowymi byli: Władysław Kaleta, Adam Piasecki i młody Marek Nowak. Natomiast w ataku początkowo występował Tadeusz Feliks a potem Zdzisław Matuszyk na prawym skrzydle, w środku Kazimierz Matuszyk, na lewej stronie Mieczysław Chwajoł. Mimo braku trenera, stali się objawieniem w rozgrywkach, wysoko gromili pozostałe zespoły. W pierwszych trzech meczach odnieśli zwycięstwa strzelając 24 bramki przeciwnikom. W inauguracyjnym sezonie zdobyli prawie 100 bramek, w większości przez Kazimierza Matuszyka i Konstantego Kurzydyma a kolejnym roku dołączył do nich Zygmunt Chwajoł, który wcześniej grał w Garbarni Kraków. Niestety nie trafiłem nigdzie na tabele oraz wyniki meczów, jedyne co zapamiętano to wygraną u siebie z rezerwą KS Bocheński 4:0, w Chodenicach 1:0 a w decydującym o awansie meczu, gdowianie niezasłużenie przegrali 2:1 z LZS Krzyżanowice. Przez dwa lata nie zdołali przejść do B klasy, na drodze stały kumoterskie stosunki panujące w bocheńskim podokręgu, forowano lokalne zespoły z Targowiska, Krzyżanowic, Kłaja, Szarowa, Brzezia, Drwinii i LIpnicy Murowanej. W I grupie rozgrywek C klasy w sezonie 1961/62, zajęli drugie miejsce w tabeli. Do B klasy weszła wówczas LZS Targowianka a w kolejnym sezonie gdowskich w awansie ubiegli piłkarze z LZS Krzyżanowice. W bocheńskim podokręgu dochodziło do nagannych zachowań miejscowych kibiców a nawet samych piłkarzy. Tak zdarzało się w Drwinii, że po przegranym meczu atakowano często gości, czy w Lipnicy Murowanej, kiedy zawodnik miejscowej drużyny wyrwał sędziemu gwizdek z ręki i rzucił do pobliskiej Uszwicy.

Poniżej mecz o wejście do B klasy z Krzyżanowicami w 1963 r, co do tego są podzielone zdania, Marek Nowak strzelił wtedy bramkę. Od prawej stoją: Olek Ciężarek kapitan, sędzia, Kazimierz Kaczmarczyk bramkarz, Jerzy i Kazimierz Matuszykowie, Jan Kubicki,Zdzisław Matuszyk,Mieczysław Chwajoł, Stanisław Matuszyk,Marek Nowak, Konstanty Kurzydym i Stanisław Danek.
Na kolejnym działacze i piłkarze gdowscy w pierwszomajowym pochodzie w 1963-4 r, od prawej: Marian Markowski, z tyłu Adam Zastawniak, Zygmunt Chwajoł a z chorągwią na ramieniu maszeruje Kazimierz Matuszyk.
Załączniki
Mecz z Targowiskiem czy Krzyżanowicami.jpg
Mecz z Targowiskiem czy Krzyżanowicami.jpg (61.09 KiB) Przejrzano 20707 razy
Pochód w 1963-4 r.jpg
Pochód w 1963-4 r.jpg (23.53 KiB) Przejrzano 20707 razy
Ostatnio zmieniony środa 04 lis 2015, 16:27 przez Markot Roman, łącznie zmieniany 1 raz.

Posty: 1120
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » środa 04 lis 2015, 12:49

Niepowodzenia na bocheńskim terenie, zmusiły zirytowanych działaczy do przeniesienia klubu w kolejnym sezonie 1963/64, do krakowskiego podokręgu. Gdowianie znaleźli się w VI grupie C klasy razem z Kablem Ib, Orłem Piaski Wielkie, Górnikiem Ib Wieliczka, Bieżanowianką Ib, Czarnochowicami Ib, Rożnową i Wisłą Rybitwy. Zespół grał nadal bardzo dobrze, po jesiennej rundzie zajmowali 2 miejsce w tabeli, z identycznym dorobkiem punktowym jak lider Kabel Ib 12:2, ustępowali tylko gorszym stosunkiem bramek 32:7.

W rundzie wiosennej nadal zwyciężali, zajmując pierwsze miejsce i awansowali do krakowskiej B klasy. W tym czasie gdowskich piłkarzy dopingowały setki lokalnych kibiców, jednym z nich był miejscowy wikariusz, zafundował nawet kilka par nowych korków. Towarzyszył drużynie w każdym spotkaniu także wyjazdowym, wtedy szybko odprawiał mszę by zdążyć na czas. Na wyjazdowe mecze wyruszano firmowymi samochodami ciężarowymi Wójcika, Zastawniaka „Labachy” i Dobosza.
Załączniki
Tabela jesien 1963 r.jpg
Tabela jesien 1963 r.jpg (132.81 KiB) Przejrzano 20705 razy
Ostatnio zmieniony środa 04 lis 2015, 16:00 przez Markot Roman, łącznie zmieniany 1 raz.

Posty: 1120
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » środa 04 lis 2015, 12:56

W sezonie 1963/64 roli szkoleniowca piłkarzy podjął się Marian Wójcik. Nigdy nie grał w piłkę i nie miał doświadczenia w prowadzeniu drużyny ale za to nie brakowało mu serca i zapału dla sportu oraz talentu sprawnego menedżera. Umiejętnie organizował piłkarzom transport na wyjazdowe mecze, początkowo z firmy melioracyjnej w której wtedy pracował. Potem najmował miejscowych kierowców, posiadaczy ciężarówek z plandeką i ławkami na pace. Czasem odwoził taksówką Stanisława Danka do jednostki wojskowej na Węgrzce Wielkie. Przed ważnymi meczami potrafił pilnować i odwiedzać zawodników w ich domach. Zdarzało się że do południa wizytował boisko przeciwnika. Po awansie do A klasy, przed wyjazdem do Węgierskiej Górki, miny niektórych zawodników wydawały się trenerowi niewyraźne. Wszystkich zabrał na posterunek w Gdowie by komendant Skóra dmuchaniem w balon sprawdził trzeźwość piłkarzy. Zdarzało się bowiem dość często, że zawodnicy po sobotnio-niedzielmnym imprezowaniu, szli z marszu rozgrywać mecze. Był też jeden przypadek zastosowania przez Wójcika „dopingu” u zawodników. Ale podane tabletki sprawiły odwrotny skutek i więcej już nie próbował eksperymentować.

Mariana Wójcika z racji noszenia szelek przy spodniach, nazywano Gumkowym a najczęściej Ajciu. Kiedy nabrał już doświadczenia, jak rasowy trener prowadzał przedmeczowe narady, do ostatniej chwili nie ujawniając składu drużyny. Zawodników trzymał w niepewności do końca, krótko przed wyjściem na boisko wyjmował z kieszeni kartkę i czytał nazwiska. Wtedy dopiero piłkarze otrzymywali stroje i przebierali się. Jak nie szła gra, w prostych i ostrych słowach udzielał reprymend: k...a gracie czy nie gracie. Po meczach najczęściej w barze „Przystań” lub u Chankowej na dole, sponsorował poczęstunek zawodnikom, w czasie którego w skali od 1 do 6 oceniał grę poszczególnych piłkarzy. Forował zwykle, swojego szwagra Olka Ciężarka, zdobywców bramek nagradzał z własnej kieszeni. Klubem opiekował się społecznie, sporo dopłacał do niego kupując z kamizelki zawodnikom korki i stroje piłkarskie.To jeden z najbardziej w historii gdowskiego zespołu oddany i hojny sponsor. Po zakończeniu trenerki I drużyny został opiekunem rezerwy, do końca swoich dni był aktywnym działaczem. Nie doczekał jubileuszu 65 - lecia klubu, zmarł w styczniu 1987 r, w wieku 53 lat.
Załączniki
Marian Wojcik.jpg
Marian Wojcik.jpg (17.68 KiB) Przejrzano 20704 razy
Ostatnio zmieniony czwartek 31 gru 2015, 07:58 przez Markot Roman, łącznie zmieniany 1 raz.

Posty: 1120
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » piątek 06 lis 2015, 13:18

Piłkarze gdowskiego LZS - u tworzyli zgrany i ambitny zespół, panowała w nim dobra atmosfera sportowa, prawie każdy nosił jakieś przezwisko-ksywę. Kazimierza Kaczmarczyka nazywano Kaczorem lub Elisiem, Jana Kubickiego Jasiaką albo Mofilem, Aleksandra Ciężarka Siajcem lub Morcinem, Edwarda Wójtowicza Kornasiem, Jerzego Matuszyka Korzeniem, Kazimierza Frerem, Zygmunta Chwajoła Hulkimem” a brata Mieczysława Miczkiem, zaś Tadeusza Daniela Arturem, Władysława Kaletę Romkiem a Adama Piaseckiego Pimpkiem. Od połowy lat sześćdziesiątych drużynę gdowską zasilił szybki Zbigniew Pieprzyk z Wygonu. Wchodzili też młodzi piłkarze: Mieczysław Pawlik, Andrzej Danek zwany Zorrem, jego brat Jan Parpanem, na Leszka Chanka po ojcu mówiono Szczudlok, na Henryka Pieprzyka Koziurek. W kolejnych latach solidnym wzmocnieniem drużyny było przyjście kilku doświadczonych już zawodników: Stanisława Matuszyka zwanego Beciokiem, Tadeusza Hryniewskiego Śtówki i Bogusława Ciulemby. Inni występowali w drużynie okresowo, sporadycznie np. Julian Zastawniak, Andrzej Gniadek z Grzybowej, Kazimierz Sitko, Marek Nowak, Zbigniew Kawalec zapowiadał się jako bardzo dobry bramkarz ale wybrał inną drogę życiową. Parę występów w bramce zaliczył też Tadeusz Wyporek z Niegowici.

Przez trzy kolejne sezony gdowianie grali w krakowskiej B klasie, w latach 1965/66 występowali w II grupie razem z KS Bronowianka, SKS Dobczyce, SKS Cracovia II, KS Bronowicki, SKS Nadwiślan Ib Kraków, LZS Czarnochowice, KKS Wieliczanka, SKS Juvenia Kraków i LZS Węgrzcanka.
Po jesiennej rundzie zajmowali 5 lokatę z dorobkiem 9 punktów i stosunkiem bramek 25:24. Natomiast w bezpośrednim współzawodnictwie zdobyli maksymalną ilość 20 punktów i zajęli 1 miejsce. W tym sezonie gdowianie występowali w grupie z KS Bronowicki. Na wyjazdowy mecz zabrał się z nimi, mieszkający od 1921 r w Gdowie Tomasz Buda ale urodzony właśnie w podkrakowskich Bronowicach w 1898 r. Wielki pasjonat i dokumentalista historii, miał wtedy rozdarte serce i gorąco kibicował obu drużynom. Gdowianie zaprezentowali dobrą grę i wygrali kilkoma bramkami, wyniku jednak nikt nie zapamiętał.

Na wiosnę też grali dobrze ale nie zdołali awansować do A klasy. Wyników meczów i końcowej tabeli tego sezonu nie udało się nigdzie znaleźć, jedynie poniższą tabelę z rundy jesiennej.

Na zdjęciu z 1965 r stoją od lewej: Zygmunt Chwajoł, Mieczysław Chwajoł, Jan Kubicki, Leszek Chanek, Kazimierz Matuszyk, Jerzy Matuszyk, Aleksander Ciężarek, Zdzisław Matuszyk.
klęczą: Adam Piasecki, bramkarz Krzysztof Dyląg i Edward Wójtowicz
Załączniki
Tabela jesiennej rundy 1965-66.jpg
Tabela jesiennej rundy 1965-66.jpg (113.32 KiB) Przejrzano 20668 razy
Rok 1965.jpg
Rok 1965.jpg (50.14 KiB) Przejrzano 20668 razy
Ostatnio zmieniony poniedziałek 23 lis 2015, 17:44 przez Markot Roman, łącznie zmieniany 1 raz.

Posty: 1120
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » piątek 06 lis 2015, 13:24

W kolejnym sezonie 1966/67 gdowski zespół nadal grał bardzo dobrze. Występował w II grupie ale z nieco innymi zespołami niż poprzednio, były to drużyny: Orła Piaski Wielkie, Tramwaju, Dębnickiego, Podgórza, Czarnochowic, Hutnika II, Wieliczanki, Wandy Ib, Raby Dobczyce i Wróblowianki. Na półmetku sezonu, po jesiennej rundzie LZS Gdów zajmował 3- ą lokatę, z 13 punktami i stosunkiem bramek 35:23, patrz tabela. W wiosennej rundzie nadal zwyciężał, napastnicy strzelali dużo bramek ale też i swoi bramkarze puszczali ich niemało. Ostatecznie zespół w II grupie zajął pierwsze miejsce i awansował do krakowskiej A-klasy. Był to ogromny sukces małego, wiejskiego klubu, po zwycięskim meczu piłkarze znieśli z boiska na rękach trenera Mariana Wójcika. Wówczas po I, II , III i okręgowej lidze A klasa była piątym szczeblem w ogólnopolskich rozgrywkach.
Załączniki
Tabela rundy jesien 1966-67.jpg
Tabela rundy jesien 1966-67.jpg (87.13 KiB) Przejrzano 20669 razy

Posty: 1120
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » sobota 14 lis 2015, 15:50

W okresie wakacji 1967 r odszedł do Limanowej dotychczasowy, gdowski bramkarz Leszek Chanek. Wówczas to jeden z partyjnych działaczy myślenickich, przeniósł się do drużyny Limanovii i znając utalentowanego Leszka, zaraz po maturze ściągnął go do siebie, oferując w zamian pracę i odroczenie z wojskowej służby zasadniczej. Gdowianie dostali niewiele, bo tylko kilka piłek i stroje piłkarskie. Jak okazało się wkrótce, wyrażenie zgody na odejście bramkarza było dużym błędem miejscowych działaczy. Nie znaleziono godnego zastępcy Leszka, co zdecydowanie osłabiło siłę zespołu.

Poniżej piłkarze i działacze gdowskiej drużyny podczas przerwy wyjazdowego meczu w Krakowie, w sezonie 1966/67.
Załączniki
sezon 1968-67.jpg
sezon 1968-67.jpg (17.89 KiB) Przejrzano 20597 razy
s 1966-67.jpg
s 1966-67.jpg (14.25 KiB) Przejrzano 20597 razy
Stoja od lewej, Kazimierz Sitko, Mieczysław Pawlik, Mieczysław Chwajoł, klecza Stanisław Danek, Kazimierz Matuszyk i Leszek Chanek.jpg
Stoja od lewej, Kazimierz Sitko, Mieczysław Pawlik, Mieczysław Chwajoł, klecza Stanisław Danek, Kazimierz Matuszyk i Leszek Chanek.jpg (41.36 KiB) Przejrzano 20597 razy


phpbb 3.1 styles demo

Wróć do „Historyczne opowieści, miejscowe przekazy oraz legendy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości

 

 

cron