Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

[Markot Roman]

Trzech bramkowe prowadzenie do przerwy uspokoiło trenera Wyrobę i zachęciło do szeregu zmian w drugiej połowie, dał szansę innym piłkarzom z długiej ławki rezerwy. Jednak zejście z boiska stopera Świątko i K. Nowaka osłabiło nieco naszą obronę, ponadto Góralczyk za czerwoną kartkę szybko opuścił boisko. Ale Gdovia wciąż groźnie atakowała, zarówno skrzydłami jak i środkiem pola, bardzo dobry występ zanotował pomocnik Ślęczka. Podobnie jak w pierwszej odsłonie, z wielu wypracowanych szans na strzelenie gola, napastnicy Gdovii wykorzystali tylko jedną. W 69 minucie Kacper Tabor zdołał głową umieścić piłkę w siatce, podwyższając na 0-4. Od tej pory nastąpił lepszy okres gry gospodarzy, gole Koczary w 78 i Wilka w 84 minucie pokazały, że potrafią grać i obnażyć słabość naszych rezerw. KS Wróblowianka Wróblowice - Gdovia Gdów 2-4 (0-3).

[Markot Roman]

W kolejnej rundzie Gdovia Gdów podejmowała u siebie dobrze znanego rywala, jednego z pretendentów do awansu, drużynę z czołówki tabeli Tempo Rzeszotary. Trener Gdovii A. Wyroba posłał na boisko możliwie najmocniejszy skład, choć bez pauzującego pomocnika Ślęczki, w bramce Darek Chwajoł, na obronie: Mateusz Ochoński, Michał Świątko, Artur Klejdysz i Konrad Nowak, w pomocy: Kacper Jamka, Łukasz Filipek i Jakub Wojtaszek, w ataku: Kuba Noga, Jarosław Krzak i Kacper Tabor. Goście przyjechali jakby z prezentem dla jubilata, przez pół godziny nie pokazali nic, rozczarowali postawą rzadko przechodząc za połowę. Natomiast gospodarze od początku grali jak z nut, atakowali skrzydłami i środkiem pola, kwestią czasu pozostawały gole. Już w 9 minucie niezdecydowanie i błąd obrońcy wykorzystał Krzak, strzałem z 20 m pokonał bramkarza przyjezdnych. Spory wpływ na losy meczu miała 22 minuta, kiedy za ratunkowy faul, obrońca Tempa dostał czerwoną kartkę i zszedł z boiska. Chwilę później Jakub Wojtaszek popisał się celnym uderzeniem w samo okienko z rzutu wolnego na 18 m. Ataki Gdovii nie ustawały, po szarży Kuby Nogi w 26 minucie, na 3:0 podwyższył Jarek Krzak. Gospodarze jakby uśpieni trzech bramkowym prowadzeniem, dali się zaskoczyć płaskim strzałem zza pola karnego w 41 minucie. Gra gospodarzy w pierwszej połowie podobała się wszystkim kibicom, nawet przyjezdnym z Rzeszotar.

[Markot Roman]

Po zmianie stron, jedna z pierwszych kontr gospodarzy zakończyła się golem w 49 minucie. Kacper Tabor uprzedził wybiegającego bramkarza gości i uderzeniem głową posłał piłkę do pustej bramki. Od tej pory przyjezdni stracili nadzieję na wywiezienie z Gdowa choćby jednego punktu. W 64 minucie mogło być 5:1 kiedy Kacper Tabor z lewego skrzydła wymanewrował obrońców i przelobował ponad bramkarzem, piłkę nieuchronnie zmierzającą do siatki. Nadbiegający Jakub Wojtaszek, silnym uderzeniem niepotrzebnie ją dobił i spalił. W końcówce trener Wyroba dał szansę sześciu rezerwowym, z dobrej strony na prawym skrzydle pokazał się młody Ukrainiec Oleksandr Shanchuk zwany Saszą. W 77 minucie wykorzystał jedną z okazji i w sytuacji sam na sam ustalił końcowy wynik, Gdovia Gdów - Tempo Rzeszotary 5-1 (3-1). Po 6 rundzie Gdovia Gdów ponownie została liderem tabeli.

[Markot Roman]

Po efektownym zwycięstwie u siebie Gdovia Gdów, pojechała do Ochojna w roli faworyta, w najsilniejszym składzie, zabrakło jedynie Konrada Nowaka. Wydawało się, że liderowi pójdzie gładko, gdyż gospodarze w 6 meczach zgromadzili dorobek tylko 3 punktów. Tymczasem czarne chmury, gęsta mgła, ciągły deszcz, mokre i śliskie boisko od początku nie uławiały zadania. W trudnych warunkach najlepiej prowadzić prostą, z pierwszej piłki grę, z licznymi strzałami na bramkę. I to realizowali miejscowi, po kwadransie prowadząc już 3:0 skutecznością zaskoczyli siebie, przyjezdnych i nielicznych kibiców. Wszystkie gole do przerwy dla gospodarzy, padły po akcjach z lewego skrzydła i błędach obrońców Gdovii, w 9, 13, 14 i 41 minucie. Darek Chwajoł mimo ambitnej postawy też nie zaliczył dobrego występu. Ponadto linia pomocy zawodziła zbyt często, niewiele pożytku wnosiły liczne dryblingi Wojtaszka i Ślęczki. Nadzieję na poprawę wyniku, dawała bramka strzelona w 34 minucie przez Kacpra Tabora, po składnej akcji prawym skrzydłem Kuby Nogi i Jarka Krzaka.

[Markot Roman]

Zmiany wprowadzone po przerwie przez trenera Wyrobę sprawiły, że gra wyrównała się. Stopera Świątkę zastąpił Owsianka, do pomocy wszedł Jamka i Kamil Tabor. Akcje gości nabierały coraz żywszego tempa, na boisku zarysowała się lekka przewaga piłkarzy Gdovii Gdów. Ale gospodarzom sprzyjało szczęście, strzały Wojtaszka i Krzaka głową, wylądowały na poprzeczce. Na dodatek miejscowi w 77 minucie z karnego, poprawili wynik na 5:1, a w doliczonym czasie zdobyli szóstego gola. Na otarcie łez Jakub Noga w 83 minucie, po rzucie rożnym celnie główkował do bramki gospodarzy. LKS Pasternik Ochojno - Gdovia Gdów 6-2 (4-1)

[Markot Roman]

W ósmej serii biało-zieloni Gdovii Gdów, zmierzyli się z biało-niebieskimi, z odwiecznym rywalem Rabą Dobczyce na ich ładnym obiekcie sportowym. Dopisała pogoda i kibice, gospodarze od pierwszej minuty z impetem ruszyli na bramkę Darka Chwajoła. Z pierwszego podania prowadzili szybką i celną, choć czasem ostrą, grę, technicznie górowali nad przyjezdnymi, raz po raz stwarzali groźne sytuacje podbramkowe. Do przerwy nie sprzyjało im tylko szczęście, piłka kilkukrotnie o centymetry mijała słupek lub na drodze stawał mocno zapracowany i dobrze spisujący się w tym meczu Darek. Natomiast goście zawiedli oczekiwania swoich fanów, na tle gospodarzy wypadli bardzo blado, pomocnicy oddali zupełnie rywalom środek pola, zbyt cofnięty skrzydłowy Noga mało przydatny, a sporadyczne kontry kończyły się nieudanie, np. Kacpra Tabora. Mimo to do przerwy utrzymał się bezbramkowy wynik.

[Markot Roman]

Po zmianie stron obraz gry pozostał ten sam, na boisku nadal dominowali gospodarze i do końca nadawali ton grze. W 49 minucie napastnik Arkadiusz Dudek, popisał się precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego w lewe okienko. Ten sam piłkarz w 67 minucie huknął z wolnego, sparowana przez Chwajoła piłka odbiła się od słupka i trafiła pod nogi Ptaka, który umieścił ją w bramce. Raba Dobczyce - Gdovia Gdów 2:0 (0:0), czyżby naszą drużynę, miejmy nadzieję dopadł przejściowy kryzys formy ? Po ośmiu meczach tej rundy Gdovia Gdów zajmuje piątą pozycję w tabeli z 13 punktami i stosunkiem bramek 22:14. Wygrała cztery spotkania, raz zremisowała i poniosła trzy porażki. Bramki zdobywali dotychczas: Wojtaszek 6, Krzak 5,Noga 4, Kacper Tabor 3, Filipek, Kamil Tabor, Shanchuk i Rozwadowski po 1.

[Markot Roman]

Coś niedobrego dzieje się z drużyną Gdovii Gdów, w kolejnym z rzędu meczu traci punkty w bardzo kiepskim stylu. W grze za mało jest podań z pierwszego uderzenia, brakuje szybkich przerzutów skrzydłami, za dużo jest wycofywania piłek do tyłu, a niewiele strzałów na bramkę przeciwnika. Ponadto niektórzy z piłkarzy z uporem maniaka dryblują zbyt wiele, niepotrzebnie narażając się na bolesne kontuzje. A kiedy bramkarz i obrona popełniają szkolne błędy, końcowy wynik jest opłakany. Tak można podsumować sobotnie spotkanie na Wisielówce ze Zrywem Szarów, zakończone remisem, który dla gospodarzy jest właściwie porażką wynikającą z bardzo mizernej postawy. A zapowiadało się całkiem nieźle, w pierwszym kwadransie Gdovia dominowała na boisku. Efektem zdecydowanej przewagi, bramka zdobyta z bliska w 13 minucie przez Kacpra Tabora, po składnej akcji prawą stroną. Zadowoleni z prowadzenia gospodarze jakby przestali grać od tej pory, pozwalając gościom na śmielsze ataki na swoją bramkę, ale wynik utrzymał się do przerwy. W końcówce Piotra Kasprzyka na stoperze zastąpił środkowy napastnik Jarosław Krzak.

[Markot Roman]

Na drugą połowę trener Wyroba dokonał zmian, w pomocy Ślęczkę zastąpił Kamil Tabor, słabo spisującego się ostatnio Kubę Nogę na prawym skrzydle cofnął na prawą obronę w miejsce juniora Dudka, a do ataku wszedł Kacper Jamka. W 46 minucie padło już wyrównanie, wynikłe przede wszystkim z błędu obrony i pochopnego wybiegu Darka Chwajoła. Poczynania piłkarzy Gdovii w drugiej odsłonie wołające o pomstę do nieba, nie mogły przynieść korzystnego wyniku. Dobrze spisywał się też bramkarz gości, w ostatniej minucie wybronił silny strzał z wolnego. Ponadto przyjezdni nie wykorzystali sytuacji sam na sam, kiedy ich napastnik w dobitce trafił w słupek. Gdovia Gdów- Zryw Szarów 1:1 (1:0).

[Ironmaster]

Witam Panie Romanie.

Bardzo ciekawie czyta się historię Gdovii pisaną przez Pana na tym forum. Wycinki z gazet z tabelami niższych lig są bardzo cennym dodatkiem, idealnie obrazują jak wyglądały kiedyś rozgrywki piłkarskie na ziemi Krakowskiej i jakie kluby grały w tamtych czasach.
Czy mógłby Pan powiedzieć z jakich gazet są te tabele z lat 80-tych i 90-tych?

Pozdrawiam