Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

[Markot Roman]

Z powodu przerw w grze, sędzia doliczył 7 minut, praktyczne 10. Remisowy wynik nie urządzał gospodarzy, a Gdovia czekała tylko na końcowy gwizdek. I jeszcze w doliczonym czasie uśmiechnęło się do niej szczęście. Kacper Jamka dostał wolną piłkę i znalazł się sam na sam z bramkarzem. Podciągnął bliżej i z prawej strony uderzył z 10 m, ale prosto w niego. Sparowana piłka wpadła pod nogi nadbiegającego Kacpra Tabora i nie miała innego wyjścia jak wylądować w siatce. Euforia zdobywcy gola i reszty piłkarzy Gdovii sięgnęła zenitu, za to ostudziła miejscowych kibiców, a ich piłkarze schodzili z boiska mocno przygnębieni. TS Wolni Kłaj - Gdovia Gdów 0:1 (0:0). Teraz dla ostatecznego awansu do okręgówki Gdovii Gdów, wystarczy zyskać jeden punkt, w dwóch ostatnich meczach.

[Markot Roman]

W oczekiwaniu na sobotni mecz na Wisielówce z Iskrą Zakrzów, trochę z powojennej historii Gdovii Gdów . Od początku 1949 roku, działalność miejscowego Towarzystwa Sportowego podporządkowano nowo powołanym, gminnym strukturom PZPR. Wtedy to sportowy klub przyjął nazwę LZS Gdów, od jesieni 1948 roku zgłoszony do rozgrywek w najniższej - C klasie krakowskiego okręgu. Ale funkcjonowanie nie ograniczało się tylko do rozgrywania piłkarskich meczów. Bardzo aktywnym członkiem partyjnym był obrońca, Roman Sosnowski, jednocześnie przewodniczący Gminnej Komisji Kontroli Społecznej w Gdowie i buchalter upaństwowionego młyna Lelitów. Z jego inicjatywy w styczniu uruchomiono w klubie, krótko działającą sekcję bokserską. W lutym zorganizowano karnawałową zabawę, z której dochód przeznaczono na bieżące potrzeby klubowe. Sportowcy obowiązkowo uczestniczyli w różnego rodzaju uroczystościach państwowych i gminnych, np. brali udział w pochodach pierwszomajowych, mityngach z okazji pogłębiania przyjaźni polsko-radzieckiej. 1 maja 1949 piłkarze rozegrali mecz z grupą lekarzy przybyłych do Gdowa, klub zorganizował „Bieg Narodowy”, w których wzięło udział 117 -u uczestników, dla zwycięzców ufundowano 13 nagród, 1 listopada z okazji „Święta Poległych”. pod patronatem LZS Gdów odbyły się „Marsze Jesienne”. Te i inne informacje zawarte są w sprawozdaniach sytuacyjnych Zarządu Gminnego w Gdowie, wtedy skrupulatnie sporządzane co miesiąc.

[Markot Roman]

Rundę przed zakończeniem rozgrywek wszystko już jasne, po rocznym wakacie w wielickiej A klasie, Gdovia Gdów wraca do krakowskiej okręgówki. Zapewniły to trzy punkty w zwycięskim meczu z Iskrą Zakrzów. Pojedynek lidera z trzecią drużyną tabeli zapowiadał spore emocje na Wisielówce, i potwierdziły je pierwsze minuty starcia. Oba zespoły wyszły na boisko mocno zmotywowane, w 4 minucie Darek Chwajoł intuicyjnie wybronił bardzo groźny strzał na bramkę, a w chwilę później Filipek nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Ale szybko zrehabilitował się, z kornera piękną główką posłał piłkę do siatki bramkarza gości na 1:0. Utrata gola podłamała nieco przyjezdnych ale nie ustawali w atakach. W 15 minucie szczęście ponownie uśmiechnęło się do gospodarzy. Obiecująco spisujący się na prawym skrzydle młody Ukrainiec Shanchuk, sprytnie podał na wolne pole do Wojtaszka i zrobiło się 2:0. Minęła tylko minuta i Gdovia prowadziła 3:0 z karnego, za wybicie ręką z linii bramkowej przez obrońcę, za co otrzymał czerwoną kartkę. Skuteczną egzekucją jedenastki w lewy róg popisał się Wojtaszek, coraz pewniej poczynający sobie środkowy napastnik i snaper Gdovii.

[Markot Roman]

Strata trzech bramek i jednego zawodnika, całkiem wybiła z rytmu przyjezdnych. A gospodarze nie ustawali w atakach, w 21 minucie Wojtaszek mierzonym w prawy róg obok bramkarza, technicznym strzałem zaliczył hat tricka w pierwszej połowie. Na 5-0 podwyższył Kacper Jamka celnym uderzeniem ze środka pola karnego. Na otarcie łez, w ostatniej minucie przed przerwą, trochę za przyzwoleniem Darka, goście zdobyli honorowego gola.

[smar]

Brawo! Gratuluję!

[Markot Roman]

Wysokie prowadzenie pozwoliło na zmiany tuż po przerwie, na boisko za Shnaczuka wszedł Serafin, a Ochońskiego na obronie zmienił Kulma, w końcówce zagrał też Szymon Nowak. Po pierwszych 45 minutach goście wyraźnie spuścili z tonu, pogodzili się z porażką i starali się dotrwać do końca. Ale nie ustrzegli się kolejnych goli, ich bramkarz jeszcze cztery razy wyjmował piłkę z siatki. W 63 minucie po dobitce z prawej flanki Seweryna, w 69 minucie po główce Owsianki oraz w 84 i 90 minucie ze strzałów Kacpra Jamki Końcowy wynik jest odzwierciedleniem przebiegu gry, piłkarze Iskry jedynie w pierwszych minutach byli równorzędnymi przeciwnikami. Po kwadransie poddali się zupełnie, oddając inicjatywę gospodarzom. Gdovia Gdów – Iskra Zakrzów 9:1 (5:1).

.

[Markot Roman]

Piłkarze słowa dotrzymali, nie zawiedli swoich fanów i sympatyków, nawet kibicującym im z oddali, dziękujemy. Pasmo jedenastu zwycięstw i remisu tej wiosny, przypieczętowało Gdovii Gdów awans do wyższej klasy, z nadzieją gościnności w okręgówce przez długie lata. Z pewnością jest to nagroda za solidną pracę w ostatnim sezonie, zaangażowanie i wysiłek całego zespołu, szkoleniowca Arkadiusza Wyroby i zarządu klubu. Niewątpliwy sukces szybko docenił wójt gminy Zbigniew Wojas, spiesząc z gratulacjami na murawę tuż po zakończeniu meczu.

[Markot Roman]

Pewna awansu Gdovia Gdów, w ostatnim tej rundy meczu o „czapkę gruszek”, w Sygneczowie wystąpiła w eksperymentalnym składzie, bez pięciu podstawowych zawodników. W bramce: Darek Chwajoł, Damian Kulma, Michał Świątko (kapitan), Krzysztof Owsianka, Mateusz Ochoński, Kamil Tabor, Kacper Jamka, Dawid Serafin, Jakub Wojtaszek, Tomasz Wojtaszek i Sasza Shanczuk. W rezerwie: Kamil Mrozowski i Konrad Pazdan. W pierwszych 30 minutach nieznacznie dominowali gospodarze, w 9 minucie zdobyli nawet prowadzenie. Goście długo nie mogli się zgrać i przystosować się do małych rozmiarów boiska, dopiero w 31 minucie na 1:1 wyrównał, okazjonalnie grający w Gdovii Tomasz Wojtaszek, lokując z bliska piłkę w siatce. Po trzech minutach ponownie wpisał się na listę strzelców, w podobnym stylu zdobywając drugiego gola.

[Markot Roman]

Od początku drugiej połowy, doświadczonego napastnika Tomasza Wojtaszka, zmienił rezerwowy bramkarz Gdovii - Kamil Mrozowski. Bombowy skład ataku, dodatkowo z Serafinem i Shanczukiem, nie zdołał jednak strzelić żadnej bramki. Za to gospodarzom, drużynie poważnie zagrożonej spadkiem do B klasy, w 70 minucie udało się wyrównać na 2:2. Ale tej wiosny fart nie opuścił Gdovii do końca rozgrywek, najpierw Ochoński w 72 minucie po rykoszecie piłki dał ponowne prowadzenie 2:3. Dwa ostatnie gole w 84 i 86 minucie padły z karnego za dotknięcie ręką piłki. Pierwszego spudłował Jakub Wojtaszek, posyłając piłkę obok lewego słupka, lecz w powtórce poprawił się na 2:4. Pewną egzekucją drugiej jedenastki popisał się etatowy bramkarz Gdovii - Darek Chwajoł. UKS Sygneczów – Gdovia Gdów 2:5 (1:2)

[Markot Roman]

Wiosną Gdovia Gdów nie przegrała żadnego meczu, w trzynastu spotkaniach, 12 razy zwyciężyła i zremisowała. W całej rundzie zgromadziła 68 punktów, 94-27 stosunek bramek i wróciła do okręgówki. Awans jest wspaniałym prezentem na 100-lecie klubu, powodzenia w kolejnej setce. Najlepszym strzelcem okazał się Kacper Tabor z 16 bramkami, kolejno Świdurski -14, Jakub Wojtaszek -12 (grał połowę sezonu), Jamka -11, Filipek -10, Owsianka -9, Kamil Tabor i Serafin po 4, Ochoński, Noga, Świątko, Tomasz Wojtaszek po 2, Konrad Nowak, Sala, Kulma, Pieprzyk i Chwajoł po 1 oraz samobójcza rywala.