Warszawa - kompleks młyna parowego Ludwika Michla
: piątek 29 maja 2015, 21:55
W Warszawie, na Pradze Północ - Szmulowiźnie, przy ulicy Objazdowej, przypadkowo natknęłam się na zabudowania dawnego młyna parowego oraz spichlerza.
Obiekt powstał według projektu Napoleona Czerwińskiego na przełomie XIX i XX wieku jako murowany z cegły zakład. Pierwotnie należał do Ludwika Michla.
Kompleks, mocno uszkodzony w czasie II Wojny Światowej (spłonęła wówczas m. in. najwyższa kondygnacja spichlerza), przestał pełnić swą pierwotną funkcję. Do dziś zwracają uwagę ślady artyleryjskiego ostrzału, widoczne na ceglanej elewacji.
Użytkowany po wojnie przez różnorakie przedsiębiorstwa, niszczejący i ostatecznie porzucony zakład, stał się siedzibą bezdomnych i stopniowo popadał w ruinę, której apogeum stanowił pożar z 2006 roku, po którym z samego młyna zostało niewiele. Przetrwały jedynie portiernia i spichrz.
Sprawa wyglądała na przegraną, tym bardziej, iż planowano wybudowanie w tym miejscu obwodnicy.
Na szczęście, dzięki staraniom okolicznych mieszkańców o wrażliwych sercach, którzy interweniowali u konserwatora zabytków, ten unikatowy budynek nie przepadł na zawsze. Teren młyna, portierni i spichlerza, wraz z otoczeniem, został wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków w dniu 9 lutego 2010 roku.
Okna magazynu zbożowego zabezpieczono, teren ogrodzono, a przy ulicy Objazdowej ustawiono tabliczkę informacyjną.
I na tym się skończyło. Plany rewitalizacji tego pięknego miejsca pozostały w sferze projektów i marzeń.
Lokalizacja
Obiekt powstał według projektu Napoleona Czerwińskiego na przełomie XIX i XX wieku jako murowany z cegły zakład. Pierwotnie należał do Ludwika Michla.
Kompleks, mocno uszkodzony w czasie II Wojny Światowej (spłonęła wówczas m. in. najwyższa kondygnacja spichlerza), przestał pełnić swą pierwotną funkcję. Do dziś zwracają uwagę ślady artyleryjskiego ostrzału, widoczne na ceglanej elewacji.
Użytkowany po wojnie przez różnorakie przedsiębiorstwa, niszczejący i ostatecznie porzucony zakład, stał się siedzibą bezdomnych i stopniowo popadał w ruinę, której apogeum stanowił pożar z 2006 roku, po którym z samego młyna zostało niewiele. Przetrwały jedynie portiernia i spichrz.
Sprawa wyglądała na przegraną, tym bardziej, iż planowano wybudowanie w tym miejscu obwodnicy.
Na szczęście, dzięki staraniom okolicznych mieszkańców o wrażliwych sercach, którzy interweniowali u konserwatora zabytków, ten unikatowy budynek nie przepadł na zawsze. Teren młyna, portierni i spichlerza, wraz z otoczeniem, został wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków w dniu 9 lutego 2010 roku.
Okna magazynu zbożowego zabezpieczono, teren ogrodzono, a przy ulicy Objazdowej ustawiono tabliczkę informacyjną.
I na tym się skończyło. Plany rewitalizacji tego pięknego miejsca pozostały w sferze projektów i marzeń.
Lokalizacja