Nie wiem dlaczego, ale jakoś zauważyłem że Rosjanie mieli dziką satysfakcję w malowaniu swoich baz na żółto. Nie wiem, może po to żeby wskazać wrogowi z daleka "hej, tu jesteśmy!"? Albo żeby żołnierze po pijaku znaleźli drogę do domu? Każdy jeden budynek na terenie bazy jest wściekle żółty- i choć minęło kilkadziesiąt lat od kiedy budynki stoją opuszczone to kanarki nie chcą zblaknąć - cholerne radzieckie farby!
W sumie na jakieś 17 głównych budynków, nie licząc pomocniczych garaży, magazynów itp, licząc te bliźniaczo do siebie podobne zwiedziliśmy około 13.
Na terenie bazy znajdują się ogromne koszarowce, kasyno z kinem, kuchnia ze stołówką, reprezentacyjny budynek-brama, kotłownia, plac apelowy, boisko piłkarskie, szatnie, basen i cholera wie co jeszcze. generalnie jest to takie mini miasteczko.
Zacznijmy od ogólnych widoków na całość:
Przejdźmy do koszarowców - klasyczna niemiecka architektura z doklejonymi chyba przez sowietów modernistycznymi oszklonymi klatkami schodowymi. Budynki są kompletnie puste, ogromne i mało ciekawe.
Tak dobrze widzicie. To 113 budynek w całej bazie ( obok znajdowało się wspomniane gdzieś w jednym z wpisów zaplecze magazynowe, stąd tak wysoka liczba)
Kuchnia ze stołówką. Budynek już o wiele ciekawszy architektonicznie, ale wewnątrz również pusty.
Stadion - sam w sobie jest używany, ale budynek klubowy chyba już nie. Tam nie zaglądaliśmy.
I jeden z ciekawszych budynków - koszarowiec, ale przecięty w połowie ogromną bramą. Dzięki temu z placu defiladowego widać kasyno.(na zdjęciu akurat widok w drugą stronę na stołówkę). Megalomania...
No i chyba najciekawsze kasyno. Wszystko tam jest genialne. Począwszy od wpół okrągłego gmachu, przez przeszkloną klatkę schodową, przez spowite w ciemności kino z żeliwnym balkonem kończąc na radzieckich malowidłach w klubie oficerskim. Jest nawet Auschwitz.