Fort powstał w latach 1885-86, a jego głównym zadaniem była obrona południowej flanki twierdzy, a zwłaszcza Traktu Wiedeńskiego, czyli dzisiejszej Zakopianki.
Obiekt zasługuje na uwagę, gdyż sprawia wrażenie eksperymentalnegoi unikatowego. Reprezentuje rozwiązania tzw. francuskiej szkoły fortyfikacyjnej, nietypowe w Austro-Węgrzech, zastosowano tu układ dwuwałowy, wał artyleryjski i piechoty. Jego projektantem mógł być Szwajcar-gen. Daniel Salis-Soglio.
Posiada najbardziej rozbudowany podziemny system komunikacyjny w całej krakowskiej twierdzy.
Fort zapewniał tzw. obronę daleką, a głównym jego uzbrojeniem była bateria ciężkich dział fortecznych. Prawdopodobnie działa fortu przemówiły swym strasznym głosem 6 grudnia 1914 roku ostrzeliwując wojska rosyjskie podchodzące pod krakowską twierdzę. Sam fort jednak nie był atakowany ani ostrzeliwany.
W forcie do lat 90-tych mieściła się baza samochodowa i sprzętowa spółdzielni budowlanej.
Z miejscem tym związana jest również historia z II wojny światowej, kiedy to nieopodal fortu awaryjnie lądował B-17 o imieniu "Candie"z 352 Dywizjonu 15 Armii Powietrznej USA. Maszyna uszkodzona podczas nalotu na Blachownię 26 grudnia 1944, została "dobita" nad Krakowem. Pilot por. Harry O. Filer po mistrzowsku wylądował ratując życie rannej załogi.
Obiekt ten jest, z racji bardzo rozbudowanych wielopiętrowych ciągów komunikacyjnych, obecnie pozbawionych schodów, poręczy, obecności głębokich szybów po windach amunicyjnych, najbardziej niebezpiecznym ze wszystkich obiektów Twierdzy Kraków.
Wędrówki zdaje się niekończącymi się ciągami korytarzy, otwierające się nagle pod nogami wielopiętrowe szyby i klatki schodowe, echo kroków i odgłosy innych odwiedzających których kierunku pochodzenia ustalić nie sposób, pozostawiają niezapomniane wrażenie.
Kaponiera szyjowa, i widok z jej wnętrza
I blok koszarowy w pełnej okazałości. Miejsce spacerowe jak widać, jednak do wnętrza zapuszcza się mało kto.
Poprzecznice na wale artyleryjskim, a w nich przeróżne niespodzianki,
jak na przykład otwarte szyby wind amunicyjnych,
i klatki schodowe prowadzące do korytarzy komunikacyjnych na niższych poziomach
Dach, nadbudowany przez późniejszych użytkowników fortu zdążył nabrać malowniczego "ukształtowania terenu"
Tutaj niegdyś groźnie patrzyły na południe paszcze potężnych armat fortecznych. Działobitnie.
Wejścia do kaponier barkowych,
I w ich wnętrzu
I jedna z nich, tutaj prawa od zewnątrz, i fragment fosy w założeniu suchej
Wśród dzikiej roślinności znaleźć można perełki, pancerna kopuła stanowiska obserwacyjnego na wale artyleryjskim
Następna
No i wreszcie wchodzimy do środka. Nie ma to jak wilgotna stęchlizna i zimny przeciąg
To chyba nie należało do standardowego wyposażenia fortu
A to...kapliczka czy podręczny składzik amunicji?
Fort w całej swej świetności na rysunku K. Wielgusa z książki Henryka Łukasika "Twierdza Kraków"