Byli to robotnicy przymusowi oraz wojenni jeńcy: Polacy, Ukraińcy, Rosjanie, Francuzi oraz Włosi, sprowadzeni w Góry Sowie do katorżniczej pracy przy budowie niemieckiego kompleksu podziemnych korytarzy i komór oraz - być może – fabryk zbrojeniowych, noszącego kryptonim "Riese". Ilu z nich poniosło śmierć w wyniku wypadków, urazów, z wycieńczenia i chorób, bądź też zostało zamordowanych - nie wiemy.
Kwatera jest jednak naprawdę duża...
Z wyglądu przypomina nieco wojenne cmentarze z I Wojny Światowej. Jest położona na nachylonym zboczu i posiada układ tarasowy. Składa się z dwunastu pól grzebalnych - mogił zbiorowych, obramowanych granitowymi bloczkami. Obecny, bardzo harmonijny wygląd nadano jej podczas prac przeprowadzonych w 1969 roku.
W roku 2016, z inicjatywy Polskiego Czerwonego Krzyża, popartej przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Wojewodę Dolnośląskiego, dla Kwatery Ofiar Terroru Hitlerowskiego, założona została imienna ewidencja cywilnych ofiar wojny w Walimiu. Ewidencja zawiera ujawnione 223 nazwiska pomordowanych i pochowanych robotników przymusowych – Polaków, Ukraińców i Rosjan. Nie znaleźli się tu Włosi – 14 osób ponieważ zostali ekshumowani w 1959r. r i pochowani na cmentarzu żołnierzy włoskich w Warszawie oraz Francuzi – 2 osoby ekshumowane w 1962.
Żródło
Szacuje się, że mogło tu spocząć nawet 30.000 osób.
Lokalizacja
Zdjęcia wykonałam w listopadzie 2019 roku.