Rozpoczyna się rozbiórka zabytkowej cementowni. Nie ma już szans na ratunek?
Będzińscy urzędnicy poszukują firmy, która rozbierze jeden z obiektów znajdujących się na terenie cementowni w Grodźcu. Wiadomo, że to dopiero pierwsza z serii rozbiórek, jakie czeka poprzemysłowy zabytek.
Na "pierwszy ogień" idzie licząca 126 m kw. podstacja 380V oraz przyległa do niej żelbetonowa konstrukcja. Magistrat chce, aby pozostałości po obiekcie zrównać do poziomu ziemi, a następnie uporządkować.
Architekt: Czuję, że to ostatni oddech obiektu
- Rozbiórce poddawany jest budynek, który jest w stanie całkowitej ruiny i jest istotnym zagrożeniem dla pozostałych obiektów stanowiących wartość historyczną i wymagających zachowania według oceny śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Rozebranie pozostałości ruin nie wpłynie na zmianę "sylwetki" dawnego zakładu - uspokaja Kinga Wesołowska, rzeczniczka prasowa będzińskiego urzędu.
Sprawie przygląda się architekt Rafał Lipiński, autor bloga "Blacharnia Miejska". - Widać, że miasto zabiera się za porządkowanie tego terenu. Jakiś czas temu przeprowadziło postępowanie w sprawie opracowania ekspertyz budowlanych dla poszczególnych obiektów, uchwaliło również miejscowy plan [zagospodarowania przestrzennego - przyp. red.]. Teraz nadszedł czas wielkiego sprzątania i zabezpieczania terenu. Osobiście czuję, że to ostatni oddech tego obiektu - komentuje architekt.
Urząd nie ujawnia liczby obiektów do rozbiórki
Urzędnicy przypominają, że robili co mogli. Był okres, gdy cementownią interesował się m.in. Johann Bros, który przywrócił życie Szybowi Wilson w Giszowcu. Magistrat promował też postindustrialną będzińską perłę podczas międzynarodowych wydarzeń. - Cementownia w Grodźcu jest dla miasta bardzo ważna. Chcielibyśmy znaleźć inwestora, która aktywizuje gospodarczo ten obszar, zachowując jednocześnie jego historyczny charakter - mówi Kinga Wesołowska.
Jednak zlecone na zewnątrz ekspertyzy budowlane dla 46 obiektów cementowni ujawniły bardzo zły stan techniczny części z nich. Przedstawicielka urzędu nie chciała podać dokładnej liczby budynków, które mają zostać rozebrane. Wiadomo tylko, że połowa z nich jest w bardzo złym stanie technicznym.
- Wszystkie działania podejmowane na terenie cementowni wykonywane są w porozumieniu z Wojewódzkim Urzędem Ochrony Zabytków oraz Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego i mają na celu ochronę pozostałych elementów kubaturowych byłej fabryki cementu - podkreśla Wesołowska.
Prezydent Duda obroni cementownię?
Obrońcy zbierają podpisy pod petycją
Urzędnicy poszukują firmy, która rozbierze pierwszy z budynków na terenie cementowni w Grodźcu. Obrońcy zabytku zbierają podpisy pod petycją do prezydenta Andrzeja Dudy.
Pierwsza w kolejce do rozbiórki jest podstacja 380V oraz przyległa do niej żelbetonowa konstrukcja. Budynki są całkowicie zrujnowane i jak tłumaczą urzędnicy, stwarzają zagrożenie dla pozostałych obiektów, które według oceny śląskiego konserwatora zabytków mają dużą wartość historyczną i wymagają zachowania.
Niestety, zlecone ekspertyzy budowlane dla łącznie 46 obiektów cementowni ujawniły bardzo zły stan techniczny części z nich, więc to nie koniec prac rozbiórkowych. Wciąż jednak nie ma informacji, które budynki w dalszej kolejności zostaną zrównane z ziemią. - Działania podejmowane na terenie cementowni wykonywane są w porozumieniu z Wojewódzkim Urzędem Ochrony Zabytków oraz Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego i mają na celu ochronę pozostałych elementów kubaturowych byłej fabryki cementu - zapewniają urzędnicy.
Cementownię chce ratować Johann Bros z Galerii Szyb Wilson
Prace na terenie cementowni zaniepokoiły jednak obrońców industrialnych zabytków. Przygotowali oni petycję skierowaną do prezydenta Andrzeja Dudy. Obecnie zbierają pod nią podpisy. - Prosimy o zmianę decyzji o wyburzeniach wydanej przez Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Fundacja Eko-Art Silesia od lat zabiega o rewitalizację tego cennego zabytku - wyjaśnia Johann Bros z fundacji Eko-Art Silesia i Galerii Szyb Wilson, który przygotował petycję.
Uruchomiony w 1857 r. zakład był pierwszym tego typu w Polsce i piątym na świecie. Po jego zamknięciu w 1979 r. zabrakło pomysłu na wykorzystanie zabudowań, których stan z roku na rok się pogarsza. A przecież mogło być inaczej. - Jako grupa entuzjastów zrewitalizowaliśmy Browar Mokrskich w Katowicach-Szopienicach, a budynki kopalni "Wieczorek" z 1864 r. przekształciliśmy w galerię sztuki. Wierzymy, że z cementownią też się uda - czytamy w petycji.
Społecznicy chcą, aby powstała specjalna grupa złożona z przedstawicieli władz centralnych, będzińskich urzędników, mieszkańców, organizacji pozarządowych, architektów, urbanistów oraz przedsiębiorców, która doprowadziłaby ostatecznie do zagospodarowania budynków dawnej cementowni na cele społeczno-kulturalne. W cementowni miałoby powstać ponadregionalne centrum sztuki - Centrum Sztuki Cementownia.
Drodzy Sympatycy zabytków postindustrialnych!
Od lat czynimy starania, by chronić zabytkowe budynki poprzemysłowe i znajdywać dla nich nowe funkcje. Dlatego tak ważny jest dla nas los Cementowni w Będzinie-Grodźcu, której – jak donoszą media – grozi częściowa rozbiórka. Co stanie się z pozostałymi budynkami, nie wiadomo.
Zachęcamy do przyłączenia się do inicjatywy obywatelskiej, której celem jest uratowanie Cementowani w jej pierwotnym stanie. Jeśli i Państwo opowiadają się przeciwko likwidacji budynków i popierają ich rewitalizację, zachęcamy do złożenia podpisu pod petycją, zmierzającą do zatrzymania procesu niszczenia tego unikatowego kompleksu architektonicznego – wystarczy kliknąć w poniższy link.
LINK DO PETYCJI
Jednocześnie apelujemy o utworzenie grupy inicjatywnej, która przyczyni się do zrewitalizowania Cementowni. Z treścią apelu, wysłanego do wiceprezydenta Miasta Będzina, można zapoznać się na naszej stronie internetowej.
APEL
Połączmy siły na rzecz ratowania dziedzictwa!
Fundacja Eko-Art Silesia
Galeria Szyb Wilson
Ul. Oswobodzenia 1
40-403 Katowice
Cementownię Grodziec będą burzyć dalej
Wyburzono już budynek podstacji w Cementowni Grodziec. Miasto zapowiada kolejne wyburzenia. Co pozostanie po planowanych rozbiórkach?
Ruiny budynku podstacji 380 V dawnej Cementowni w Grodźcu zniknęły z powierzchni ziemi. Zostały wyburzone, a teren został uprzątnięty za 22 tysiące złotych. Na tym nie koniec rozbiórek. Czy jest jeszcze jakiś ratunek dla tego miejsca? Kilka lat temu cementownia została wpisana na Zagłębiowską Listę Zabytków Techniki. Jednak katowickiej Fundacji Eko-Art Silesia nie udało się tym obiektem zainteresować ani prezydenta RP Andrzeja Dudy, ani prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. To właśnie na ręce obu panów trafiła parę miesięcy temu petycja podpisana przez mieszkańców całego regionu w sprawie ratowania Cementowni Grodziec.
To właśnie Johann Bros, przewodniczący rady programowej fundacji, zwrócił się z pismem do Jarosława Kaczyńskiego o pomoc w ratowaniu jedynego takiego obiektu w Polsce.
- Nie otrzymaliśmy dotąd żadnej odpowiedzi zarówno na petycję, jak i na list - mówi Monika Paca, prezes Fundacji Eko-Art Silesia. Jeszcze przed wakacjami odbyło się spotkanie w Grodźcu, na które zaproszenia otrzymali m.in. radni miejscy i powiatowi, prezydent Będzina i mieszkańcy. Pojawili się wszyscy, oprócz samorządowców. - Poproszono nas o przesłanie sprawozdania z tego spotkania. Kolejne, w sprawie cementowni, ma się odbyć we wrześniu. Mamy nadzieję, że tym razem zarówno radni, jak i prezydent będą w spotkaniu uczestniczyć - dodaje
Tymczasem wiadomo już, że będą kolejne wyburzenia. Z ekspertyzy, jaką wykonano w 2012 roku, wynika, iż aż 46 obiektów cementowni jest w opłakanym stanie, a połowa z nich nadaje się już tylko do wyburzenia. - Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków wyraził zgodę na wyburzenie części obiektów Cementowni Grodziec, z uwagi na ich pogarszający się stan oraz zagrożenie dla zdrowia i życia - tłumaczy Aneta Złocka z Urzędu Miejskiego w Będzinie. - Prace będą prowadzone sukcesywnie, w kolejnych latach.
Budynki stanowiące wartość historyczną wskazane zostały jako obiekty wymagające zachowania - dodaje.
Cementownia Grodziec od 37 lat jest solą w oku władz miasta, czyli od chwili jej zamknięcia. Według prezydenta Będzina, by cementownia przeszła metamorfozę, trzeba zainwestować nawet 170 milionów złotych. - Nikt nie dbał o ten obiekt. Natura i złomiarze zrobili tam swoje. Nie będę składać żadnych deklaracji. Do wszystkiego trzeba podejść z rozsądkiem. Przez tyle lat moi poprzednicy nic z tym obiektem nie zrobili, a teraz próbują wywierać naciski - mówił w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim” Łukasz Komoniewski, prezydent Będzina.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości