Strona 1 z 1

Ziębice - relikty kaplicy pw. św. Notburgi

: czwartek 20 maja 2021, 06:54
autor: Karolina Kot
O tym miejscu mało kto już pamięta.
Niewielkie wzgórze, niegdyś doskonale widoczne z traktu wiodącego do Henrykowa, dziś zniknęło za blokami wybudowanymi w drugiej połowie XX wieku przy ulicy Wojska Polskiego.
Niegdyś nosiło nazwę Pusillus Berg, obecnie nazywane jest Kaplicznikiem, ale i tak prawie nikt nie posługuje się tą nazwą.

Na szczycie wniesienia w XVII wieku wybudowana została murowana kaplica. Wzniesiono ją na planie sześciokąta i nakryto spadzistym dachem.
Patronką przybytku została Notburga, niezbyt znana święta będąca patronką rolników i kucharzy.

Od najmłodszych lat była na służbie w zamku u hrabiego Henryka Rothenburga. Tam pełniła funkcję jako klucznica, a po ukończeniu osiemnastu lat zajmowała się kuchnią i sprawowała dozór nad całą żeńską służbą. Przez cały okres służby, pomagała biedakom przekazując im nadmiar żywności. Jej działalność nie spotkała się z uznaniem ze strony rodziny hrabiego; przyłapana na wynoszeniu jedzenia została oddalona ze służby.

Święta Notburgia przez całe swoje życie pomagała biednym i bezdomnym, będąc przy tym żarliwą katoliczką. Wiele czasu poświęcała na modlitwie w kaplicy St. Ruperta, gdzie została pochowana. Z jej osobą związanych jest kilka legend. Jedna z nich wyjaśnia powód dla którego powróciła na służbę do zamku: po jej odejściu, na dom Rothenburga miały spaść liczne niepowodzenia i dopiero po jej powrocie fortuna powróciła. Według innej legendy, gdy pracowała na polu u chłopa, gdy dzwoniono na "Anioł Pański", gospodarz nie chciał Notburdze pozwolić iść do kościoła.
Święta, ująwszy sierp, rzekła: "Niech Bóg rozstrzygnie: jeśli ten sierp zawiśnie w powietrzu, będzie to znak, że mam wieczór poświęcić modlitwie; jeśli spadnie, będę pracować". Sierp zawisł w powietrzu, ludzie poklękali i oddali Bogu pokłon, a Notburga, pomodliwszy się, wzięła sierp i poszła do kościoła.

- Wikipedia

Nie wiadomo, kiedy kaplica została zburzona, ale niemal na pewno miało to miejsce dopiero po roku 1945 roku. Być może niszczała pozbawiona remontów i z czasem podzieliła los nieodżałowanych kapliczek dżumowych z Nowej Rudy.
Do dziś zachowały się jedynie pozostałości fundamentów tego ciekawego przybytku, archiwalna fotografia oraz oznaczenie na starej mapie.
Co ciekawe - w ruinach natrafiłam na średniowieczną cegłę - palcówkę, która zapewne znalazła się tu wtórnie.

Zdjęcia wykonałam trochę za późno, bo w połowie maja 2021 roku. A w maju - jak w gaju. Wiadomo: rozwijająca się zieloność przysłania relikty przeszłości.
Lokalizacja
Zdjęcie archiwalne: polska-org.pl