Na początek by nie nie wprowadzać smutnego nastroju widokiem pałacu (właściwie już truchła albo i nawet zwłok tego obiektu) budynek oranżerii a raczej to co z niego pozostało. I bardzo ciekawy komin... myślę sobie, że jak niedługo rezydencja w Zatoniu naprawdę "zatonie" czyli zniknie z powierzchni ziemi to ten komin niczym boski karzący palec będzie wystawał z okolicznych chaszczorów. Chaszcze (thicket) równą warstwą zakryją wszystko : )))
----------