Informacje o nim odszukać można w książce "Zabytki Międzyrzecza i Ligoty". Wiadomości o nim zebrała pani Maria Nowrotek, żona autora książki "Ostatnie Roki", Zdzisława Nowrotka:
Był to wiatrak typu koźlak, którego można było ustawiać pod wiatr przy pomocy dźwigni dzięki temu, że budynek osadzony był na słupie. Słup podtrzymywany był przez drewnianą konstrukcję, zwaną kozłem, unieruchomioną w kamiennym fundamencie o kształcie okręgu o promieniu ok. 2,5-3 m.
Ściany, dach i skrzydła zrobione były z drewna.
Do pomieszczenia z mechanizmami i kamieniami młyńskimi prowadziły zewnętrzne schodki. Wiatrak ten funkcjonował w gospodarstwie Antoniego Goli na Burzeju, o dawnym numerze 99, obecnie ul. Czechowicka 74.
Częściowo zniszczony w czasie wojny, z oderwanym skrzydłem, został rozebrany na początku lat sześćdziesiątych XX w.
Moja miłość do młynów i wiatraków nakazała mi odszukać to miejsce. Wbrew pozorom jest ono nadal czytelne - wśród pól zachowało się bowiem koliste wzniesienie, zapewne kryjące wspomniany przez panią Marię kamienny fundament. Jest on dobrze czytelny na LIDARze
Zdjęcia wykonałam na początku maja 2017 roku.
Lokalizacja
Swoją drogą w powyższym opisie zastanawiają mnie dwie kwestie. Po pierwsze - ten fundament. Czyżby wiatrak z Ligoty, podobnie jak ten z Grzawy, był tak naprawdę koźlako - paltrakiem?
A po drugie, czy jego elementów nie użyto do rekonstrukcji wiatraka znajdującego się z Górnośląskim Parku Etnograficznym w Chorzowie? Bo jest mocno prawdopodobne, że "nasz" grzawski młyn wiatrowy to tak po prawdzie "składak", zbudowany z części różnych obiektów. Kto wie, czy w jego konstrukcji nie kryją się relikty omawianego tu zabytku?
Warto dodać, że w chorzowskim skansenie obejrzeć można inny zabytek, przeniesiony właśnie z Ligoty - jest nim drewniana wozownia.