Obiekt, funkcjonujący od lat dwudziestych XX wieku, jest doskonale widoczny z autostrady A4.
Conan tak pisał o tym miejscu we wrześniu 2011 roku:
Wulkany w Polsce? Ależ tak!
Najlepszym tego dowodem jest występowanie w Sudetach i w okolicach Krakowa dużych pokładów skał wulkanicznych.
Gdy przejeżdżaliśmy ostatnio w pobliżu Krzeszowic, rzuciły nam się w oczy postawione przy drodze ostrzeżenia: "Uwaga roboty strzałowe" i znaki ostrzegające przed odłamkami. Co więcej - na dachach niektórych domów można było zobaczyć okazałe dziury po uderzeniu takim odłamkiem.
Byłem tam pierwszy raz, więc nie wiedziałem o co chodzi, domyślałem się jednak, że są to pewnie odłamki z pobliskiego kamieniołomu. Jak się okazało była to odkrywka porfiru i diabazu w Zalasie czyli miejscu oddalonym kilka kilometrów od wsi, przez którą przejeżdżaliśmy.
Oczom naszym ukazał się widok niecodzienny. Duży obszar odkrytych skał i wysoki budynek z taśmociągiem.
Poczytałem sobie co nieco o tym zakładzie produkcyjnym. Nie było to trudne, gdyż na stronie internetowej Kopalni Porfiru i Diabazu Sp. z o.o można dowiedzieć się czegoś o historii zakładu oraz o tym, czym się zajmuje i do czego służą kamienie, które są tam wydobywane.
Eksploatacja porfiru i diabazu w tym regionie rozpoczęła się w pobliskiej Miękini już w XVIII, jednak dopiero w okresie międzywojennym ludzie planowo zaczęli niszczyć przyrodę nieożywioną w Zalasie.
Jest to zdecydowanie zakład produkcyjny, gdyż poza samym wydobyciem skały zajmuje się wytwarzaniem z niej różnego kalibru tłucznia, grysów, a także kamienia łamanego. Produkty otrzymane w drodze obróbki porfiru wykorzystywane są głównie w budownictwie oraz przy budowie dróg. Nadmienić trzeba, że porfir i diabaz to skały twarde ze względu na występowanie w nich kwarcu (kwarc jest na 7 miejscu w 10 stopniowej skali twardości Mohsa).
Na co dzień można je zauważyć na podkładach kolejowych, zobaczyć wysypane nimi drogi (przed wylaniem asfaltu), oraz dostrzec je na brzegach uregulowanych koryt rzek itp.
Lokalizacja