Żołynia (powiat łańcucki)
Przyznam, że nie mogłem uwierzyć oczom, gdy ujrzałem koło.
Oblazłem młyn wokół (dzięki uprzejmości sąsiada) i zrobiłem masę zdjęć przez okna.
A potem, zupełnie niechcący natrafiłem na właściciela, z którym spędziłem dobre pół dnia.
Za dwa dni wprowadzi mnie do środka
c.d.n.