Żarki - niemiecki punkt oporu
: sobota 06 lut 2016, 20:42
Za cmentarzem parafialnym w mieście Żarki (powiat myszkowski), na wzniesieniu zwanym wdzięcznie Parchowatką, zachował się wybudowany pod koniec II Wojny Światowej niemiecki punkt oporu.
W jego skład wchodziło kilka schronów różnego typu, okopy (dziś zachowane jedynie fragmentarycznie) oraz zbiornik przeciwpożarowy.
Pewnego pięknego, zimowego dnia (6 lutego 2016 roku) wybrałam się na mały rekonesans po okolicy.
Kusmanek chciał mi co prawda pożyczyć V tom "Śląskiego Rocznika Fortecznego", gdzie opisano niemieckie punkty oporu, ale nie, ja wolałam poczuć się odkrywcą.
Pojechałam w teren, nie wiedząc nawet czego i w jakiej ilości szukam.
Wkrótce pożałowałam swojej fanaberii - okazało się, że na Parchowatce dominującymi krzewami są głogi i dzikie róże. Nic to - rozpoczęłam poszukiwania w ciemno. Ni stąd ni zowąd przypomniał mi się pies Karusek z lektury szkolnej p.t. "Anielka" Bolesława Prusa (kto nie przykładał się należycie do nauki w szkole podstawowej zapewne nie ma pojęcia, o czym teraz piszę) i zaczęłam okrążać wzgórze spiralnie coraz ciaśniejszymi kręgami.
Poniżej prezentuję rezultaty poszukiwań.
Ciekawa jestem, co przeoczyłam.
Największym obiektem zespołu okazał się dobrze zachowany schron typu Regelbau 668. Po obejrzeniu jego sklepienia stwierdziłam, że posiadał on pierwotnie peryskop - zachowała się jego obudowa.
Wnętrza nie zwiedzałam. Oficjalnie uznajmy, że zapomniałam latarki.
Proponuję nie drążyć tematu, tylko przyjechać i sfotografować ustrojstwo od środka osobiście.
Lokalizacja
W jego skład wchodziło kilka schronów różnego typu, okopy (dziś zachowane jedynie fragmentarycznie) oraz zbiornik przeciwpożarowy.
Pewnego pięknego, zimowego dnia (6 lutego 2016 roku) wybrałam się na mały rekonesans po okolicy.
Kusmanek chciał mi co prawda pożyczyć V tom "Śląskiego Rocznika Fortecznego", gdzie opisano niemieckie punkty oporu, ale nie, ja wolałam poczuć się odkrywcą.
Pojechałam w teren, nie wiedząc nawet czego i w jakiej ilości szukam.
Wkrótce pożałowałam swojej fanaberii - okazało się, że na Parchowatce dominującymi krzewami są głogi i dzikie róże. Nic to - rozpoczęłam poszukiwania w ciemno. Ni stąd ni zowąd przypomniał mi się pies Karusek z lektury szkolnej p.t. "Anielka" Bolesława Prusa (kto nie przykładał się należycie do nauki w szkole podstawowej zapewne nie ma pojęcia, o czym teraz piszę) i zaczęłam okrążać wzgórze spiralnie coraz ciaśniejszymi kręgami.
Poniżej prezentuję rezultaty poszukiwań.
Ciekawa jestem, co przeoczyłam.
Największym obiektem zespołu okazał się dobrze zachowany schron typu Regelbau 668. Po obejrzeniu jego sklepienia stwierdziłam, że posiadał on pierwotnie peryskop - zachowała się jego obudowa.
Wnętrza nie zwiedzałam. Oficjalnie uznajmy, że zapomniałam latarki.
Proponuję nie drążyć tematu, tylko przyjechać i sfotografować ustrojstwo od środka osobiście.
Lokalizacja