Strażnicy Czasu

Kolejną bliznę po mezuzie z omawianej w wątku, zabytkowej kamienicy, odnajdziemy piętro wyżej.
Jakość moich zdjęć woła o pomstę do nieba, w żaden sposób nie są one w stanie oddać prawdziwego klimatu tego miejsca.
Pięknym, starym dzwonkom mechanicznym poświęciłam swego czasu na naszym Forum osobny wątek.

Parter bocznej oficyny kamienicy z numerem 32, znajdującej się na krakowskim Kazimierzu, przy ulicy Świętego Sebastiana:

A to ostatni dostrzeżony przeze mnie ślad po mezuzie.
Kamienica przy ulicy Świętego Sebastiana 32 to miejsce przepiękne i godne uwagi.

Ulica Świętego Sebastiana 30:

A oto obraz autorstwa Władysława Łuszczkiewicza, pochodzący z 1870 roku, zatytułowany "Kazimierz Wielki u Esterki" .
Na odrzwiach domu widoczna jest mezuza, ale nie mam pojęcia, dlaczego umieszczono ją po lewej stronie wejścia.

Czyżby kolejny przykład braku wiedzy/ignorancji malarza?
Oto prezentowany w krakowskich Sukiennicach przepiękny obraz pod tytułem "Pieśń o zburzeniu Jerozolimy", pochodzący z 1883 roku.
Jego autorem był Wandalin Strzałecki.

Na odrzwiach namalowanego przez tego wybitnego artystę budynku (najpewniej synagogi) widoczna jest mezuza.
Malarz przedstawił ją jednak przechyloną w złą stronę!

A oto umieszczona po prawidłowej stronie, współczesna mezuza w jednej z krakowskich kamienic z bezpośrednim widokiem na Planty.

Często ślad po mezuzie jest trudny do zauważenia (patrz nad domofonem?). Jej miejsce może sugerować jedynie geneza budynku.
Przed wojną większość kamienic przy ul. Lwowskiej należało do Żydów. W czasie okupacji były one włączone w teren krakowskiego getta.

Ulica Krakowska 13, w podwórzu:

Postanowiłam dziś zrobić dobry uczynek i dopomóc trochę pogrążonemu w kolejnym ataku smogu wawelskiego Krakowowi. Przywiozłam więc w Archimedesie porcję świeżego powietrza, zabranego... z Sosnowca.
W zamian mogłam sobie za darmo pojeździć komunikacją miejską po grodzie Kraka. Bardzo mi się to spodobało, zwłaszcza, że u mnie w mieście ostatnio do autobusów się strzela.

Podczas spaceru po Kazimierzu poszczęściło mi się. Brama wiodąca do wnętrza kamienicy z numerem 83, przy ulicy Józefa Dietla, okazała się być otwarta, więc pozwoliłam sobie zajrzeć do wnętrza.
Na piętrze frontowego budynku dostrzegłam drzwi ze śladem po mezuzie na framudze: