W Syryni, wsi położonej w powiecie wodzisławskim, w gminie Lubomia, za ostatnimi zabudowaniami, po lewej stronie ulicy Powstańców Śląskich, wiodącej w kierunku Lubomi, znajduje się niewysoki kurhanik.
Jest to dawny kopiec graniczny, najprawdopodobniej usypany w latach 1793- 1794.
Z miejscem tym związanych jest kilka legend. Jedna z nich mówi o odbywających się tu sabatach czarownic.
Kolejna, nawiązująca do zdarzeń historycznych, opowiada o przemarszu wojsk szwedzkich w czasie Wojny Trzydziestoletniej.
Według niej miał w tym miejscu spocząć szwedzki dowódca. Jego żołnierzy było tak wielu, iż gdy każdy z nich, opuszczając te tereny, rzucił na pożegnanie szablą trochę ziemi na grób, w efekcie powstał wysoki kopiec.
Istnieje także niepotwierdzone przypuszczenie, iż kurhanik ten mógłby być dawną mogiłą, czyli zabytkiem archeologicznym.
Dziś kopiec jest dobrym punktem widokowym (wznosi się na wysokość 250 metrów nad poziom morza)i ulubionym miejscem odpoczynku turystów i okolicznych mieszkańców.
Warto wspomnieć, iż u podnóża omawianego tu obiektu znajduje się głaz narzutowy, tzw. eratyk, będący pozostałością po lądolodzie skandynawskim (i zaś ta Szwecja!), uznany w 1962 roku za pomnik przyrody nieożywionej.
Na kamieniu tym widnieje data i inskrypcja w języku niemieckim: "Sophien Linde 1822" - Lipa Zofii.
Lokalizacja