Przez Kaczawskie w Rudawy (2014)

W dziale tym znajdują się opisy, zdjęcia oraz reportaże z wypraw i wycieczek
Posty: 2971
Rejestracja: czwartek 19 lut 2015, 23:08

Przez Kaczawskie w Rudawy (2014)

Postautor: buba » piątek 20 lut 2015, 13:08

Sobotnim porankiem suniemy sobie w strone Rudaw przez Kaczawskie. Dzien wstaje sloneczny, pogodny, mgly snuja sie po pagorkach i lasach, acz mrozne powietrze przypomina ze to juz nie lato. Lato skonczylo sie tydzien temu.

Obrazek

Gdzies na ruinach na obrzezach Jastrowca zjadamy sniadanie

Obrazek

Starajac sie wybierac jak najbardziej malownicze drogi przebijamy sie z okolic Jawora na poludnie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na mapie udaje sie wypatrzec ze nad wsia Dobkow jest wzgorze Kapliczna a na nim ruiny kaplicy. Ochoczo tuptamy w tamtym kierunku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Opona o zastosowaniu niestandardowym

Obrazek

Wzgorze okazuje sie dosc plaskie a kaplica nie jest w ruinie, wyglada jak zwykly domek.. i jeszcze na dodatek jest zamknieta.

Obrazek

Wracajac do Dobkowa przechodzimy przez zasypana krysztalami łąke

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podczas dzisiejszej wycieczki dokonujemy sporych zbiorow dzikiej rozy. Troche pozeramy na biezaco- a z reszty bedzie wieczorem herbatka!

Obrazek

Obrazek

Mijamy tez jakas dziwna piramidopodobna konstrukcje. Mini-bimbrownia?

Obrazek

W Podgorkach zagladamy w rejon starego kosciola ktory w wyniku remontu zostal przemieniony w wieze widokowa. Wieza oczywiscie spelnia swoje nowe funkcje- jest zamknieta na cztery spusty.

Obrazek

Czujemy na sobie jedynie powazne spojrzenie starych plaskorzezb.

Obrazek

Gdzies pod dawnymi koscielnymi murami stoi pojazd- jak widac przygotowany juz do zimy, lancuchy na kolach i zadna droga mu nie straszna!

Obrazek

Jest tez mily ganeczek

Obrazek

W Łomnicy trafiamy na muzeum wojskowego sprzetu radiolokacyjnego. Co łączy muzea z kaplicami i wiezami widokowymi? klodka na bramie oczywiscie ;)
Obiektu pilnuje sympatyczny wojskowy emeryt. Pokazuje kartke ze ekspozycje mozna ogladac tylko miedzy majem a wrzesniem. Czemu? Bo tak! Oczywiscie to nie jego slowa tylko pani dyrektor ktora tam rzadzi. Probujemy sie z dziadkiem jakos dogadac, ale niestety sie nie udaje. Mowi ze boi sie ze moze stracic prace. Opowiada tez jak wredni i chorzy psychicznie potrafia byc ludzie. Kiedys muzeum zwiedzalo kilka rodzin. On sprzedal wszystkim bilety i skupial sie na tym aby ich oprowadzic, pokazac sprzet, poopowiadac jakies ciekawostki. I z tego wszystkiego jedna babka gdzies sie zaplatala i nie dostala paragonu. I zamiast poprosic o ten paragon jak jej tak bardzo na nim zalezalo- napisala skarge do dyrekcji, a on mial potem powazne problemy. Bezinteresowna ludzka wrednosc niestety nie ma granic.. I potem ludzie sie boja, kazdego traktujac jako potencjalnego intruza i donosiciela…
Cykamy pare fotek przez ogrodzenie.. Sprzety stoja, osoba pilnujaca i oprowadzajaca latem jest na miejscu rowniez teraz- dlaczego nie mozna zaplacic za bilet i zwiedzic? na zawsze pozostanie dla mnie tajemnica…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nad Karkonoszami snuja sie dzis malownicze mgły, acz chmury siadajace czesto na grzbietach sugeruja ze ci co dzis sie tam wybrali moga nie miec zbyt ladnych widokow.

Obrazek

Obrazek

Nizej ladniej

Obrazek


Po wsiach wogole widac ze ludziska juz sie twardo do zimy przygotowuja!

Obrazek

Obrazek


A dalej to juz nasza wiatka.Jedna z tych w ktorych i 10 osob spi w pelnym komforcie.

Obrazek


My zasiedlamy boczny pokoj. Jako ze noce moga juz byc zdecydowanie niebubowe i trącać minusem postaralismy sie na ten warunek zabezpieczyc. Zabralismy folie i pinezki zeby dobudowac brakujaca sciane, a oprocz tego trzy spiwory, trzy koce i litr nalewki (malinowa i kwiat dzikiego bzu). Moze uda sie jakos nie zamarznac do rana.

Obrazek

Jesienny zmrok zapada wczesnie, a wiate rozswietla caly szpaler swiec.

Obrazek

Obrazek

Rozpalamy tez ognicho i dlugo przy nim siedzimy, majac swiadomosc ze we wiacie to cieplej nie bedzie. Na trawach zaczyna osadzac sie szron..

Obrazek

Obrazek

Oczywiscie sa z nami ziemniaczki, masełko i sol.

Obrazek

Obrazek

Umazani na czarno popiolem i z pelnymi brzuchami nurkujemy za folie i zakopujemy sie w piramidzie kocow i spiworow.

Obrazek

Ostatecznie nie bylo tak zle. W nocy obudzilam sie wprawdzie z zimna ale po ubraniu drugich getrow pod spodnie, kolejnego polara, cieplej kamizelki i goralskich skarpet udaje sie usnac i spac smacznie do rana. Tzn gdzies do 10.

A dzis pogoda jakby jeszcze lepsza!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wcinamy cieple sniadanie, zapijamy herbatka z dzikiej rozy

I tuptamy w gore. Tutejszy las jest mieszanina igliwia, skal, mgly i slonecznych promieni.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W takich milych okolicznosciach docieramy na Mała Ostra.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to nasz kolejny cel- goloborze na zboczach Skalnika.

Obrazek

Do owego celu droga a raczej jej brak prowadzi lasem pelnym korzeni, wykrotow i tajemniczych omszalych jam.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kamulce sa sliskie, porosle porostem, chybocza sie i osypuja. Jak na prawdziwy gorgan przystalo. Chyba jedno z dwoch najladniejszych miejsc w Sudetach w jakich bylam (jesli chodzi o klimaty typowo gorskie). Chyba z godzine biegam tam i spowrotem kicajac po kamieniach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek


A potem jesiennym lasem sobie wracamy

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na koniec wycieczki byla jeszcze proba upolowania puchatego nalesnika w jadłodajni w Głuszycy.. ale niestety robia go tylko latem gdy sa swieze owoce. Buuuuuu!!! Jak mozna lubic zime? Ciemno, zimno i nie ma puchatych nalesnikow!
Acz pierogi z miesem i kapusta tez byly pyszne, jak rowniez kompot ktorego wypijamy chyba dwa litry.

wiecej zdjec z wyjazdu:
https://picasaweb.google.com/1122023598 ... Janowickie

phpbb 3.1 styles demo

Wróć do „Pamiętnik Włóczykija”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości