Bojanice - Martwy Młodzieniec (Der todte Junge)

Posty: 27967
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Bojanice - Martwy Młodzieniec (Der todte Junge)

Postautor: Karolina Kot » niedziela 14 lut 2021, 22:54

W Górach Sowich, nieopodal wsi Bojanice (Ludwigsdorf) w powiecie świdnickim, w górnej partii doliny Bojanickiej Wody, na północnym stoku wzniesienia Cerekwica (Kirchberg), przy bocznej dróżce, odbijającej od zielonego szlaku turystycznego, natknąć się można na oparty o drzewo, stary, drewniany krzyż przykryty daszkiem. Krzyż ten nazywany jest Der todte Junge (Martwy Młodzieniec) i upamiętnia zbrodnię, która wydarzyła się w tym miejscu przed laty.

Na przedwojennych mapach topograficznych miejsce, w którym stoi, jest opisane jako „Der tote Junge” – „Martwy (lub: zabity) młodzieniec”.
Nazwa ta
oraz krzyż wiążą się z zabójstwem dokonanym tu w 1824 r., a szczegóły tragedii zostały odtworzone prawie sto lat później przez radcę adwokackiego ze Świdnicy Lederhosego (dzięki odnalezieniu akt sądowych) i opublikowane w piśmie „Der Wanderer im Eulengebirge” w 1923 roku.

W niedzielę 19 września 1824 r. dwunastoletni pastuch Gottfried Scholz, służący u jednego z gospodarzy z Lutomi Górnej, miał powrócić z pastwiska wcześnie przed południem. Zaniepokojony jego nieobecnością pracodawca zaczął go szukać, później do poszukiwań włączyli się też krewni chłopca, mieszkający w Lutomi.
Dopiero po kilku godzinach Gottfried został odnaleziony – w odzieży przesiąkniętej krwią, z licznymi ranami na szyi i głowie.
W pobliżu leżał nóż kieszonkowy i kilogramowy kamień – obydwa zakrwawione. Żyjący jeszcze chłopiec usiłował coś mówić, stracił jednak przytomność i o godzinie 11 w nocy zmarł.
Dwa dni później do Lutomi przybyła komisja sądowa za Świdnicy, lecz nie zdołano nawet wszcząć dochodzenia, gdyż tego samego dnia morderca został przekazany sądowi przez urząd powiatowy w Wałbrzychu.
Okazało się, że już nazajutrz po zabiciu chłopca człowiek ten - 31-letni robotnik dniówkowy Johann Gottfried W. z Rusinowej koło Wałbrzycha -
trawiony wyrzutami sumienia dobrowolnie oddał się w ręce władz powiatowych, aby, jak mówił, „w swojej furii nie popełnić jeszcze jednego morderstwa”.

Źródło:
Marta Kwaśniewska, Artur Kwaśniewski
„Zabity Młodzieniec” koło Lutomi w Górach Sowich – anatomia zbrodni
Więcej informacji: link

Psychopata sprzed 200 lat

31-letni Johann Gottfried W. pochodzący z Rusinowej koło Wałbrzycha, dzielny żołnierz wyróżniający się walecznością, niejednokrotnie odznaczony m.in. Krzyżem Żelaznym po bitwie pod Lipskiem, próbował odnaleźć swój spokój po wojennej zawierusze. Planował założyć rodzinę, ale zamiast tego dopuścił się zbrodni, która wstrząsnęła całą Lutomią (gmina Świdnica).

Z zeznań ludzi znających Johanna Gottfrieda i w kontekście popełnionej przez niego zbrodni wyłonił się obraz człowieka o dwóch obliczach. Jedno – dzielnego i zasłużonego żołnierza oraz drugie – niebezpiecznego osobnika, złodzieja i dezertera!

Okazało się, że w 1822 r. został zwolniony z więzienia karnego w Koźlu, gdzie znalazł się po kolejnej próbie dezercji. Długo nie mógł znaleźć sobie jakiegoś zajęcia, więc powrócił do rodzinnej Rusinowej, gdzie przyjął się do pracy u myśliwego Tempera. Po jakimś czasie zaręczył się nawet z pewną dziewczyną. Ta sielanka nie trwała długo, bowiem dziewczyna zerwała zaręczyny uświadomiona przez Tempera, z jakim typem człowieka się chciała się związać. Wściekły Johann postanowił zemścić się na myśliwym. Uzbrojony w nóż i pałkę kilkukrotnie zasadzał się na Sempera, ale ten z przezorności zawsze poruszał się w asyście kilku innych osób. Nie mogąc go dopaść 16 września 1824 roku Johann Gottfried W. opuścił Rusinową. Przed sądem zeznał później: (…) byłem zajęty myślami o zbrodni i dążyłem tylko do tego, aby zemścić się na ludzkości. Przedsięwziąłem sobie, że zamorduję pierwszego lepszego człowieka, który mi się przydarzy (…).

Po nocy spędzonej przy wapiennikach koło Mokrzeszowa (tzw. Jeziorko Daisy) 17 września udał się w kierunku Witoszowa. Po południu w pobliżu wsi napotkał służącą, niejaką Joannę Eleonorę Franzke i postanowił ją zabić. Powiedział do niej – Połóż się, musisz umrzeć. Lewą ręką ścisnął ją za gardło, a prawą trzykrotnie uderzył kamieniem w głowę. Oszołomiona i zraniona dziewczyna upadła, napastnik uznający swoją ofiarę za martwą udał się w stronę Lubachowa, gdzie spędził po drodze kolejną noc. Następnego dnia dotarł do Lutomi. Tu wyżebrał trochę chleba, co stanowiło dla niego odmianę w stosunku do jeżyn i orzechów, które stanowiły jego podstawową dietę w tej podróży. Z Lutomi udał się po raz kolejny w stronę Lubachowa.

W niedzielę około godziny 8 rano obudził się i zobaczył chłopca pędzącego bydło na pastwisko. Wziął do ręki kamień , przez jakiś czas obserwował z zarośli swą przyszłą ofiarę, a potem podszedł i rzekł: – Chłopcze, musisz umrzeć. Przerażony Gottlieb Scholz, bo tak nazywał się pastuszek, miał tylko odpowiedzieć: Jak muszę – to muszę. Johann przyciągnął go do siebie, chwycił za szyję, przydusił i wymierzył potężny cios w głowę. Chłopiec ze słowami – O panie Jezu! upadł. Johann nie przestawał okładać chłopca kamieniem, a potem scyzorykiem znalezionym przy ofierze, zadał mu pchnięcie w szyję, aż po rękojeść. Jak później zeznał – aby skończyć jego śmiertelne męki.

Uznając pastuszka za martwego, oddalił się kilkanaście kroków od miejsca mordu i przez jakiś czas siedział bez ruchu, pogrążony w głębokim żalu nad tym czego się dopuścił. W końcu wyczerpany zasnął. Około godziny 2 po południu budzą go odgłosy nawoływania –Gottlieb, Gottlieb!. Spłoszony ruszył do Lubachowa, a potem w góry koło Starego Zdroju, gdzie spędził kolejną noc pod gołym niebem. W dniu 20 września męczony wyrzutami sumienia, w Białym Kamieniu koło Wałbrzycha poprosił o sprowadzenie urzędnika sądowego, przyznając się do zbrodni.

Wyrokiem Wyższego Sądu Krajowego (Oberlandesgericht) we Wrocławiu. Johan Gottfried W. został skazany za usiłowanie zabójstwa na służącej Joannie Eleonorze Franzke i dokonania zbrodni na Gottliebie Scholzu. Otrzymał wyrok – łamanie kołem i zagrzebanie na placu egzekucji. Królewskim aktem łaski wyrok ten został zamieniony na dożywocie z uwagi na fakt, że winny przyznał się do stawianych mu zarzutów i okazał głęboka skruchę. Po trzydziestu latach na mocy rozkazu gabinetowego króla Fryderyka Wilhelma IV z 29 stycznia 1855 r. Johan Gottfried W. w wieku ponad 60 lat opuścił berlińskie więzienie. Jego dalsze losy pozostają nieznane.

Anna Czarna
Źródło

Co się zadziało w umyśle tego człowieka - mordercy, nie mam pojęcia. Jedno można jednak raczej wykluczyć. Wbrew tytułowi artykułu psychopatą nie był.
Psychopata nie jest zdolny do odczuwania wyrzutów sumienia.

Krzyż Der tote Junge nie nalezy do znanych i często odwiedzanych obiektów w Górach Sowich. Żeby do niego trafić, trzeba mniej więcej znać jego lokalizację i odbić ze szlaku na polance w podmokłą i rozjeżdżoną przez leśników drogę.
I kawałek nią przejść.
Ja o mały włos nie poddałam się za wcześnie, zniechęcona i niemal pewna, że pomyliłam miejsce, ale na szczęście otrzepałam się ze zwątpienia, zawróciłam i ruszyłam jeszcze raz, trafiając w końcu na oparty o drzewo krzyż. W głębokim śniegu łatwo nie było.
A i samo miejsce nie należy do przyjemnych, jakoś tak tam... strasznie. I zasięgu nie ma w telefonie, więc raczej dobrze byłoby sobie np. nogi nie złamać.

Zdjęcia wykonałam w lutym 2021 roku.
Przybliżona lokalizacja
Załączniki
Martwy Młodzieniec (1).JPG
Martwy Młodzieniec (1).JPG (92.2 KiB) Przejrzano 3361 razy
Martwy Młodzieniec (2).JPG
Martwy Młodzieniec (2).JPG (69.03 KiB) Przejrzano 3361 razy
Martwy Młodzieniec (3).JPG
Martwy Młodzieniec (3).JPG (80.12 KiB) Przejrzano 3361 razy
Martwy Młodzieniec (5).JPG
Martwy Młodzieniec (5).JPG (81.07 KiB) Przejrzano 3361 razy
Martwy Młodzieniec (4).JPG
Martwy Młodzieniec (4).JPG (65.75 KiB) Przejrzano 3361 razy
Martwy Młodzieniec (6).JPG
Martwy Młodzieniec (6).JPG (72.86 KiB) Przejrzano 3361 razy
Martwy Młodzieniec (7).JPG
Martwy Młodzieniec (7).JPG (92.97 KiB) Przejrzano 3361 razy
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."

Posty: 27967
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Re: Bojanice - Martwy Młodzieniec (Der todte Junge)

Postautor: Karolina Kot » wtorek 06 lip 2021, 09:52

3 lipca 2021 roku krzyż zmienił lokalizację.
Dziś postawiony jest bliżej łąk, czyli miejsca gdzie faktycznie dokonano zbrodni i ustawiono pierwszy pamiątkowy kamienny krzyż. Krzyż ten został jednak zniszczony, a w jego miejsce ustawiony nowy - drewniany. Ten, który widzimy dziś - jest kolejnym krzyżem drewnianym w tym miejscu.
Współrzędne GPS nowego miejsca, to: 50°44'52.4"N 16°27'52.9"E

Zmieniając lokalizację został także zmieniony sposób ekspozycji naszego krzyża. Już nie stoi oparty o drzewo. Jest w fajnym, zacienionym miejscu, a niedługo będzie obok niego także ławeczka, żeby móc w zadumie wspomnieć wydarzenia, które w pobliżu miały miejsce prawie 200 lat temu.


Źródło
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."

Posty: 27967
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Re: Bojanice - Martwy Młodzieniec (Der todte Junge)

Postautor: Karolina Kot » piątek 09 lip 2021, 07:00

Obecnie krzyż znajduje się jeszcze dalej od zielonego szlaku turystycznego, ale za to na miejscu zbrodni.
Znajduje się ono przy tej samej leśnej ścieżce, tylko dalej na południowy wschód.

Zdjęcia z dnia 8 lipca 2021 roku.
Skoczyłam sobie tak na jednej nodze po pracy. ;)
Załączniki
Martwy Młodzieniec lipiec 2021 (1).JPG
Martwy Młodzieniec lipiec 2021 (1).JPG (124.75 KiB) Przejrzano 2884 razy
Martwy Młodzieniec lipiec 2021 (2).JPG
Martwy Młodzieniec lipiec 2021 (2).JPG (95.98 KiB) Przejrzano 2884 razy
Martwy Młodzieniec lipiec 2021 (3).JPG
Martwy Młodzieniec lipiec 2021 (3).JPG (102.68 KiB) Przejrzano 2884 razy
Martwy Młodzieniec lipiec 2021 (4).JPG
Martwy Młodzieniec lipiec 2021 (4).JPG (136.36 KiB) Przejrzano 2884 razy
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."


phpbb 3.1 styles demo

Wróć do „Zabytkowe krzyże i figury świętych”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości