Świdnica - dziwne figury za katedrą

[Gniewko]

Znacie zapewne taki stan umysłu, że jak z kimś gadacie przez telefon, to bezwiednie idziecie w nieistotnym kierunku.
Dziś w Świdnicy zagadałem się z księdzem kanonikiem i nieprzytomnie wlazłem za katedrę (jakimś cudem brama była otwarta i nikt mnie nie zatrzymał). Pode mną otwierał się skraj stromej skarpy, a ja z telefonem przy uchu - jak kretyn - błądziłem wśród figur wielkości człowieka z wyłupiastymi oczami.

Nie mam pojęcia kogo przedstawiały i skąd się tam wzięły. Rozpoznałem tylko Świętego Jana, bo miał węża w kieliszku.

Gdybyście coś na ten temat wiedzieli, to dajcie znać.

[Karolina Kot]

A "dołki pokutne" sprawdziłeś?

[Gniewko]

Niestety nie. Ale nie byłem tam na wycieczce tylko w robocie i miałem głowę zaprzątniętą czymś innym. Myślę jednak, że jeśli wlazłem tam raz, to - pod jakimś pretekstem - uda się to powtórzyć.

[Gniewko]

Właśnie zacząłem wertować szczegóły tej historii i zdałem sobie sprawę, że muszę pójść tam raz jeszcze

Figury pochodzą z oktagonu wieży katedralnej. Zostały tam umieszczone w roku 1570, a w czasie remontu w 1895 ustawiono tam ich kopie.

Na dziedzińcu przy południowej pierzei stoi ich siedem (jednej nie sfotografowałem ).

Tylko dalej nie wiem, kogo przedstawiają...

Teraz na szczycie wieży stoi też ich osiem, z których cztery to ewangeliści.

Więc wg mojej analizy pozostałe cztery to Chrystus Zbawiciel, Św.Piotr, Św.Stanisław i Św.Wacław. Ale pewności nie mam.

[Gniewko]

Znowu nie złapałem dobrego światła

Siódma - dofotografowana dziś postać - to Święty Wacław. Z kopią i tarczą, w koronie.