To my!
To były dwa fragmenty i nie znajdowały się one na rampie, a przytrzymywały reklamę cementu przy ulicy Sieleckiej.
Ponieważ uznaliśmy, że żaden kawałek jakiegokolwiek nagrobka nie powinien nigdy służyć w takich celach, zabraliśmy kamienie i przewieźliśmy na cmentarz żydowski przy ulicy Podzamcze. Rzecz działa się w roku 2010, ponad 10 lat temu.
Oba fragmenty powinny tam sobie leżeć bezpiecznie nadal i raczej bez problemu będę je potrafiła wskazać. Kiedy byłam na kirkucie ostatnio, były w tym samym miejscu.
Pozdrowienia, panie Adamie.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."