Strażnicy Czasu

A tu mamy dzwonek odnaleziony w oficynie tej samej kamienicy.
Aż mnie kusi, by pozapodawać adresy, namiary, ale ostatnio odebrałam kilka krytycznych, ale generalnie rzecz biorąc dość rozsądnie prawiących głosów, przekonywujących mnie, bym jednak nie podawała wszystkiego jak na tacy.
Może posłucham.

Pyskowice, powiat gliwicki.
Na drzwiach domu znajdującego się w jednej z uliczek, okalających owal zabytkowego rynku, zauważyłam kolejny element naszej dzwonkowej układanki.
Napis widniał na nim, jak byk: "BITTE DREHEN"

Więc przekręciłam pokrętło. Proszę bardzo, nie ma za co.

Fala zareagował błyskawicznie: złapał mnie za rękę i fuknął: "Zwiewamy!"
Bez namysłu pobiegliśmy w brukowane przedwojennymi kamieniami uliczki miasta, czując się niemal jak para szkolnych wagarowiczów.

Okazało się, że akurat ten, ten jedyny, wyjątkowy dzwonek - DZIAŁAŁ!

Dzwonek z urwanym pokrętłem to chyba ostatnia rzecz, jakiej człowiek się spodziewa w toalecie.
Zwłaszcza w osadzie młyńskiej w Dolinie Prądnika.

Łódź, ulica Piotrkowska. Dzwonek na piętrze jednej z pożydowskich kamienic (w podwórku zachował się piękny ślad po mezuzie).
Inskrypcję zapisano po polsku: "Proszę kręcić".

Wrocław, ulica Pawła Włodkowica:

A teraz, dla odmiany, Warszawa.
Zrobiliśmy sobie przez ostatnie trzy dni bardzo ciekawy maraton z kolejowym biletem weekendowym w tle, odwiedzając Łódź, Wrocław i na końcu Warszawę. Trudno oszacować, ile pieter kamienic pokonaliśmy łącznie, ale trochę tego było.

Ulica Ząbkowska na warszawskiej Pradze:

Warszawa, ulica Jagiellońska:

Kraków, ul. Lubicz. W miejsce pierwotnego pokrętła wstawiony jest przycisk.

Sosnowiec, ulica kardynała Stefana Wyszyńskiego 6:

Zaintrygowana umieszczoną w przedwojennej prasie reklamą glazurnika K. Korzeńca zajrzałam dziś na chwilę na Stary Sosnowiec. Okazało się, że w tamtejszych klatkach schodowych starych drzwi jest już jak na lekarstwo, na szczęście na tych zachowanych udało mi się uchwycić kilka dzwonków mechanicznych.
Oto pierwszy z nich, uszkodzony i pozbawiony już pokrętła: