Podczas spaceru naszą uwagę zwróciły najpierw bardzo ciekawe otwory okienne, a następnie umieszczone na elewacji hebrajskie napisy, które jednak bezbłędnie odczytaliśmy jako współczesne.
Ta ciekawa instalacja powstała w roku 2011 z inicjatywy artystki Anny Leśniak, nawiązującej do przeszłości tej części miasta oraz do dawnych, żydowskich przesądów.
Osobiście bardzo mi się to dzieło spodobało, a zwłaszcza technika, w jakiej wykonano napisy
Anna Leśniak tak pisze o swoim dziele:
Instalacja w Pszczynie zajmuje górną część elewacji budynku, mieszczącego się w niewielkiej odległości od kina „Wenus", a wcześniej synagogi oraz innych miejsc związanych z obecnością Żydów w tym mieście. Stąd wziął się pomysł umieszczenia na elewacji napisu w języku polskim oraz w Jidysz, a tym samym przypomnienia współczesnym mieszkańcom o tym aspekcie historii Pszczyny.
Napis „W opuszczonych domach często można spotkać Lilit" (jid. in farlozene hejzer ken men trefen lilis) wykonany został techniką szablonu. Nie został jednak namalowany, lecz „odczyszczony", wytarty w brudnym tynku. Praca jest więc symboliczną rewitalizacją budynku, którego dalsze losy są niepewne. Wykorzystałam tu związany z tradycją żydowską przesąd, że w opuszczonych domach można natknąć się na Lilit. W oknach zawieszona została połyskująca tkanina, której kolor zmienia się w zależności od pory dnia oraz pogody.
Instalacja jest trzecią tego typu realizacją na opuszczonym domu, jednak dopiero tu pojawił się pomysł na tytuł "Sur-realizacje" i kontynuacje prac powiązanych z architekturą i kontekstem miejsca.
Źródło
Zdjęcia wykonałam w kwietniu 2016 roku.
Lokalizacja