Schodząc z Donżonu warto czasem zboczyć z utartych szlaków i gdzieś w połowie asfaltowych serpentyn zejść w niepozorną ścieżkę którą prowadzi szlak rowerowo-narciarski, a potem znowu z niej zejść i grzbietem Kłośnej, dawniej nazywaną Kirchberg i polną drogą kierować się w dół łagodnego zbocza.
Tuz za granicą lasu na niepozornej łączce bystre oko wypatrzy charakterystyczny kształt. Wyraźnie sztuczne wypłaszczenie z wyraźnymi wałami ziemnymi.
To pozostałości prawdopodobnie kolejnego srebrnogórskiego fortu, którego budowa została zaniechana na etapie prac ziemnych. Istnieje tez hipoteza, że obiekt nigdy nie miał być fortem, a tylko ziemnym szańcem.