Postautor: Maras Starszy » sobota 06 lut 2021, 13:10
Jak pisze Karolina „w Szczepankowicach (Schönbankwitz), wsi położonej w powiecie wrocławskim, w gminie Kobierzyce, za przystaniem autobusowym - bardzo specyficzne "miejsce pamięci narodowej".
Bardzo specyficzne miejsce to fakt, zwłaszcza to połączenie ogródka piwnego i miejsca pamięci ludzi, którzy zginęli prze wiekiem. Wszyscy piszący o ofiarach I WŚ, określają że ci młodzi żołnierze, którzy przecież nie szli do wojska na ochotnika zginęli śmiercią bohaterską na frontach całej Europy. A czy tak naprawdę nie zostali posłani na pewną śmierć, nie zostali w pewien sposób na nią skazani i w ten sposób można powiedzieć, że zostali zamordowani? Oderwani od swoich codziennych zajęć osiemnasto, dziewiętnastoletni poborowi szli nie wiedząc, że tam na polach Francji, Belgii czy na frontach wschodnich i południowych nie będzie na nich czekać Gloria chwały ale przede wszystkim ból, cierpienie i w końcu umieranie- szybkie od kuli z muszkietu, powolne w wyniku ran od bagnetu rówieśnika w innym mundurze, czy wielogodzinne konanie w chmurach trujących gazów.
O I WŚ napisano już tak wiele - szczególnie w krajach „ceniących pokój”, ale jakoś tak nie zadbano by imiona i nazwiska ofiar tej wojny – nie mające przecież swoich mogił, odnotowane na symbolicznych pomnikach przez pamiętających ich rodziny i wspólnoty, z małych przysiółków wsi i miasteczek, przetrwały dla potomnych. Niszczenie owych „hitlerowskich kamieni” (!) - tak bezsensownie nazywano te pomniki z racji, iż odkute napisy były w j. niemieckim - odbywało się za aprobatą ówczesnych władz. Niektóre przerabiano na kapliczki, wykorzystywano solidne elementy kamienne do innych celów - ale efekt był jeden niszczono coś co wymagało jedynie szacunku. A przecież, bez względu na wszystko była to przestroga przed bezsensem wojny a zarazem upamiętnienie prostego szewca, listonosza, pracownika kolei czy pracującego na roli ,czyli tych którzy nie wrócili do domu.
Teraz trochę o pomniku ze Szczepankowic. Na początek nazewnictwo miejscowości bo niekiedy dochodzi do nieporozumień; przedstawia się ono następująco : Tschönbankwitz – 1914
Schönbankwitz – 1937
Schönlehn – 1939
Szczepankowice – 1945
I teraz już tekst z pomnika. Niestety ze względu na to, że czytałem nazwiska ze zdjęć o dostępnej rozdzielczości, nie widziałem wykutych rowków, które „malarz” restaurujący napisy niekiedy pomijał i nie wszystkie udało mi się odtworzyć. Zresztą część chyba odtwarzał wg własnego uznania… tak by ładne wyglądało : )) Dlatego też wiekszość nazwisk zidentyfikowałem intuicyjnie, część wzrokowo ale większość już jest – i to jest najważniejsze. Historia wraca na swoje tory:
Den Heldentod Vaterland storben im Weltrieg 1914-1918 aus der Gemeinde Schönleh
[Śmiercią bohatera Ojczyzny zginęli w Wojnie Światowej 1914-1918 ze wspólnoty Schönleh]
1. GASA, Karl - 1917-09-29.
2. WERNER, Traugott – 1915- 05- 23.
3. WERNER Robert - 1915–09-05.
4. WIEDERA , Alois - 1915-06-09.
5. HAMPEL, Paul – 1915–07- 16.
6. WERNER , Reinhold – 1916– 9 – 22.
7. SCHUNKE, Fritz - 1916–10-04.
8. LINKE, Herm.(ann) – 1918–9-21.
9. MISCHKE, Robert – 1918 - 06-30.
10. SCHOLZ, Oswald – 1918-04-16.
11. SCHUNKE, Otto – 1918-09-15.
12. KAUSCHE, Friedrich – 1918-06-11.
13. STURM, Aug.(ust) – 1914 – 09- 09.
14. JÄCKEL, Bern.(hard) – 1916-05-02.
Wszystkie nazwiska i daty poprawione, uzupełnione, wklejone i do zapamiętania. Malarz, który "poprawiał "farbą litery chyba celowo stworzył jakieś takie nowe liternictwo....nie wiem...ni to jakieś takie serbskie z domieszką azerskiego ...pewno po to by odczytujący miał z każdą nową linijką coraz to większą zagwozdkę . Zagłoba mówił, "że krotochwil mu się zachciało".
Ale udało się odtworzyć .
Ostatnio zmieniony wtorek 02 mar 2021, 20:31 przez
Maras Starszy, łącznie zmieniany 2 razy.