W Lewinie Kłodzkim, przy północnym krańcu pięknego, zabytkowego i szeroko znanego wiaduktu kolejowego (a właściwie mostu, bo poza tym, że przebiega on ponad drogą krajową międzynarodową E67, łączy także dwa brzegi Bystrej), na samej górze, na brzegu stoku, tuż przy torowisku, znajduje się niemiecki schron typu kochbunker.
Dotarcie do niego latem stanowi nie lada wyzwanie. Zimą pewnie zresztą też nie jest lepiej.
A dźwięk gwizdka pociągu, słyszalny tuż za plecami powoduje, że można dostać rozległego zawału, co wybitnie zwiększa atrakcyjność zwiedzania.
Zjeżdżając na dół na tyłku i kolanach po krzakach, kamieniach i błocie zastanawiałam się, czemu tak się dziwnie dzieje, że zamiast spacerować uliczkami kurortu Kudowa - Zdrój znowu przedzieram się przez zarośla. Może ja po prostu tak wolę?
Zdjęcia wykonałam we wrześniu 2019 roku.
Lokalizacja
Aha, nie jest to jedyny schron usytuowany w taki sposób, o którym wiem. Podobny ma znajdować się w Kamieńcu Ząbkowickim na równie ładnym wiadukcie, ale jeszcze do niego nie dotarłam, bo mam blisko.