Poniżej artykuł autorstwa Tomasza Urzykowskiego z kwietnia 2013 roku:
Rozbili macewy na kawałki. Kirkut doszczętnie zniszczony
Gdy w Warszawie trwają obchody 70. rocznicy powstania w getcie, w pobliskim Błoniu ktoś doszczętnie niszczy żydowski cmentarz. Ostatnie stojące na nim nagrobki zostały właśnie rozbite na kawałki.
"Kirkut w Błoniu najprawdopodobniej przestał istnieć. Został zdewastowany do tego stopnia, że nie zachowała się żadna macewa. Sprawa jest dość świeża, bo na początku tego roku wszystko było w porządku" - napisał do nas czytelnik.
- Ktoś dokonał egzekucji na macewach. Kiedy to zobaczyłem, serce mi stanęło. Jestem wściekły, bezsilny, przerażony - mówi Robert Augustyniak, społecznik zaangażowany w ratowanie żydowskiego dziedzictwa.
- To nie mieści się w głowie. Niejeden raz na cmentarzach widziałem przewrócone nagrobki czy napisy "Jude raus", ale takiej dewastacji jeszcze nigdy - podkreśla Piotr Rytka-Zandberg z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie.
Cmentarz znajduje się przy ul. Polnej. To północne peryferia Błonia, na skraju łąk nad Utratą. Kiedyś było to odludzie, od kilku lat do kirkutu zbliża się zabudowa jednorodzinna. Na sąsiadującej z grobami działce niedawno ukończono budowę domu. Jak podaje portal Wirtualny Sztetl, cmentarz zajmuje teren zbliżony do prostokąta o wymiarach 56 na 62 m. Powstał w drugiej połowie XIX w., gdy w Błoniu mieszkało ponad tysiąc Żydów. Trudnili się głównie krawiectwem, szewstwem i obnośnym handlem. W 1940 r. Niemcy zamknęli błońskich Żydów w getcie. W lutym 1941 r. jego mieszkańców przesiedlili do Warszawy, a potem wywieźli do obozu śmierci w Treblince. Wtedy też zaczęła się dewastacja cmentarza, choć jeszcze w 1940 r. pochowano na nim kilkunastu żołnierzy wyznania mojżeszowego poległych we wrześniu 1939 r. Po wojnie znikło ogrodzenie, po którym pozostały filary bramy. Rozszabrowano większość kamiennych nagrobków. Na zdjęciu z lat 60. widać jeszcze kilkadziesiąt stojących macew. W marcu 2011 r. podczas wizji lokalnej pracownicy Muzeum Historii Żydów Polskich odnaleźli ok. 40 pomników lub ich fragmentów. Na miejscu stało ich już tylko kilka. Przy południowej granicy cmentarza ekipie z muzeum udało się zidentyfikować dwie macewy miejscowych rabinów: Jehudy, syna Józefa (zm. w 1902 r.), a także prawdopodobnie Jakowa, "który zasiadał na tronie rabinatu" (zm. w 1925 r.).
- Na początku tego roku były jeszcze cztery stojące macewy. Zostały rozbite na pewno w ostatnim czasie, bo deszcz i wiatr nie zdążyły usunąć z nich świeżego pyłu z łamanego kamienia - ocenia Robert Augustyniak. Nie wiadomo, kto zniszczył nagrobki. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że nie widzieli wandala. Robert Augustyniak nie wierzy, by sprawcy nikt nie zauważył. - Tego nie zrobił ktoś przez przypadek: szedł, zobaczył i kopnął. Sprawca wybrał się tu specjalnie. Żeby dotrzeć na cmentarz, musiał przejść lub przejechać przez osiedle domów jednorodzinnych. Miał ze sobą ciężkie narzędzie, którym "wykosił" macewy - przypuszcza społecznik.
- Według mnie nie jest to akt antysemityzmu, ale bezmyślnego wandalizmu - uważa Piotr Rytka-Zandberg.
Cmentarz nie jest ogrodzony ani dozorowany. Na pytanie dlaczego, w Urzędzie Miejskim w Błoniu słyszymy: "Właściciel nieustalony".
- Kilka lat temu zaczęliśmy ten cmentarz porządkować, ale dostaliśmy list od Gminy Żydowskiej w Warszawie, żeby tego nie robić, bo to wymaga specjalnych procedur związanych z religią. Podjęliśmy próbę zadbania o ten obiekt wspólnie. Niestety, nie doszliśmy do porozumienia. Gmina stwierdziła, że jest biedna i nie ma funduszy, więc całe finansowanie spadłoby na nas. A cmentarz przecież do nas nie należy - rozkłada ręce Alfred Sobczak, naczelnik wydziału nieruchomości w Błoniu.
- My też nie jesteśmy jego właścicielami. Nie odnaleźliśmy przedwojennego aktu własności - mówi Piotr Rytka-Zandberg. Zapowiada, że zwróci się do wojewody o przekazanie kirkutu gminie. - Teraz najważniejsze dla nas jest uporządkowanie odzyskanego niedawno cmentarza na Bródnie.
Ponieważ kirkut w Błoniu od 1989 r. figuruje w rejestrze zabytków, sprawą jego dewastacji zajął się wojewódzki konserwator Rafał Nadolny. - Będziemy występować do organów ścigania o podjęcie działań w celu ustalenia winnych zniszczenia zabytku - oświadcza. Policja wszczęła już dochodzenie.
Źródło:
warszawa.wyborcza.plOd opisywanych na łamach gazet wydarzeń minęło kilka lat. Na szczęście całkiem niedawno pozostałości żydowskiego cmentarza zyskały ogrodzenie.
Wykonano je ze współczesnych materiałów, zamontowano także zamykaną na klucz bramę, umocowaną na zachowanych do dziś, oryginalnych słupach.
Zdjecia wykonałam w sierpniu 2017 roku.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."