Rozbiórka, którą prowadzono w sposób mechaniczny (nie zdecydowano się na wysadzenie budynku), trwała miesiąc. Rozpoczęła się w połowie kwietnia, a zakończyła w połowie maja 2019 roku (z przerwą na "długi weekend").
Po charakterystycznym budynku pozostała jedynie kupka gruzu, który niebawem także zostanie uprzątnięty.
Po rozebraniu hali galwanizerni z malarnią oraz wentylatorni przyszła pora na najbardziej charakterystyczny obiekt po nieistniejących już zakładach Silma, które od lat 60. XX wieku przy granicy Sosnowca i Dąbrowy Górniczej produkowały małe elektryczne silniki.
Przedstawiciele Expo Silesia w Sosnowcu zdecydowali się na mechaniczną metodę rozbiórki z użyciem gąsienicowej koparki wyposażonej w hydrauliczne nożyce na teleskopowym ramieniu. Dlatego dawny biurowiec będzie w najbliższym czasie znikał kawałek po kawałku i piętro po piętrze.
Jak już wcześniej pisaliśmy, rozbiórkę biurowca poprzedziło rozebranie budynku socjalnego z wentylatornią oraz hali galwanizerni z malarnią. Gruz, który po nich pozostał, pomału jest wywożony z terenu centrum konferencyjnego.
Rozbiórka biurowca dawnych Zakładów Silników Elektrycznych Małej Mocy Silma kończy wieloletnie dywagacje, czy jest szansa zaadaptowania go na inne funkcje. Takie rozmowy szefowie Centrum Targowo-Konferencyjnego Expo Silesia w Sosnowcu prowadzili wiele lat temu z firmą, która miała zaadaptować budynek na hotel. Nic z tego nie wyszło, bo już wtedy przy dąbrowskim parku wodnym Nemo powstawał hotel Holiday Inn, pomyślany jako zaplecze również dla Expo Silesia w Sosnowcu.
Na razie nie wiadomo, czy po rozbiórce centrum targowo-konferencyjne będzie rozbudowywane o kolejne powierzchnie wystawiennicze. – Rozbiórka służy uporządkowaniu terenu – przekazała nam zaraz po rozpoczęciu prac Ewa Kozubek, dyrektor biura zarządu Expo Silesia w Sosnowcu.
sosnowiec.wyborcza.pl
Piotr Purzyński
16 kwietnia 2019
Poniżej zdjęcia, które wykonywałam z tego samego miejsca co kilka dni.
Lokalizacja