Na poczatek postanawiamy poszukac tej “Przy Torach”. Ruszamy spod stacyjki droga o zmiennej nawierzchni.
W blizszej i dalszej odleglosci przewijaja sie rozne stare zabudowania
Podazamy wzdluz toru, poczatkowo sciezka a potem samym nasypem
i polami ktore zwykle sa plowe ale niektore podejrzanie zielenieja.
Mija nas dwukrotnie mila lokomotywka ale nie chce sie zatrzymac na stopa
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
W miejscu gdzie tory wlaza w las i miedzy skaly powinna byc jaskinia. I faktycznie jest jakas dziura przypominajac lisia nore.
Jak sie do niej wlezie to glowa troche wystaje a nogi sa juz prawie przy koncu. Czy to ta ktorej szukamy? nie za mala? szlag wie… ale innej w najblizszej okolicy nie znalezlismy.
Gdy sobie wracamy gdzies na gorce nad miejscowoscia mignela nam kapliczka. To pewnie ta przy ktorej jest kamieniolom i kolejna jaskinia? No to sobie tam pelzniemy. Wylazimy na jakas bezimienna gorke z krzyzem i dogodnym miejscem ognisko-biwakowym. Widoki tez sympatyczne wsrod szumiacych plowych traw. Po niebie przewalaja sie czarne chmury.
Mila kapliczka na rozdrozu.
I wpadlismy tu na czarny szlak.. wiec to nie ta kapliczka ktorej szukamy.. Tamta jest gdzies blizej stacyjki.
Zaczyna popadywac jakims sniego-deszczem wiec nie szukamy dalej. Lokomotywka tez wraca ciagnac duzo wagonow.
Zapewne jeszcze tu wrocimy, moze znajdziemy kolejne jaskinie albo cos zgola innego ale tez ciekawego
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
A na przeleczy Wilczej zjadamy leczo klnac trochu na budowniczych tej baaardzo zacisznej wiatki.