Szanowni, jestem tu nowa i na dobry początek wrzucam wątek na temat, który ostatnio mnie pochłania, ale ostrzegam: będzie długo, bez obrazków i nie tylko o Zagłębiu.
Kiedy kilkanaście lat temu zdecydowałam się zamieszkać w Żyrardowie, nazywanym „miastem jednej fabryki”, tzn. zakładów lniarskich, po których zostało niezwykłe na Mazowszu osiedle domów robotniczych z czerwonej cegły i piękne budynki pofabryczne, w szczególności Starej i Nowej Przędzalni - nie spodziewałam się, ani że dzięki temu zacznę interesować się historią, a tym bardziej, że w związku z tym zawędruję do Zagłębia Dąbrowskiego.
W historii Żyrardowa wymienia się na pierwszym miejscu Filipa de Girarda, francuskiego wynalazcę maszyny do przędzenia lnu, oraz Henryka Łubieńskiego, wiceprezesa Banku Polskiego i właściciela dóbr ziemskich Guzów, na terenie których powstała fabryka, a później miasto. O nich napisano sporo (choć nie zawsze prawdę, ale na razie pomińmy), jednak spółka akcyjna, która stała za założeniem fabryki, nazywała się „Karol Scholz i Współka”. Kim był Karol Scholz?
Ustalenie tego okazało się niełatwe, jednak trafiłam na stronę poświęconą niejakiemu Konstantemu Wolickiemu, gdzie Karol Scholz (Scholtz), pojawia się jako wspólnik bądź pełnomocnik Piotra Steinkellera, wspólnika Konstantego Leona Wolickiego. Drugie imię jest istotne, bo odróżnia go od kuzyna Konstantego Teofila, zesłańca syberyjskiego po powstaniu listopadowym, z którym do niedawna byli myleni. Warto zauważyć, że odróżnienia dokonał autor strony cieslin.pl, który zamieszcza tam treści archiwalnych dokumentów, dotyczących członków rodziny Wolickich, w czym prześcignął zawodowych historyków, którym nie udało się do nich dotrzeć.
Wzmianki o Konstantym Leonie Wolickim pojawiają się w opracowaniach dotyczących Królestwa Kongresowego, kiedy ministrem skarbu był książę Ksawery Drucki-Lubecki. Wynika z nich, że był agentem specjalnym Lubeckiego w misjach zagranicznych, m.in. do Anglii, wspólnie z Filipem de Girardem, w sprawie maszyn parowych i włókienniczych, oraz w negocjacjach z Austrią w sprawie cen soli. Dużo do opowiadania, na razie pomińmy.
To wszystko intrygujące, jednak dla mnie najciekawszy wątek to dzierżawa przez spółkę Wolickiego i Steinkellera kopalni „Feliks” w Niemcach i uruchomienie tamże w 1822 huty cynku „Joanna”. Dlaczego najciekawszy? Bo kopalnia „Feliks” uruchomiona została w 1814 przez Feliksa Łubieńskiego, byłego ministra sprawiedliwości w Księstwie Warszawskim, który podobno przypadkowo odkrył tam węgiel kamienny, kopiąc studnię dla browaru. Ale co tam robił były minister sprawiedliwości? Ojciec Henryka Łubieńskiego, związanego z historią Żyrardowa? Odrębna historia, na razie pomińmy Skądinąd wiadomo, że w 1817 wydobycie zostało zawieszone, a wznowione w 1822, za sprawą Wolickiego i Steinkellera, na potrzeby zbudowanej i uruchomionej wtedy huty cynku.
Nawiasem, działalność Wolickiego w Niemcach przedstawiana jest – za jego sprawą – spektakularnie, bo podkreśla on w późniejszych relacjach, że w 1824 odstąpił swoje prawa Górnictwu Krajowemu „bez zysku”. Jednak moim zdaniem żaden to powód do chwały, bo on sam żadnego zysku nie wypracował, co najwyżej koszty.
Oprócz huty cynku „Joanna” w Niemcach, mniej więcej w tym samym czasie Wolicki ze Steinkellerem wzięli się za rozbudowę huty „Konstanty” w Dąbrowie, po sąsiedzku z kopalnią węgla kamiennego „Reden”. Ciekawe, że huta ta, pod tą nazwą, powstała już w 1817. Najprawdopodobniej, choć wymieniane są również daty 1815 i 1816, ale zważywszy na stopień organizacji Głównej Dyrekcji Górniczej i w ogóle ówczesnego rządu, wydaje się to mało realne.
Ale dlaczego akurat „Konstanty”? Czyżby już wtedy Konstanty Wolicki miał z nią coś wspólnego? Jest określana jako rządowa, nie prywatna, a z dokumentów, opublikowanych na stronie cieslin.pl, nie wynika nic, co mogłoby to uprawdopodobnić. Ponadto Steinkeller, którego podejrzewam o główny napęd działalności Wolickiego, w tym czasie jeszcze studiował w Wiedniu, wrócił i zaczął działać dopiero w 1818, najpierw w granicach Wolnego Miasta Krakowa.
Następny trop: technologia. Wcześniej spotkałam się z informacją, że na przełomie XVIII i XIX wieku ktoś wymyślił technologię produkcji cynku z galmanu, która wymagała dużych ilości energii, i to właśnie przyczyniło się do rozwoju górnictwa węgla kamiennego, który wprawdzie już wcześniej został znaleziony i wydobywany w okolicach Dąbrowy, m.in. w kopalni „Reden”, ale w stosunkowo niewielkich ilościach. Działo się to w okresie, kiedy te tereny znajdowały się pod panowaniem pruskim, czyli w latach 1795-1807, a nazwę kopalnia zawdzięczała dyrektorowi Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu, później ministrowi w pruskim rządzie, któremu podlegał najpierw Dolny i Górny Śląsk, a później również tzw. Nowy Śląsk, czyli tereny przyłączone do Prus w wyniku III rozbioru Polski – głównie dawne Księstwo Siewierskie i starostwo będzińskie, do którego należała Dąbrowa.
Jednak pomiędzy uruchomieniem kopalni „Reden” w 1796 a uruchomieniem huty cynku „Konstanty” w 1817 dużo się wydarzyło z powodów politycznych, a jeszcze bardziej – militarnych, w wyniku czego okolice Dąbrowy znalazły się najpierw w obrębie Księstwa Warszawskiego, a następnie Królestwa Polskiego (z grubsza biorąc, bo nie do końca wiadomo, kto nimi administrował), a minister Reden w 1807 przestał być ministrem, bo przez chwilę próbował współpracować z władzą narzuconą przez Napoleona, jednak zniesioną w wyniku zawarcia pokoju w Tylży.
Co się działo z kopalnią „Reden” w okresie między 1807 a 1817? Tego nie wie nikt, choć są pewne poszlaki, mianowicie że prowadzona była wtedy gospodarka rabunkowa, która doprowadziła do zniszczenia wcześniejszych urządzeń, ale nie wiadomo, kto się do tego przyczynił. Miało to związek z faktem, że obszar Nowego Śląska (z grubsza, bo był spór co do szczegółów), nazwany ponownie „księstwem siewierskim”, dostał się jako donacja napoleońska niejakiemu marszałkowi Lannesowi, księciu Montebello, który zmarł w 1809 od ran odniesionych w bitwie pod Aspen, a następnie wdowa po nim walczyła o utrzymanie praw do donacji aż do 1813, czyli klęski Napoleona i końca Księstwa Warszawskiego.
Od 1810 specjalnie powołana komisja rządowa pod przewodnictwem Ludwika Hauke walczyła o odzyskanie praw do terenu objętego donacją, ale nieskutecznie. Na czym polegała ta walka i co działo się w tym czasie z kopalnią (i z dochodami z niej) – nie wiadomo. W 1813 została wydzierżawiona sztygarowi Samuelowi Buchbachowi, a po utworzeniu Królestwa Polskiego (formalnie chyba w dopiero w 1816) trafiła pod administrację Głównej Dyrekcji Górniczej, zarządzanej przez Staszica. Jednak we władzach GDG nie jest wymieniony nikt, kto byłby fachowcem od hutnictwa cynku. Kto więc mógł zbudować rządową hutę „Konstanty” w Dąbrowie?
Poszukując informacji o tej rewolucyjnej technologii, która wymusiła rozwój górnictwa węgla kamiennego, trafiłam na osobę wynalazcy. Był nim niejaki Johann Christian Ruberg, który, pracując dla książąt pszczyńskich, opracował przemysłową metodę produkcji cynku, zastosowaną na początku w hucie w Wesołej (obecnie dzielnica Mysłowic). Na początku technologia stanowiła tajemnicę. Próbował ją pozyskać minister Reden za pośrednictwem swoich urzędników, co się nie udało. Jednak jeden z pracowników huty, niejaki Antoni Ziobro, z powodu jakiegoś konfliktu wyniósł tajemnicę i przekazał ją urzędnikom pruskim, dzięki czemu najpierw została wykorzystana w Hucie Królewskiej w Chorzowie, gdzie w 1809 ruszyła huta cynku „Lydognia”.
Było to jednak już po tym, jak Reden stracił swoje stanowisko w rządzie pruskim, więc trochę zastanawiające wydają się informacje, że to on odtajnił tzw. śląską metodę wytopu cynku, a tym samym przyczynił się do rozpowszechnienia jej na Śląsku. Możliwe jednak, że daty są nieprecyzyjne, natomiast skutki – bezsporne, bo właśnie wtedy zaczęły powstawać na Śląsku inne huty cynku.
Przy okazji trafiłam na intrygującą hipotezę, związaną z osobą i akcją Ziobry, o której można przeczytać tu:
https://tropyblogonet.wordpress.com/201 ... ol-godula/
Jednak jak to się stało – i dzięki komu - że ta technologia trafiła do Dąbrowy w Królestwie Polskim i została wykorzystana w rządowej hucie cynku „Konstanty” w 1817?