Dom zagubiony w lesie. Mało kto o nim wie, nie jest zaznaczony na żadnej mapie, na zdjęciach z satelit zasłaniają go drzewa i nie prowadzi tam żadna ścieżka.
Gdy przebijaliśmy się przez chaszcze wszystkie ptaki złowrogo zamilkły i zaczęły patrzeć na nas swoimi czarnymi oczkami. Gdy tylko nacisnąłem spust migawki zerwały się z głośnym wrzaskiem z czereśni która była niegdyś częścią ogrodu otaczającego ten dom. Składa się on z dwóch części. Po lewej stronie wchodzimy najpierw do przedpokoju z szafką pełną butelek wśród których znajdziemy też zakorkowane i pełne. Potem trafiamy do kuchnii, pokoju i sypialni. Prawa część domu skrywa jedynie dwa pokoje. W środku znajdziemy mnóstwo pozostałości po dawnych mieszkańcach-łóżka, ubrania, gazety i nawet dokumenty. Odkrywanie kolejnych przedmiotów sprzed 40 lat, otaczający nas las i cisza tworzą niepowtarzalny klimat tego miejsca. Poznawanie historii tego domu jest niezmiernie ciekawe gdyż to my sami musimy ją stworzyć. Przeglądając daty wydania gazet, nazwiska z kopert i po prostu oglądając pomieszczenia krok po kroku odtwarzamy historię mieszkańców tego miejsca.
Dom powstał około 1920 roku. Prawdopodobnie mieszkał w nim kolejarz który obsługiwał pociągi odbierające węgiel i cegły z pobliskiej kopalni cegielni po których do dziś nic nie zostało. Szukania szybu kopalni po lesie nie przyniosły skutków gdyż prawda okazała się o wiele bliższa. W jednej z dwóch piwniczek przylegających zabetonowano przejście. Chociaż osobiście wątpię aby był to szyb kopalni( raczej właściciel stworzył nielegalny biedaszyb dla własnego użytku) to i tak zwiększa to tajemniczość tego domu.
Potem przez lata mieszkał tam ze swoją rodziną aż do lat 70-tych. Wydaje mi się że potem nadal z niego korzystał, lecz raczej w charakterze letniego domku.
Prawdziwy skarb znajdował się na strychu-najstarsze dokumenty pochodziły z lat 30-tych, a sporo było również z drugiej wojny światowej.
Niestety teraz dom nie wygląda tak jak na zdjęciach. Poprzewracano meble, powyciągano wszystko z półek i szuflad a ponadto w środku ukryto skrzynkę geochache. Mimo tego i tak byłem tam już pięć razy i mam zamiar spedzić kilka kolejnych godzin siedząc na stryszku