Tym razem wyruszyliśmy w nadodrzańskie tereny w opolskim zamierzając szukać starorzeczy. Jak się potem okazało były one totalnie nieciekawe bo wyschły od czasów kiedy sporządzano mapę. A może wyłażą tylko po powodziach?
Przekraczając most w Mikolinie naszym oczom okazało się jednak intrygujące miejsce. Kępa zarośli o zintensyfikowaniu nieporównywalnie większym w stosunku do innych krzakowisk w zasięgu wzroku. Z racji na wczesno wiosenną porę między gałęziami zamajaczyły jakieś kontury budynków. Latem najprawdopodobniej totalnie stąd niewidoczne i jak się potem okazało - w zielony okres roku zapewne niełatwo dostępne.
W stronę obiektu suniemy brukowaną drogą o bardzo dużym stopniu omszenia.
Podobnie porośnięte są zawijaski z siana, które wyglądają na to, że zalegają tu nie pierwszy rok.
Niektóre drzewa zardzewiały ze starości
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Im bliżej podłazimy, tym dokładniej widać ruiny. Są one dość fragmentaryczne, raczej same ściany, od dawna już niezadaszone. Jedno z tych miejsc, które przyroda zjadła już całkiem, które stały się jej fragmentem jak skała czy rzeczny kamień.
![Obrazek](https://1.bp.blogspot.com/-PJ7OrhGQikU/YH7_dkP4PpI/AAAAAAABGjw/NxK8Dw0iDggTyQT7Byl0QHqBt2MiZ7ZRgCLcBGAsYHQ/s600/IMG_3613.jpeg)
Były tu ze 3 - 4 budynki. Pewnie chałupa mieszkalna i jakieś stajnio - stodoły. Jeden z wielu samodzielnych folwarków często spotykanych w zachodniej Polsce. Ciekawe jak często był zalewany za czasów swojej świetności? Stoi bardzo blisko rzeki. Toż tu chyba 2 razy w roku wszystko pływało! Może dlatego go opuścili?
Przebicie się przez chaszcz i teraz robi wrażenie. Zwłaszcza jak się niesie plecak z przytroczonym opiekaczem na planowane ognisko i kawałkiem jemioły
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Skądinąd toperz się śmieje, że z tym moim dzisiejszym objuczonym plecakiem wyglądam jak zabłąkany dezerter z wojska łączności
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![Obrazek](https://1.bp.blogspot.com/-Jwz_ZNzcsVc/YH77VC5FFBI/AAAAAAABGgA/chqerDJ9aaAyJZX_GAhXgyq3SnCM7tZfwCLcBGAsYHQ/s600/IMG_3616.jpeg)
![Obrazek](https://1.bp.blogspot.com/-Bhtphqzr6BY/YH77dNrS56I/AAAAAAABGgE/-XDHoB0PckIMc7VaM_H1qk4nZKuULK_oACLcBGAsYHQ/s600/IMG_3595.jpeg)
Część zarośli tworzy gęste kłęby, które wyglądają jak lita ściana, albo wręcz naturalne szałasy!
![Obrazek](https://1.bp.blogspot.com/--fI5NHXQbiI/YH78AsKATXI/AAAAAAABGgU/HDOTqx-HdIkEbjBo8pK74brZbR1nJIAuQCLcBGAsYHQ/s600/IMG_3609.jpeg)
A to ziejąca otchłań dawnej studni. Pachnie z niej… hmmm… dziwnie. Chyba jakieś zwierze tam wleciało i zdechło.. Nie widać nic, ale zapach kojarzy się jednoznacznie z zepsutym mięsem. A starych schabowych chyba raczej nikt tu nie wrzucał
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Wnętrza domów to królestwo krzaków i pnączy. Istna dżungla!
Kabak woła: “Mama! Te cegły spleśniały!”. Rzeczywiście porasta je zielony kożuszek (jak nieraz zabłąkany ser w naszej lodówce
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Z pozostałości sprzętów z dawnych dni natknęliśmy się chyba tylko na framugi, ramę okienną i starą drewnianą ławeczkę. Taką jak to babuszki lubią siedzieć przed domem na nich i wygrzewać się do słońca. Acz ta ławeczka zgubiła w zakrętach dziejów jedną nogę.. Nie posiedzimy więc na niej - a słonka do wygrzewania tej wiosny notorycznie brakuje.
![Obrazek](https://1.bp.blogspot.com/-txIJm_MJ5iQ/YH78j2UCxHI/AAAAAAABGgs/3ypQYl49DL0HFOsf0XPB6qdhVf40IVoNwCLcBGAsYHQ/s600/IMG_3599.jpeg)
Przeważnie uważa się, że stare opony wywalone w krzaki to zła rzecz. Tu się z nich cieszymy. Mamy wygodne siedzisko na mały popas. A herbatka z sokiem z dzikiego bzu wspaniale smakuje wśród rozwalisk, które takowe bzy uwielbiają porastać. A i domieszka śpiewu ptaków pozytywnie wpływa na walory smakowe tego napitku!
![Obrazek](https://1.bp.blogspot.com/-f3etkN96v9Q/YH79cDjorDI/AAAAAAABGhs/8-3KSkdCcA0umTFpHu8f22HfRIKm8MwRgCLcBGAsYHQ/s600/IMG_3612.jpeg)
Inny dom, również w stanie daleko posuniętej wydmuszki, napotykamy w przysiółku Ostrów, przy gruntowej drodze zrytej “kopytami traktorów” (cytat z kabaka
![Smile :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Osadę tworzą tu dwa domy. Jeden dawno porzucony, a drugi nadal ma stałych mieszkańców.
Opuszczony budynek obchodzimy dookoła…
Do środka to już strach wchodzić, kukamy tylko przez okna i drzwi.
Przy drodze stoi też pusty, podłużny, nieotynkowany budynek. Ciężko odgadnąć jego dawne przeznaczenie, ale chyba bardziej gospodarczy niż mieszkalny dla ludzi.
W Golczowicach, też niemal nad samą rzeką, napotykamy ceglane ruiny przy brukowanej drodze.
![Obrazek](https://1.bp.blogspot.com/-sQTv1iIH1Bs/YH7_QpVXqoI/AAAAAAABGjo/T9OUdJrgfoMPcGvSO2W8OHRKaauH9l5sQCLcBGAsYHQ/s600/IMG_3695.jpeg)
Reszteczka innego, pobliskiego budynku.
Okolica obfituje w wyjątkowo dorodne jemioły!
Drzewo zeżarte do imentu!
Krecik jak zwykle w swoim żywiole!
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)