Łagodnie opadająca ku Błoniom polanka na stoku Wzgórza Świętej Bronisławy kończy się naturalnym urwiskiem, przez co stanowi doskonały punkt obserwacyjny. I nie tylko. Stromą ścianę skalną można było wszak wykorzystać także w celach obronno - militarnych, a przede wszystkim... taktyczno - łowieckich.
Nic dziwnego, że miejsce to zwracało uwagę człowieka od tysiącleci.
Dawna ulica Spadzista, na której końcu znajduje się opisywane przeze mnie uroczysko, nosi obecnie już inna nazwę, nadano jej bowiem patronat wybitnego malarza, Vlastimila Hofmana. Pomimo upływu lat na jej wspomnienie zapewne nadal zapala się lampka w umyśle każdego polskiego archeologa i paleobiologa.
Spadzista to miejsce, o którym pisze się w podręcznikach!
Odkrycia na skalę światową dokonano tu przypadkowo, jesienią 1967 roku, kiedy pewien człowiek postanowił w tym miejscu wybudować dla siebie dom i za pomocą ciężkiego sprzętu zaczął wyrównywać ziemię. Ku zaskoczeniu wszystkich posypały się nagle na Spadzistą ogromne kości, przywodzące na myśl Smoka Wawelskiego.
Dotychczas eksponaty tego typu znane były jedynie z wawelskiej Katedry!
Prace wstrzymano, a na miejsce wezwano naukowców. Okazało się, ze znalezisko było tak spektakularne i wyjątkowe, że już wiosną roku kolejnego rozpoczęto regularne badania wykopaliskowe. Ich wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania: odkryto świetnie zachowane pozostałości wielosezonowej osady Łowców Mamutów należących do tzw. kultury graweckiej, datowane na górny paleolit, czyli liczące sobie około 24 tysiące lat.
Prace naukowe w obrębie stanowiska prowadzone były systematycznie przez kolejne lata, a brali w nich udział m.in. prof. Janusz K. Kozłowski (IA UJ), prof. Henryk Kubiak (ISEZ PAN), dr hab. Krzysztof Sobczyk (IA UJ),dr hab. Piotr Wojtal (ISEZ PAN), mgr Grzegorz Lipecki (ISEZ PAN) oraz wielu, wielu innych doskonałych uczonych i pochłoniętych pasją studentów.
Co warte podkreślenia - badania archeologiczne na łączce powyżej dawnej ulicy Spadzistej tak naprawdę nie dobiegły końca i trwają do dziś. Dotychczas odnaleziono szczątki około stu mamutów, które najprawdopodobniej były zapędzane pod urwisko, zabijane (kto oglądał "Epokę Lodowcową", ten wie o co chodzi), a następnie oprawiane i ćwiartowane w obozowisku znajdującym się na polance powyżej. Było to nie lada wyzwanie, gdyż waga tych zwierząt dochodziła niejednokrotnie do 6 ton.
Nie jest do końca jasne, czy w pułapkę zapędzano pojedyncze okazy, czy też całe stada tych ogromnych zwierząt, jednak faktem jest, iż czasie wykopalisk na Spadzistej znaleziono ogromne ilości złamanych ostrzy krzemiennych dzid, porozbijanych o twarde kości mamutów, a także całą baterię różnorakich rylców, drapaczy, noży i obieraków.
Leniwiec Sid: Ludzie są ohydni!
Oddajmy głos naukowcom:
Spośród ponad 20.000 szczątków kostnych znalezionych na Spadzistej ponad 90% kości oraz zębów należy do mamuta Mammuthus primigenius. Znaleziono wszystkie części szkieletu mamuta, m.in. liczne zęby, kości kończyn, łopatki, miednice, kręgi i żebra. Charakterystyczne jest, że odkryto również liczne niewielkie kości, jak kości palców, trzeszczki, a nawet bardzo rzadko znajdywane kości podjęzykowe. Na stanowisku odkryto szczątki co najmniej 86 mamutów, które należały do zwierząt w różnym wieku zarówno młodych (nawet w wieku około 2 lat) jak i dorosłych oraz starych zwierząt. Na Spadzistej znaleziono pierwszy (i jak dotąd jedyny) w Polsce mleczny cios mamuta oraz bardzo rzadko znajdywane w materiale kopalnym pierwsze mleczne zęby policzkowe mamuta. Oprócz bardzo licznych szczątków kostnych na stanowisku odkryto setki narzędzi krzemiennych (ponad 500) związanych z tzw. kulturą grawecką (szeroko rozpowszechnioną na terenie Europy). Wśród narzędzi dominują artefakty używane do polowań, m.in. jednozadziorce oraz narzędzia wykorzystywane do obróbki kości i mięsa, noże kostienkowskie oraz rylce. Na kościach odkryto ślady cięcia narzędziami krzemiennymi wskazujące na podział tuszy upolowanego mamuta. Podczas prac wykopaliskowych na Spadzistej znaleziono przedmioty sztuki m.in. zdobione żebro mamuta. Niestety nie natrafiono na tak wspaniałe przedmioty sztuki paleolitycznej jak słynne Wenus z Willendorfu (Austria) czy Dolní Věstonice (Czechy), choć paleolityczni łowcy ze Spadzistej należeli do tej samej kultury i kontaktowali się z ludami zamieszkującymi tereny Moraw i doliny Dunaju.
Źródło: Instytut Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk
Nasi krakowscy Łowcy Mamutów najwyraźniej mieli pełne ręce roboty i brakowało im czasu na jakieś tam artystyczne dyrdymały i pozbawione użyteczności praktycznej figurki puszystych kobiet.
Woleli zająć się budową znacznie bardziej przydatnych szałasów, do których wykonania używali kamieni, drewnianych żerdzi, kłów i żuchw mamutów, a także innych dużych kości oraz skór zwierzęcych. Rekonstrukcję takiego namiotu z górnego paleolitu możemy oglądać na wystawie w krakowskim Muzeum Archeologicznym.
O Spadzistej i o mamutach wiedziałam już od czasów dzieciństwa. Bardzo chciałam odwiedzić to miejsce, ale tak się jakoś przedziwnie złożyło, że udała mi się ta sztuka dopiero wczesną wiosną 2017 roku. Ziemię nieśmiało porastała trawa, widać było, że kolejny sezon wykopaliskowy niedawno się zakończył. W oddali, w promieniach zachodzącego słońca, majaczył Wawel. W pobliżu samotna dziewczyna czytała książkę, siedząc na ziemi.
Nic nie zakłócało sielankowego obrazu tego miejsca, poza świadomością, iż znajdowała się tu najstarsza krakowska rzeźnia zwierzęca.

Lokalizacja