Z tym miejscem związane są jakieś paskudne wałki, w roku 2013 zapadł zresztą wyrok w tej sprawie.
Tajemnicza ruina w środku lasu kiedyś miała być luksusowym kurortem. "Akropol" niszczeje od lat
Na 35 hektarach miał powstać Jurajski Park Wodny w Ogrodziencu połączony z centrum konferencyjno-hotelowym. Budowę rozpoczęto, ale nigdy nie została zakończona. Okoliczni mieszkańcy nazywają to miejsce 'Akropolem'.
Pomysł na budowę aquaparku oraz centrum kongresowo-hotelowego w Ogrodzieńcu powstał w 1999 roku. 17 sierpnia 2002 roku wmurowano kamień węgielny i rozpoczęto budowę kompleksu rekreacyjno-konferencyjnego w środku lasu, na bardzo atrakcyjnych terenach.
Gotowe centrum miało być naprawdę imponujące. W hotelu planowano ponad 200 noclegowych, do tego sale konferencyjne, rekreacyjne i restauracyjne. Największą atrakcją miały być jednak baseny. Miały powstać nawet 50-metrowe tory i trybuny, aby można było w Ogrodzieńcu rozgrywać nawet międzynarodowe zawody. Pod basenami za to miały zostać umieszczone gabinety odnowy biologicznej i sale rehabilitacyjne.
Analiza marketingowa wykazała, że obiekt ma rację bytu. Inwestorzy zakładali, że centrum przyjmie pierwszych gości późną wiosną 2004 roku. Nic jednak z tego nie wyszło. Prace przerwano na wczesnych etapie, bo zaczęło dochodzić do finansowych przekrętów. Dziesięć lat później zapadł wyrok w sprawie osób podejrzanych o działanie na szkodę Jurajskiego Parku Wodnego w Ogrodzieńcu i nie dopełnienie swoich obowiązków. Przez działania m.in. byłej prezes i wiceprezesa, Jurajski Park Wodny miał stracić ponad 6 milionów złotych. Były burmistrz Ogrodzieńca został uniewinniony.
Michalina Bednarek, 2018.07.10
katowice.wyborcza.plPoniżej wizualizacja Parku Wodnego.
Źródło: Studio - A. Pracownia Architektoniczna SC w Kielcach
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."