Tomaszowskie kominy otrzymały swoje nazwy. Pierwszym był komin "Wilanowski". Najwyższy, mierzący ok. 174 metry wysokości i wyposażony w charakterystyczną zwężkę służącą do przyspieszenia wypychanych spalin, powstał w latach 70. do obsługi nowej zakładowej elektrociepłowni - EC-2. Na najwyższej partii komina widoczny był napis WISTOM.
Zdjęcie partii szczytowej kominaZdjęcie ze strony towarzystwa przyjaciół Tomaszowa Mazowieckiego prezentuje komin w pełnej okazałości:
- IMG_6073.JPG (237.34 KiB) Przejrzano 4865 razy
Niestety poważne zaniedbania doprowadziły do sytuacji, w którym nieremontowany trzon komina (choć wcale nie aż taki stary) zaczął w niesamowitym tempie niszczeć. Powstałe dziury szybko przewierciły żelbeton na wylot, i wreszcie 4 października 2016 szczyt komina samoistnie się zawalił.
Film z monitoringu pokazujący zawalenieNawet mimo to nie zareagowano, przez co śmiertelnie niebezpieczne wielotonowe bloki betonu zwisały ponad sto metrów nad ziemią jeszcze przez trzy lata.
Zdjęcie ze strony towarzystwa przyjaciół Tomaszowa Mazowieckiego prezentuje zawalony szczyt komina:
- IMG_60731.jpg (154.78 KiB) Przejrzano 4865 razy
Finalnie komin wyburzono dopiero 4 grudnia 2019 roku (
film z wyburzenia). Nie zdążyłem zrobić mu zdjęć ale może to i dobrze... Budowla sprawiała realne zagrożenie dla całego otoczenia, w tym i pociągów jeżdżących po tutejszej linii kolejowej.
Warto jednak zauważyć na tym przykładzie że o kominy warto dbać, bo tak kruche konstrukcje nie wytrzymują w stanie naturalnym zbyt długo. Podobna sytuacja jest zauważalna np. na ukrainie gdzie de facto nie ma konserwacji opuszczonych kominów.
Lokalizacja